Ot: Niby co?
P: Słowo „mały” zostało napisane dużymi literami!
P: Słowo „mały” zostało napisane dużymi literami!
Ot: Bo to nie do końca
jest mały problem <śmiech>
P: Przestań się nabijać z mojego członka!
P: Przestań się nabijać z mojego członka!
Ot: Niby czemu nie?
P: Bo tak!
Aka: <wróciło z misji i weszło do środka>
Ot: Cześć chłopaki!
Aka: <wróciło z misji i weszło do środka>
Ot: Cześć chłopaki!
Aka: O_o
Ot: Nie poznajecie mnie?
To ja Otohi ^^
H: Otohi? Otohi! <podbiegł do niej i zaczął ją szarpać> Gdzie schowałaś moje pornole?! Gadaj!
H: Otohi? Otohi! <podbiegł do niej i zaczął ją szarpać> Gdzie schowałaś moje pornole?! Gadaj!
Ot: <dała mu w
pysk> Nie szarp mnie to raz, a dwa to spaliłam.
H: Coooooooooo?!
Ot: Spaliłam je.
H: Noł! T_T
D: Jaki fajny makijaż! <bada ją>
Ot: Dzięki ^^
D: Mogę z tobą zrobić sobie selfie?
D: Jaki fajny makijaż! <bada ją>
Ot: Dzięki ^^
D: Mogę z tobą zrobić sobie selfie?
Ot: Jasne.
D: <wyciągnął telefon
i pstryknął fotkę> I na fejsa!
Ot: Miło.
D: Podpisze „zdjęcie ze
śmiercią”!
Ot: Trafne.
P: Spokój kurna!
>_<
Aka: <zapadła cisza>
P: Ona tu przylazła, żeby kogoś z nas zabić!
Ot: Nie zabić, tylko zabrać duszę.
Aka: <zapadła cisza>
P: Ona tu przylazła, żeby kogoś z nas zabić!
Ot: Nie zabić, tylko zabrać duszę.
P: Czyli zabić!
Ot: Nie! Ktoś umrze, a ja
biorę duszę.
P: Ale najpierw musisz
kogoś zabić, żeby to zrobić!
Ot: Mówię ci ćwoku, że
nie! Ktoś kogoś zabije, a ja wtedy biorę duszę!
P: <w końcu
załapał> Aaa...
Ot: No właśnie =_=
S: Kto umrze?
Ot: Nie wiem. Okaże się wkrótce.
Ot: Nie wiem. Okaże się wkrótce.
T: Więc Otohi tu zostać?
Ot: Tak.
T: I zrobić Tobiemu
kanapki?
Ot: Nie.
Ot: Nie.
T: <smutny>
Ot: Kisame ci zrobi.
Ot: Kisame ci zrobi.
Ki: Co?!
Ot: Idź zrobić Tobiemu jedzenie.
Ki: Nie ma mowy!
Ot: Sprzeciwiasz mi się?
Ki: Tak! Nie będę cię słuchał!
Ot: Sprzeciwiasz mi się?
Ki: Tak! Nie będę cię słuchał!
Ot: <wyciągnęła kosę>
Jesteś tego pewny?
Ki: <patrzy trochę ze
strachem> Tak!
Ot: Na pewno? <zbliża się>
Ki: Przecież mówiłaś, że zabierasz duszę a nie zabijasz!
Ot: Na pewno? <zbliża się>
Ki: Przecież mówiłaś, że zabierasz duszę a nie zabijasz!
Ot: W tym przypadku tylko
zabiorę, ale czasami też zabijam.
Ki: T_T
Z: Nie strasz go. Już narobił w gacie.
Z: Nie strasz go. Już narobił w gacie.
Ki: Zetsu!
Z: No co? Nie moja wina,
że czuć… <zatyka nos>
Ki: <poryczał się i uciekł>
Ot: Dobra, póki co zamieszkam znów z wami.
Ki: <poryczał się i uciekł>
Ot: Dobra, póki co zamieszkam znów z wami.
P: Nie, nie, nie, nie,
nie. Absolutnie nie!
Ot: Czemu?
P: Nie odbierzesz mi znów tytułu lidera!
P: Nie odbierzesz mi znów tytułu lidera!
Ot: Nie mam zamiaru.
P: Kłamiesz! Tylko
czekasz, żeby mnie owinąć wokół palca!
Ot: Aha.
P: Nie dostaniesz mnie! To
ja nadal będę rządził Akatsuki!
Ot: No to rządź.
P: No właśnie! Czekaj,
co…?
Ot: Za dużo gadasz, a potem się gubisz.
Ot: Za dużo gadasz, a potem się gubisz.
P: …
Ot: Może na początek
zajmijmy się problemem Paina.
Ka: Jakim problemem?
Ko: Pewnie chodzi o jego penisa.
Ko: Pewnie chodzi o jego penisa.
D: A co z nim nie tak?
Ko: Jest mały.
Ko: Jest mały.
S: Ok…
P: EJ! Możecie przestać
rozmawiać o moim członku! Ja tu stoję! >_<
Ot: Więc ściągnij spodnie. Przyjrzymy się twojemu problemowi.
Ot: Więc ściągnij spodnie. Przyjrzymy się twojemu problemowi.
P: Co? NIE!
Ot: Ściągaj!
P: Nie zrobię tego!
Ot: A tam gadasz.
P: Nie słyszałaś tej
piosenki?!
Ot: Jakiej piosenki?
P: Od Sylwii Grzeszczak
„Małe rzeczy”!
Ko: Trafny tytuł…
<mruknęła>
P: Ona tam śpiewa
„Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest”.
Ko: Czy ja wiem, czy twój
penis to wzór na szczęście…
Ot: Właśnie. Kobiety to
COŚ raczej nie zadowoli.
P: Nie nazywaj mojego
członka czymś! >_<
Ot: A jak to coś
nazwiesz?
P: Moim dumnym członkiem.
P: Moim dumnym członkiem.
Ko: Mikrus lepsze.
P: Nie prawda.
Ko: Prawda.
D: A może jak Pain sobie
wsadzi skarpetki w majtki to mu się optycznie powiększy?
S: Dobry pomysł, ale on
to nie ty.
D: Ja przecież nie
upycham tam skarpetek O_o
S: Tam nie, ale w stanik
tak.
D: Nie mam stanika!
S: Masz schowany pod
łóżkiem.
D: Nie prawda!
S: Prawda, prawda. Jak
nikt nie patrzy to go zakładasz, wpychasz tam skarpetki i przeglądasz się w
lustrze.
D: …
Ka: Skoro Sasori o tym
wie, to jednak ktoś na niego patrzy…
D: <przywalił
Sasoriemu> Zboczeniec! <uciekł do siebie>
S: Nie jestem zboczeńcem! >_<
Ot: Opanujcie się. Teraz najważniejszy jest MAŁY problem Paina.
S: Nie jestem zboczeńcem! >_<
Ot: Opanujcie się. Teraz najważniejszy jest MAŁY problem Paina.
P: Ej! >_< Dlaczego
znowu „mały” jest dużymi literami?!
Ot: Żeby podkreślić wagę
sytuacji.
Ko: Waga to u niego
raczej jest mała…
Ot: <zaśmiała się>
Racja.
P: Przestańcie się ze
mnie śmiać! >_<
Ot: O, zaraz Lider
pęknie. Zaraz go złamiemy.
P: Nie złamiecie mnie! I
będę płakał!
Ot: Kiedyś to robiłeś.
P: Kiedyś!
Ot: Czyli teraz też to
zrobisz.
P: Nie! >_<
H: <ogarnął się i wrócił>
Ka: Przebolałeś te gazetki?
H: Tak… Będę miał teraz żałobę…
H: <ogarnął się i wrócił>
Ka: Przebolałeś te gazetki?
H: Tak… Będę miał teraz żałobę…
Ot: Pociesz się tym, że
masz większego członka od Paina.
H: Serio?
Ot: Serio.
Ot: Serio.
H: Super! ^^
P: …
P: …
Ot: Nie bedziesz płakał?
P: Nie będę!
P: Nie będę!
Ot: Szkoda. Utulałabym
cię.
P: Nie zbliżaj się nawet
do mnie!
Ot: Przecież stoję w
miejscu.
P: Ale ja czuję się
zagrożony!
Ot: Jesteś czasami
żenujący. I ty reprezentujesz ze sobą postawę lidera?
P: Tak!
Ot: Co kto woli. Ale i
tak na mieście dalej uważają was za organizację pajaców.
P: To przez ciebie tak
się stało! Ty rozwaliłaś nasz system!
Ot: Ale ty dopuściłeś do
tego, żebym to zrobiła.
P: …
Ot: I kto tu jest winny?
P: …
P: …
Ot: Ale wracając do
twojego problemu to musisz z tym żyć.
P: A co ja niby robię?
=_=
Ot: Masz kompleksy.
P: Nie mam.
Ot: Gadasz przez sen i
ryczysz.
P: …
Ot: ^^
P: Kłamiesz.
P: Kłamiesz.
Ot: Nie kłamię. Podsłuch
mówi mi wszystko.
P: …
Aka: <śmieją się>
P: A wy czego się śmiejecie?!
P: A wy czego się śmiejecie?!
Ki: Tak sobie.
T: Tobi mówić, że Lider
wyje po nocach.
I: A ja myślałem, że to koty kopulują pod oknem…
H: To jednak był Lider.
P: Przestańcie debile!
>_< Ja tu jestem!
Ot: Wiemy, że tu jesteś.
P: …Irytujesz mnie!
Ot: Ja nic nie robię.
P: Jasne… Wypad mi stąd!
Ot: Ja nigdzie nie idę. A
i zajmuje twoje łóżko.
P: Co?!
Ot: Będziesz spał na
kanapie.
P: Nie będę! Nie oddam ci
mojego łóżka! Od tego się zacznie! Najpierw łóżko, a potem organizacja!
Ot: Nie potrzebuje twojej
organizacji.
P: Wtedy też ci nie była
potrzebna, a się rządziłaś!
Ot: Pamiętaj: ty na to
pozwoliłeś.
P: Nosz kurna!
<poszedł zły do siebie>
Ot: Przejdzie mu.
Ot: Przejdzie mu.
T: <zgłasza się>
Ot: No co jest Tobi?
T: Ja mieć pomysł jak pomóc Liderowi!
Ot: No co jest Tobi?
T: Ja mieć pomysł jak pomóc Liderowi!
Ot: Z członkiem?
T: Tak!
T: Tak!
Ot: Dajesz.
T: My wziąć pompkę od
roweru i nadmuchać!
Ot: Dobre, ale
niewykonalne.
T: Dlaczemu?
Ot: Jak dorośnie to zrozumiesz.
Ot: Jak dorośnie to zrozumiesz.
T: Ale Tobi być dorosły.
Ot: No to bierz pompkę i
leć do Lidera. Może ci się napompować jego problem.
T: Tak jest!
<poleciał>
H: Ten debil na serio chce zginać…
H: Ten debil na serio chce zginać…
Ot: Pain pewnie go trochę
poturbuje, ale Tobi ma spore szanse powodzenia.
H: Że mu napompuje
członka?
Ot: No pewnie. On to jest taki przyczajony tygrys, ukryty smok.
Ot: No pewnie. On to jest taki przyczajony tygrys, ukryty smok.
Aka: <śmiech>
P: <przylatuje na dół>
T: <biegnie za nim> Tobi chcieć pomóc!
P: Zostaw mnie! Nie zbliżaj się do mnie!
P: <przylatuje na dół>
T: <biegnie za nim> Tobi chcieć pomóc!
P: Zostaw mnie! Nie zbliżaj się do mnie!
Aka: <usiedli,
wyciągnęli popcorn i patrzą na nich>
Dzięki za przeczytanie notki i liczę na miłe komentarze :P Widzimy się już wkrótce! ^^
Dość sympatyczne opowiadanko, tym bardziej, że nie wiele jest takich . kocham Akasie i się tak nad nimi nie znecaj ;( zapraszam też do siebie no i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! Cieszę się, że wróciłaś ^.^
OdpowiedzUsuńJestem tu nowy ale zapytam.Kiedy notka *-* *-*
OdpowiedzUsuńWirus C.D.N i "Brak rozdziału" zaatakowały :(
Usuń