Następnego dnia.
O: <siedzi i je zadowolony śniadanie>
H: <śpi z głową z garnku z czymś żółtym>
Ot: ...Nie chce wiedzieć co tu się działo, ani nie chce wiedzieć co to jest to żółte...
O: A zabalowaliśmy wczoraj ^^ A to żółte to sok z cytryny ^^
Ot: Aha... A skąd mieliście cytrynę?
O: Macie przecież w piwnicy cały zapas.
Ot: Nie wiedziałam...
O: To już wiesz.
Ot: Ta... <siadła i je śniadanie>
O: <patrzy się na nią>
Ot: Dziwnie się zachowujesz.
O: Ja? Nieee.
Ot: Mów o co chodzi i czemu tak zacieszasz.
O: Pamiętasz naszą rozmowę?
Ot: Tylko mi nie mów, że się będę hajtać z tym czymś! <pokazała na Hidana>
O: Jeszcze nie teraz.
Ot: To nie zmienia faktu, że mam to zrobić!
O: Wymyśliłem tabletki!
Ot: Co? Jakie tabletki?
O: Na uspokojenie ^^
Ot: Dla siebie czy Hidana?
O: Dla ciebie!
Ot: Hę?
O: Dzięki nim będziesz spokojniejsza!
Ot: Ale ja jestem spokojna...
O: Ty tylko tego biedaka zamęczyć, a jeszcze ślubu nie macie.
Ot: ...
O: Co nie, Hidan? <klepnął go w ramię>
H: <spadł z krzesła, a miska wylądowała mu na głowie> Co jest w modę?!
O: Ups...
Ot: Ta "ups".
H: <podniósł się i ściągnął miskę> Co to jest? <wącha> Orochimaru! Naszczałeś do tej miski?!
O: Nie! To sok z cytryny!
H: Nie kłam!
Ot: <wzięła patelnie z pieca i walnęła go nią> Spokój.
H: Ała! X_x
Ot: Daj mi w ciszy zjeść.
H: <masuje głowę> O, Otohi.
Ot: No patrz. Wczas się zorientowałeś.
O: Ale wracając do tych tabletek...
H: Jakich tabletek?
O: Tych na uspokojenie.
H: A! No i co? Zrobiłeś je?
O: Tak.
H: Świetnie! Otohi łykaj!
Ot: Hidan. Po pierwsze: nie mów do mnie jak w jakimś pornolu, po drugie: nie będę niczego brała, a po trzecie: nie naginaj mojej cierpliwości.
H: ...
O: A skąd ty wiesz jak się mówi w pornolach? Oglądasz?
Ot: Nie, ale jak Hidan włączy na fulla to słyszę wszystko, pomimo, że nie nie chcę.
H: Widzisz! Uczysz się nieświadomie ^^
Ot: Też mi nauka...
H: Oro, to gdzie te tabletki?
O: Tu są <podał mu>
H: <podsuwa Otohi>
Ot: <stara się go ignorować>
H: <podsuwa bliżej>
Ot: Przestań! <wbiła mu widelec w dłoń>
H: AŁA! KURWA!
Ot: <je dalej spokojnie>
H: <wyciągnął widelec> To bolało!
Ot: I dobrze.
H: <siedzi zły i wysyła na migi jakieś sygnały do Orochimaru>
O: <ogarnia o co mu chodzi i przytakuje>
Ot: <spojrzała na nich i patrzy podejrzanie>
H: <wstał i złapał ją mocno>
Ot: Hidan! Co ty robisz?!
H: Orochimaru teraz!
O: <wpycha jej tabletkę>
Ot: <ugryzła go>
O: <nie dał się i wepchnął jej tabletkę do buzi>
Ot: <połknęła mimowolnie>
H: Udało się! ^^
O: Tak ^^
Ot: Pozabijam was!
O: Zaraz będziesz spokojniejsza.
H: I będę się mógł za nią brać ^^
Ot: Won ode mnie psie jebany!
O: Nie przeklinaj to nie ładnie.
Ot: >_<
O: A teraz grzecznie pójdziesz spać. Kiedy się obudzisz, będziesz spokojniejsza.
Ot: Nigdzie nie idę >_<
H: <walnął ją tak, że straciła przytomność> Idziesz. <zatachał ją do łóżka i wrócił do Orochimaru>
O: Jak się obudzi będzie twoja.
H: No ja myślę ^^ Przynajmniej jak się będę chciał do niej dobrać to już mnie nie uderzy.
O: Przyjmie cię z otwartymi ramionami.
H: Wolałbym nogami.
O: Jak chcesz.
Godzinę później.
H: Kiedy się obudzi? Nie mogę się doczekać.
O: W sumie to już dawno powinna...
H: <poszedł sprawdzić> Orochimaru! <drze się> Nie ma jej!
O: Co?! Jak to nie ma?!
H: No nie ma! <wygrzebał z jej pokoju słownik synonimów> Brakuje jej! Skończyła się! Towar wyszedł!
O: Towar wyszedł? WTF?! Hidan co cy pierdolisz?!
H: A bo ja wiem? Tak tu pisze.
