Nadszedł Dzień Dziecka...
Ot: Obywatele słuchajcie! Mimo tego, że jesteście dorośli to i tak zachowujecie się jak dzieci.
H: Ja już nie jestem dzieckiem! Będę się żenił!
Ot: Tylko wtedy jak mi się zachce.
H: A nie chce ci się?
Ot: Aktualnie nie.
H: <załamka>
Ot: Ale spokojnie, nadal jesteś kandydatem numer jeden.
H: <radocha>
Ot: Wracając do mojej przemowy... Dziś jest Dzień Dziecka, wiec jakoś to uczcimy.
T: Tobi chcieć dostać żelki!
Ot: Dostaniesz. Wszyscy coś dostaną.
Ki: To ja chce prenumeratę Playboya!
I: Co? Kisame od kiedy ty czytasz takie rzeczy.
Ki: Ale to nie jest zwykła gazeta! To jest Playboy Zoo!
I: Niby co to jest?
Ki: Coś jak gołe babki, tylko że tu są gołe zwierzęta.
Aka: O_o
I: Kisame, nie chce cię martwić, ale zwierzęta zawsze były nagie.
Ki: Nie prawda! Co ty możesz wiedzieć!?
D: To łasica, więc coś jednak wie.
I: ...Dzięki Deidara.
D: Polecam się na przyszłość ^^
Ot: ...Aż boję się zapytać co chce Pain.
P: <ślini się i oczy mu świecą>
S: Nawet nie musisz, bo już chyba wiesz.
Ot: Masz rację.
H: Nie dostanie mojej żony! >_<
Ot: Jeszcze nią nie jestem =_=
S: Za bardzo wczuł się w rolę.
D: Będzie mi brakować tego debilnego Hidana.
H: Coś ty powiedziała Barbie z lumpeksu?!
D: Nie jestem Barbie! I powiedziałem, że wole jak jesteś debilowaty, głupkowaty, szurnięty, masochistyczny i zboczony!
S: To ostatnie mogłeś sobie podarować...
Ka: Jeszcze cie zgwałci.
D: O_o <uciekł z piskiem do łazienki>
Ot: Trzeba zmienić nazwę "Organizacja Akatsuki" na "Przedszkole Akatsuki"...
T: <ssie kciuka pod maską i się kołysze>
Ot: Kuźwa co tam przedszkole... Żłobek!
Sa: <leci z krzykiem>
Ot: Nie drzyj się tak Sasek! Co się stało?
Sa: Zetsu wszedł mi do łazienki!
Z: <leci za nim> Nie prawda!
Sa: Prawda!
Z: Chciałem tylko zobaczyć jakiego masz!
Sa: Zboczeniec!
Z: Chciałem porównać!
Sa: I tak mam większego niż ty!
Z: Nie prawda!
Sa: Prawda!
T: <podchodzi> A Tobi mieć takiego! <ściągnął spodnie>
Aka: O_O
Ot: TOBI! WTF?!
T: To być przyjaciel Tobiego <pokazuje na członka>
Ot: Niech ktoś tam wstawi tabliczkę "Cenzura"!
Z powodów nieznanych usterek owa tabliczka się nie pojawiła...
T: <cieszy się>
Aka: <gapią się na niego>
Ot: Ubieraj te spodnie! Ale już!
T: Ale Tobi chcieć coś pokazać!
Ot: Już wystarczająco dużo pokazałeś!
T: Otohi patrz! Gdy Tobi się bujać to przyjaciel Tobiego też się kołysać!
Aka: <zgon>
Ot: Ja pierdole! Co za patologia!
T: ^^
Ot: Tobi! Spodnie! NATYCHMIAST!
T: <ubrał>
Ki: <płacze w kąciku>
Ot: A tobie co? O_o
Ki: Ona ma większego ode mnie...
Ot: <zgon>
Ki: <szlocha>
Ot: Macie kuźwa kompleksy...
I: Czasami faceci tak mają. Wy kobiety też macie kompleksy.
Ka: Itachi skąd pewność, że to kobieta?
Ot: Kakuzu, pierdolnął cię ktoś kiedyś telewizorem?
Ka: Nie.
Ot: To uważaj, bo zaraz oberwiesz.
S: Telewizor zostawcie w spokoju! <ogląda jakaś telenowele>
I: Wracając do tematu to wiem, że kobiety mają kompleksy na przykład na temat wagi czy piersi.
Ot: Moja waga mi odpowiada i cycki też.
I: Jesteś inna.
Ot: Wiem.
P: Otohi! Co z naszymi prezentami na Dzień Dziecka? <ślini się>
H: Na pewno ją nie dostaniesz! <morderczy wzrok na niego>
Ot: Nikt mnie nie dostanie zboczeńcy! A teraz się ogarnąć i...
O: <wchodzi z Kabuto> Mamy dla ciebie prezent z okazji Dnia Dziecka!
Ot: Tylko mi nie mów Kabuto, że grasz moją matkę...
Kab: Nie, jestem osobą towarzyszącą.
Ot: Całe szczęście.
O: <dał paczkę>
Ot: Co to?
O: Otwórz!
Ot: <otworzyła> O...
O: I co? Podoba się?
Kab: Pomagałem wybierać.
Sa: Co ci dali?
Ot: Lalkę Barbie...
Sa: <zaśmiał się>
Ot: Jestem trochę za stara na lalki, ale dziękuję...
O: <uśmiech>
Ot: <odłożyła prezent> To teraz prezent dla reszty ode mnie.
H: Co dostaniemy?
Ot: Wpierdol ^^
P: Nic nowego...
Ot: Żartuje. Konan! Chodź tu!
Ko: <przyszła i przyniosła coś>
Ot: <wziął> Pójdziemy do lunaparku.
Aka: YEAH!
Ot: O_o
Aka: <cieszą się jak dzieci>
Ot: A mogłam im kupić bilety do zoo...
Kab: Jeszcze by ich tam w klatkach pozamykali, bo by pomyśleli że im zwierzęta pouciekały.
Ot: Byłby przynajmniej z nimi spokój.
Kab: Racja, ale przyszłego męża byś straciła.
Ot: A co ty tak się tym martwisz? Jesteś chętny?
Kab: Nie...
Ot: Nawet gdyby to bym miała kogoś na zastępstwo.
Kab: Kogo?
Ot: Sasuke.
Sa: CO?!
Ot: Nom ^^
Sa: W sumie... Jesteś lepsza od Orochimaru i Kabuto.
Ot: U mnie w organizacji nie ma patologii jak u nich.
Kab: Kłóciłbym się...
Ot: <morderczy wzrok>
Kab: Ok, już nic nie mówię.
O: A ja też mogę iść?
Ot: Możesz... O_o
Niedługo potem udali się do lunaparku i rozbiegli się jak małe dzieci.
Ot: Wtf... Jak dzieci...
Sa: Dokładnie.
Ot: Nawet Orochimaru z nimi poleciał do basenu z piłkami... Stary chłop a zachowuje się jak dziecko.
Sa: Czasami tak bywa.
Ot: A ty nie idziesz się z nimi bawić?
Sa: Nie jestem takim dzieckiem jak oni.
Ot: Nawet Kabuto pobiegł.
Sa: Niech zgubi okulary.
Ot: Nie zgubi, bo klejem je sobie po drodze wysmarował.
Sa: Aha...
Tymczasem Akatsuki opanowali lunapark i w nim wszystkie atrakcje. Oczywiście rodzice ze strachu przed nimi pozabierali dzieci i opuścili ten teren dziwnie się na nich gapiąc. Jednak może to i lepiej że są sami, bo jakby jakieś dziecko zostało pobite przez "przypadek" to mogłaby się tu rozwinąć jakaś wojna pomiędzy Akatsuki a rodzicami. Może i śmiesznie by było, ale Otohi raczej nie będzie się chciało potem targać ich pobitych ciał z powrotem do organizacji. A zostawić szkoda, bo się jeszcze na coś przydadzą.
Sa: Mam ochotę na loda.
Ot: O_o <odsunęła się na drugi koniec ławki>
Sa: Na pa-ty-ku.
Ot: Uff... Żeś mnie przestraszył.
Sa: Jesteś zboczona i masz skojarzenia.
Ot: Gdybyś mieszkał z taką bandą też byś miał.
Sa: Wystarczy, że mieszkam z Orochimaru i Kabuto.
Ot: To chodź, kupie ci loda.
Sa: Nie trzeba, mam kasę.
Ot: To się złożymy na dwa lody.
Sa: Dobra.
Ot,Sa: <poszli do sklepu>
Tymczasem w basenie kolorowych piłeczek...
Ki: Widziałeś to?
Z: No.
Ka: Poszli do sklepu. Razem.
I: Co tam wywąchaliście?
D: Że Sasuke podrywa Otohi.
S: Albo na odwrót.
I: CO?!
S: Zazdrosny?
I: Przecież Sasuke ma Naruto!
D: Widocznie już woli kobiety.
I: Hidan wie?
Ki: Jeszcze nie.
Ka: Wścieknie się.
Z: Narazie rzuca się kulkami z Tobim.
D: Co robimy?
S: Obserwujemy Otohi i Sasuke.
Ki: Może coś zaiskrzy. Śmiesznie będzie.
I: Sasuke nie jest dla niej.
D: A myślisz, że ty jesteś?
Z: Cicho! Wracają!
Ot,Sa: <wrócili i usiedli z lodami>
S: Powiedzmy Hidanowi. Pośmiejemy się.
I: Chcesz, żeby mi brata zabił?
Ka: Trochę krwi zawsze musi być.
S: No właśnie.
Z: Ej! Hidan!
H: Czego chwaście?
Z: Sasuke podrywa ci kobietę.
H: CO?! <wyparował z basenu>
S: Ale szybki.
D: Chwila, a gdzie jest Pain?
P: <nagle wyłania się spod kulek> Powietrze! Uratowany!
Aka: O_o
Ki: Patrzcie! Wywalił Sasuke do krzaków!
I: Co?! <poleciał> Bracie!
Ot: Wtf? O_o
H: Nie będzie mi tykał kobiety!
Ot: Tylko rozmawialiśmy i jedliśmy lody... =_=
H: Od lodów się zaczyna!
Ot: Pominę ten fakt...
I: Bracie! Nic ci nie jest?!
Sa: <wstał z pomocą Itachiego> Ty! <pokazuje na Hidana> Kupujesz mi nowego loda!
H: Co?
Sa: To co słyszałeś! Do sklepu! Ale już! <postraszył go sharinganem>
H: <poleciał szybko>
Ot,I: Wow O_o
Aka: <szok>
D: Widzieliście to?
P: Co się dzieje?
S: Nic ważnego.
P: A... <powróciła do bawienia się kulkami>
Ot: To było dziwne O_o
Sa: Walnął mnie bezpodstawnie >_<
I: Ale nic ci nie jest? <zatroskany>
Sa: Nie.
I: Świetnie! <poleciał do reszty bawić się dalej>
H: <wrócił z nowym lodem>
Sa: Dzięki <zabrał> A teraz poszedł do tamtych!
H: <poleciał szybko>
Ot: To też było dziwne O_o
Sa: Kurde w pokoju zjeść loda nie można >_<
Ot: Ciesz się, że Jashina nie zwołał.
Sa: A on w ogóle istnieje?
Ot: Nie ^^
Sa: Aha O_o
Dzień Dziecka obszedł się bez licznych ofiar, oprócz Tobiego, który nie chciał wracać do domu i trzeba było chłopaka ciągnąc na siłę, ale obiecanie mu, że tu jeszcze wróci poskutkowało i grzecznie pohasał do organizacji.
Jakiś wyjątkowo zboczony rozdział o.O A te porównania "Kto ma większego" takie same jak moich kolegów... Bez komentarza... Szczerze, ja też miałabym skojarzenia z tymi lodami xD Och, Hidan się wczuł w rolę męża :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i czego tam chcesz ;p
Yhyhyhyhyhy XD Ale koks z tego Tobiego xd Masakra xd Nu, rozdział zboczony, ale to w Twoim stylu przeszesz xd Ja też chcę do lunaparkuu *.* XD
OdpowiedzUsuńCiekawa ta notka ^^ czyżby między Otohi a sasuke iskrzyło ? hmm 4 kandydatów ? może być ciekawie hehe czekam na nexta pozdro ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na bloga :
OdpowiedzUsuńhttp://uczucia-uzumaki.blogspot.com/
dopiero zaczynam ale mam nadzieję że przeczytasz ;) proszę nie czepiać się błędów :P