Akatsuki mieli stać na warcie i się zmieniać, ale wyszło na to, że wszyscy spali. Jednak w środku nocy Deidara obudził się i narobił wrzasku, budząc wszystkich.
I: Co jest?
D: Drzwi są otwarte!
Ki: No i?
D: No i to, że były zamknięte debilu!
Ki: O_O
Ka: Ktoś się włamał?
T: Złodziej! <ryczy>
S: <walnął go> Cisza!
T: <ryczy cicho>
S: ...
I: Kto przysnął na warcie?! >_<
Aka: <nikt się nie chce przyznać>
H: A czy to ważne? Ważne kto się włamał!
Z: Czyli ty zasnąłeś...
H: Ej! >_< Kakuzu też!
Ka: ...
I: Nie ważne. Teraz trzeba znaleźć włamywacza.
S: A co jeśli to nie włamywacz?
D: To znaczy?
S: Może ktoś od nas zamienił się w zombie?! O_o
I: Sprawdźmy obecność. Kakuzu?
Ka: Jestem.
I: Hidan?
H: Być.
I: Kisame?
Ki: Jestem.
I: Sasori?
S: Obecny.
I: Deidara?
D: Też.
I: Zetsu?
Z: Jestem.
I: Tobi?
T: Tobi być!
I: Itachi? A, Itachi to ja. To jestem.
H: Geniusz.
I: ...
H: <uśmiech>
I: Hm, Otohi?
D: Pewnie śpi u siebie.
S: Ale trzeba się upewnić.
D: To idź sprawdź.
S: Czemu ja, a nie ty?
D: Bo tak.
S: Ty jesteś bardziej kobiecy niż ja, to się nadajesz.
D: ...
S: Idź, idź.
D: Nie.
Aka: <wykopali go>
D: <wraca po chwili z oczami jak talerze>
I: I?
D: Nie ma jej O_O
I: Co?
D: Nie ma jej. Pusto.
T: <ryczy>
Ka: A ten czego wyje znowu?
T: Złodziej porwać Otohi!
Ki: Jeszcze nie wiadomo czy ją porwał a ty już ryczysz...
Z: A może do kibelka poszła?
H: Sprawdzałem. Pusto.
Nagle pojawił się jakiś cień w drzwiach.
Aka: <patrzą z przerażeniem>
Ot: <weszła do środka>
Aka: <odetchnęli>
Ki: To tylko ty.
D: Znalazła się.
Z: Ale nam stracha narobiłaś.
Ot: Mózgi... <mówi ochryple>
Aka: Hę? O_o
Ot: Mózgi... <podchodzi do nich i wygląda jak zombie>
Aka: AAAAAA!
I: Zombie! O_O
H: Wiejemy!
Aka: <uciekają>
Ot: <goni ich>
Ka: Mam pomysł!
Z: Jaki?
Ka: Dajmy jej Hidana.
H: Co?!
S: Czemu jego?
Ka: On nie ma mózgu to go nie zabije.
H: ...Masz wpierdol!
I: Spokój! Nie ma czasu na bicie się!
Ot: Mózgi... <wchodzi do kuchni>
Aka: AAAAAA! <zwiewają>
Ot: <idzie za nimi dalej>
Aka: <zwiali do kibelka>
Ot: Jeść...
Aka: <wypchali Hidana na środek>
H: EJ!
Ot: <patrzy na niego>
H: <zaraz się posika ze strachu>
Ot: Jedzonko...
H: Nie chce umierać! <poryczał się>
Ot: <podchodzi bliżej>
H: <wyminął i ucieka>
Ot: Mięsko... <poszła za nim>
S: Teraz!
Aka: <uciekli w drugą stronę i polecieli do pokoju zamykając się tam>
D: Uciekliśmy.
I: Mam nadzieję, że zadowoli się Hidan.
Ka: Wątpię.
Z: Ale chyba nas tu nie dostanie.
I: Raczej nie.
P: Mięsko...
Ki: O, siema Pain.
P: Mięsko...
Ki: Chwila... Pain?!
Aka: <odwrócili się>
P: <patrzy na nich jako zombie>
Aka: <wrzask i wylecieli z pokoju uciekając do piwnicy>
H: Ała! Co się pchacie?!
D: Hidan?
H: To moja kryjówka!
Ka: Pain jest zombie!
H: Co?
I: Natknęliśmy się na niego.
D: Ej, a gdzie Tobi?
Z: Tu. <trzyma go zakneblowanego> Żeby nie ryczał, bo nas usłyszą.
S: Jakim cudem Pain żyje...
H: Skoro jest zombie to co się dziwisz!
I: Pewnie on ożył i zmienił Otohi w zombie.
Ka: Najwyraźniej tak.
H: Wszyscy umrzemy!
Ki: Zamknij się =_=
Nagle Otohi i Pain dobijają się do drzwi.
T: <zaczął ryczeć>
D: Ja nie chcę umierać!
S: Ja też nie!
P: <otworzył drzwi>
Aka: <wrzask>
Ka: <wypchał Hidana na przód>
H: Znowu?!
Ot: <pociągnęła go do siebie>
H: <już wie, że po nim>
Ot: Mózg...
H: <modli się do wszystkich bogów jacy przychodzą mu do głowy>
Ot: <otwarła usta>
H: <ryczy>
Ot: <wybuchnęła śmiechem>
H: <patrzy>
Aka: <patrzą się na nią>
Ot: <śmieje się>
P: <tak samo>
D: Co jest...
I: Nie mam pojęcia...
Ot,P: <leją ze śmiechu>
Aka: <zdezorientowani>
S: Pogubiłem się...
Z: Ja też...
Ot: Ale daliście się nabrać. To było świetne.
P: A ich miny bezcenne.
T: Wy nie być zombie?
Ot: Jasne, że nie. To tylko charakteryzacja i świetna gra aktorska.
H: Ale przecież Pain umarł! Sam go zakopałem.
P: Byłem nieprzytomny, a Otohi mnie potem odkopała.
Ot: Tak i wpadłam na pomysł, aby was nastraszyć. Tak więc Pain poparł mój pomysł i przyłączył się do udawania zombie. A wy daliście się tak łatwo nabrać.
P: Nie zapomnę tej akcji nigdy.
Aka: ...
Ot: No co? Śmiesznie było.
D: Jak dla kogo =_=
Ot: Groźne Akatsuki wystraszyli się zombie.
Z: To było realistyczne!
Ki: Właśnie!
P: Debile jesteście i tyle.
Aka: >_<
Ot: Ok, koniec tych żartów. Idziemy spać.
P: Tak, dobranoc <poszedł>
Ot: A wy nie idziecie?
I: Będziemy spać w salonie...
Ot: Wszyscy?
I: Tak na wszelki wypadek.
Ot: Tchórze...
Ka: Mów co chcesz >_<
Ot: Dobranoc. <ruszyła, ale coś ją trzyma za nogę> Hidan...?
H: Zabierz mnie ze sobą. <mina zabitego psa>
Ot: Serio...?
H: Proszę! Będę grzeczny!
Ot: To był tylko żart. Nie ma zombie...
H: Pozwól mi spać ze sobą! <ryczy>
Ot: Eh... No dobra.
H: <poszedł z nią>
Ot: <położyła się>
H: <a on obok>
Ot: Hidan...
H: Tak?
Ot: Możesz mnie już puścić... Dusisz mnie.
H: Wybacz. <puścił>
Ot: I nie zesikaj mi się czasem do łóżka.
H: Nie zesikam się!
Ot: Wtedy o mało byś nie popuścił.
H: To było wtedy i nie prawda!
Ot: Jasne, jasne. A teraz śpij.
H: A nie możesz zmyć tego makijażu ?
Ot: Jutro.
H: Wole teraz...
Ot: Nie. Śpij.
H: <Patrzy na nią>
Ot: Boisz się?
H: Co? Nie!
Ot: Jasne... Spij, albo cie stąd wywalę.
H: Ok, ok...
Pół godziny później.
H: Otohi... <szturcha ją> Śpisz?
Ot: ...Już nie.
H: Nie mogę zasnąć.
Ot: Więc musisz mnie budzić?
H: Boję się.
Ot: Matko... Czego?
H: Że staniesz się prawdziwym zombie.
Ot: Nie stanę się =_=
H: Na pewno?
Ot: Na pewno.
H: To dobrze.
Ot: Wiesz, ciota się z ciebie ostatnio zrobiła.
H: Nie prawda.
Ot: Prawda. Boisz się wszystkiego jak Tobi.
H: Nie porównuj mnie do tego debila >_<
Ot: Ten debil jest mądrzejszy od ciebie. Serio.
H: Bo się fochnę.
Ot: To się fochnij. Przynajmniej będę miała całe łóżko dla siebie.
H: ... <przytulił się do niej mocniej>
Ot: ...
H: No co?
Ot: Nic =_=
H: ^^
Ot: Śpij. Jutro choinkę ubieramy.
H: Choinkę?
Ot: Tak. Niedługo święta. Trzeba się już szykować.
H: <błysk w oku>
Ot: I tak mnie nie przelecisz w te świeta.
H: <smutek>
Ot: A teraz śpij.
H: Ta...
W następnej notce ukażą się przygotowania do świąt :D Mam nadzieje, że będzie ciekawie :3 Jednak możliwe, że ta notka pojawi się dopiero po Nowym Roku, ponieważ wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do kompa. Chyba, że jakoś się dorwę u kogoś do sprzętu i ją napiszę to się pojawi, ale nie wiem czy uda mi się Was powiadomić, dlatego sprawdzajcie bloga ^^"
Ahhhhahahahahahahaaaaah!!!! <3 Cudowne! Najepicniejsze z epickich! Pain, jaki talent aktorski :D Co tam jeszcze...Geniusz Itachiego powala na kolana, po prostu. Na prezydenta go dać :D Kończąc: notka przecudna, zero błędów, styl wspaniały, a fabuła porywająca. Masz talent do horrorów x3
OdpowiedzUsuńEmiko.
Hura Pain żyje ^^
OdpowiedzUsuńTwój geniusz mnie dobija dziewczyno, poważnie, jak można pisać takie dobre parodie? xD
Czekam z niecierpliwością na następne *.*
Hidan ty mała cioto, kochana! Hahahaha to było śmieszne, gdyby nie to, że późno jest trochę to bym się śmiała na głos no ale niestety XD. Pain żyje Hip Hip! HURRA! Hip Hip! HURRA! Otohi jako zombie - słodko ^^. Ciesze się, że nie długo będą mieli święta. Pewnie będzie więcej akcji. Co do następnego rozdziału to poczekam, nie martw się :3.
OdpowiedzUsuńKuro Cię pozdrawia z całego serca i ma nadzieje, że miałaś o wiele lepsze święta niż ja XD :)