O: ...Ale czekaj! Może ona serio wyszła gdzieś?
H: <w mgnieniu oka przeczesał cały dom> Pusto!
O: Dwór?
H: Dobra! <wyleciał i się drze> Orochimaru!
O: <przyleciał> Co?
H: Patrz! <pokazuje na coś na dachu>
O: O Jezu...
H: To raczej nie Jezus.
O: Wiem przecież! Tak tylko powiedziałem...
H: Otohi! Złaź stamtąd!.
Ot: Nie zejdę!
O: Co ty robisz?! I w coś ty się ubrała?
Ot: Ja się nie ubrałam! To moja prawdziwa postać!
H: Ja pierdole... Ale czemu BATMAN?!
Ot: Bo nim jestem!
O: Powinno być Batwoman albo Catwoman.
H: Nie ważne. To twoja wina!
O: Moja?!
H: Ty i te twoje tabletki! Miała być spokojna, a jej totalnie odbiło!
O: Cóż. Teraz jest was dwóch.
H: Walnąć cię?!
O: Nie dzięki. Hm... Więc wynalazłem nowy narkotyk ^^
H: I z czego się cieszyć debilu?! Pain mnie zabije jak wróci!
O: Niby czemu?
H: Kolejny Tobi na karku?!
O: Jakby nie patrzeć to jest nadal ciut mądrzejsza od niego i ciebie razem biorąc.
H: Zaraz cie zabiję!
O: Przestań mi grozić!
Ot: Hej! Wy tam!
H,O: <spojrzeli na nią>
Ot: Mam pomysł!
O: Jaki?
Ot: Trzeba zabić Jokera!
H,O: Hę?
Ot: Uratujmy świat przed nim!
H: A skąd ja ci do cholery Jokera wytrzasnę?!
O: Pomińmy fakt, że on nie istnieje.
Ot: Istnieje szaleńcze!
O: Nie jestem szaleńcem, tylko twoim ojcem.
Ot: Ja nie mam rodziców! Moi rodzice nie żyją! Zostali zabici! A popcorn się wysypał!
O: ...Jaki kurde popcorn?
H: A bo kiedyś oglądaliśmy Batmana i Tobi tak się rozryczał w tym momencie, że Otohi cały popcorn wywalił.
O: Mogę się domyślić co się działo dalej.
H: Ta...
Ot: <majstruje coś>
H: Otohi co ty tam robisz?
Ot: Swój znak!
H: <patrzy się> Ej O_o Skąd ty masz taki wielki reflektor? O_o
Ot: Zamówiłam na Allegro, tak jak strój.
H: Niby kiedy?!
Ot: Niedawno. Przyszło ekspresem ^^
H: ...
O: Matko... Z czego ty masz ten znak nietoperza?
Ot: Z nietoperza.
O: Hę? O_o
Ot: Wypchanego. Z pokoju Kakuzu.
H: To on trzymał tam takie świństwo?
Ot: Jak dobrze poszukasz to wszystko znajdziesz.
H: Wolałbym nie...
Ot: <zamontowała znak> Ta da! Jak tylko będzie ciemno mój znak ukaże się na niebie!
H: Oro... Kiedy ta tabletka przestanie działać?
O: A bo ja wiem.
H: Jak to?!
O: No normalnie. Trzeba czekać aż jej przejdzie.
H: Coś czuje, że nie prędko...
Ot: Buhahahahaha!
H: I z czego rżysz?
Ot: Niech się Joker zacznie mnie obawiać!
H: On nie istnieje.
Ot: Istnieje! I pójdę po niego! Zobaczysz! <pobiegła>
H: ...
O: Jeszcze go tu przyprowadzi.
H: Weź nie strasz...
O: Ja tylko uprzedzam fakty.
H: Ta... Trzeba na nią czekać.
O: A no trzeba.
Czy Otohi przyprowadzi Jokera? Czy na zawsze będzie Batmanem? Dowiemy się już wkrótce!
P.S. Kto chce być powiadamiany o nowych notkach niech zostawi komentarz w Menu w Powiadamiam.
Część. fajny rozdzial najbardziej mnie to zrowalilo że Otohi to batman xD Czekam na następne rozdzialy
OdpowiedzUsuńNananana, BATMAN!
OdpowiedzUsuńTak, akcja z Battym mi się bardzo spodobała.I proponuję zrobić z Hidan Robina(w seksownych, zielonych rajtuzach).
Czekam na następną notkę.
O Jashinie! To bombowe - akcja z batman'em XD hehehe. Ciekawe kim ( lub czy w ogóle ) będzie Joker. W ogóle już sobie wyobrażam tabletki nadal działają Aka wraca, a Otohi udaje bohaterów komiksów i tych bajko-filmów (? lol nie wiem jak to nazwać xd). No ale rozdział jest na prawdę wspaniały bo ja nadal się uśmiecham jak głupia, a jak skończyłam czytać to spadłam z łóżka ^^. Więc możesz się cieszyć z pozytywnych reakcji czytelników *U*.
OdpowiedzUsuńYuki (lub jeśli ktoś woli Kuro) Pozdrawia i Życzy Weny ! C: