Ot: Witajcie ludziska! No trochę mnie... <look na Akasiów> NAS nie było! Ale mam nadzieję, że mnie nie będziecie za to gonić z jakimiś tasakami czy innymi kuchennymi narzędziami...
H: Albo kosami.
Ot: Tak.
Ka: Albo piłami.
Ot: Tak...
S: Mechanicznymi.
Ot: Tak =_=
I: Albo...
Ot: Skończyliście już...?
Aka: <cisza>
Ot: ...Wracając do tematu dzisiaj notka hm... raczej wyjątkowa!
D: Dowiemy się kto ostatni zapchał kibel?
Ot: ...Nie.
D: A szkoda...
Ot: Dowiemy się co nieco rzeczy z dzieciństwa Akasiów.
Aka: ...Co?!
Ot: Zmiana zdania! Będzie cykl notek o dzieciństwie każdego z nich!
Aka: Chyba żartujesz!
Ot: Nie i nie mówcie chórem, bo to jest dziwne...
P: Jako główny założyciel tejże organizacji...
Ot: ...Nie masz nic do gadana i siedzisz cicho.
P: ...
Ot: Ale miło w sumie, że się odezwałeś. Dziś porozmawiamy sobie o tobie~
P: Nie!
Ot: Tak.
P: Nie zgadzam się!
Ot: Trudno. Nasi czytelnicy, jeśli jeszcze jacyś zostali, chętnie się dowiedzą coś o twojej przeszłości.
P: Ale ja nie chce!
Ot: Twoje zdanie się nie liczy.
P: >_<
Ot: Więc dzisiaj rozpoczynamy cykl tajemnic z dzieciństwa, a naszym pierwszym bohaterem będzie Pain!
Aka: <klaszczą>
P: ...
I: O!
Ot: Co?
I: Może wymyślmy jakieś pytania i na podstawie ich wszyscy będziemy odpowiadać.
Ot: Dobry pomysł.
I: <czuje się wielki>
Ot: Ale to ja je wymyśle, bo wy potem wymyślicie takie, żeby niczego się o was nie dowiedzieć.
Aka: ...
Ot: Hm.... Dobra. Pytanie pierwsze: jakim byłeś dzieckiem?
P: Hm... Myślę, że grzecznym.
H: <śmiech>
P: Byłem grzeczny! >_<
Ot: Na prawdę? Nie chciałeś zniszczyć świata?
P: Nie... Chciałem tylko go zmienić.
Ot: A to nie to samo?
P: Czy ja wiem...
Ot: Dobra... Drugie pytanie: kim chciałeś zostać w przyszłości?
P: Chciałem ... <zaczął mówić coś niezrozumiale>
Ot: Możesz powiedzieć głośniej?
P: Chciałem sadzić... <znów coś mamrocze>
Ot: Głośno i wyraźnie sieroto jedna!
P: Chciałem sadzić marchewki!
Aka: O_o
Ot: Co...?
Aka: <śmiech>
Ka: Serio?
I: Co jak co, ale zgadza się z jego włosami.
Ko: No na pewno. <śmiech>
P: >_<
Ot: Jak to sadzić marchewki?
P: Gdy byłem mały bardzo lubiłem jeść marchewkę i chciałem mieć własne warzywo.
Ot: Aha...
P: Więc marzyłem o tym, aby posadzić marchewki gdzie tylko się dało.
Ot: I co, udało się?
P: Nie, bo w Wiosce Deszczu za często padało. <smutek>
Ot: Oj biedaku.
P: I musiałem codziennie chodzić do warzywniaka, aby kupić i móc zjeść marcheweczkę!
Ot: No to na prawdę trauma na lata...
P: <smuteczek>
Z: <robi foty, bo rzadko taka okazja się zdarza, aby ujrzeć smuteczek Paina>
Ot: Trzecie pytanie: marzenie z dzieciństwa?
P: Chciałem się przenieść do innej wioski, aby sadzić marchewki...
Ot: No tak... Mogliśmy się spodziewać takiej odpowiedzi... I nie przeniosłeś się?
P: Nie, bo mi rodzice zabronili...
Ot: Ok... Pytanie numer cztery: najbardziej śmieszna sytuacja?
P: Moment... O! Chciałem sobie zrobić pierwszy kolczyk w uchu i było małe nieporozumienie...
Ot: Jakie?
P: No bo poszedłem do zakładu i powiedziałem "Chcę mieć kolczyk w uchu", a facet mnie źle zrozumiał i powiedział "W ch*ju? Nie ma sprawy".
Aka: <leją ze śmiechu>
Ot: Ok, to było nawet śmieszne xD
P: Miałem taki zawias, ale na szczęście w salonie nie było nikogo oprócz mnie i tego faceta... Kiedy sprostowałem to, że źle mnie rozumiał to się śmiał jak powalony.
Ot: Nie dziwię się.
T: <dusi się ze śmiechu>
D: Ja go nie będę potem reanimować!
S: Ja też nie!
H: Zostawcie go. Udusi się to jego sprawa.
S: Racja.
Ot: A teraz pytanie: najbardziej żenująca sytuacja?
P: Była taka jedna. To było na pierwszej misji.
Ot: Opowiadaj.
P: Byłem wtedy z Konan w drużynie i mieliśmy postój wieczorem przy rzece. Sikałem sobie spokojnie do wody...
Ot: Do wody się nie sika...
P: ...
Ot: Ale dobra, mów dalej.
P: Sikałem do wody, a ona podeszła do mnie, spojrzała na mojego przyjaciela, prychnęła i poszła.
Ko: Pamiętam to! Nie moja wina, że nie było tam nic imponującego.
P: <kolejny smuteczek>
Z: <robi fotki jak szalony>
Ko: Taka prawda.
Ot: Pytanie numer sześć: miałeś jakieś zwierzątko?
P: Miałem chomika.
Ot: O, to ciekawe.
P: Pożył cztery dni.
Ot: Co się stało?
P: Uciekł z klatki, nie zauważyłem go i przez przypadek na niego nadepnąłem...
Ot: Fuj...
P: Miał na imię Franio...
Ot: Panie świeć nad jego duszą...
P: Tak.
Ot: I może ostatnie już pytanie: co najbardziej pamiętasz z dzieciństwa?
P: Najbardziej chyba pamiętam to jak oberwałem wałkiem do ciasta w głowę.
Ot: Czemu?
P: Przyjechała do nas babcia od strony taty. W nocy wyszedłem za potrzebą, a kiedy wracałem oberwałem od niej w głowę wałkiem. Obudziła się w nocy i słyszała, że ktoś chodzi po domu to pomyślała, że to złodziej więc zaatakowała.
Ot: <śmiech> To raczej takie bolesne wspomnienie.
P: Tak, ale bolało jak cholera...
Ki: Ej, trzeba to kiedyś przetestować.
I: Chcesz walnąć Paina wałkiem?
Ki: Zgadza się.
P: Ej! >_<
T: My nic nie robić! My nie knuć spisku!
P: ...
Ot: Pain, musisz być od dzisiejszego dnia czujny.
P: Tak... I to bardzo...
Ko: Pamiętaj, schowanie wałka do ciasta nic nie pomoże.
P: Kurde...
Ka: Właśnie. Możemy cię walnąć nie tylko wałkiem.
P: ...
Ot: <śmiech> Myślę, że na tym możemy zakończyć dzisiejszą notkę.
P: Też tak uważam.
H: My też. Musimy wymyślić plan działania!
Ka: Hidan... Lepiej żebyś ty nie myślał za dużo...
H: Czemu?
Ka: Myślenie ci szkodzi.
H: =_=
I: Zgadzam się z Kakuzu. Ja będę myśleć!
D: Wszyscy będziemy myśleć.
S: Owszem.
P: ...
Ot: No to ja życzę powodzenia Pain w uważaniu na swoje życie.
P: Dzięki...
W następnej notce swoje sekrety z dzieciństwa zdradzi Konan! Kolejna notka pojawi się prawdopodobne we wtorek, więc wyczekujcie! ^_^
Z chęcią zabije cię tasakiem ^^
OdpowiedzUsuńA potem zasadzę marchewkę na twoim grobie :)
Umieram ze śmiechu :") Niedosłuch gościa w zakładzie, dzieciństwo Nagato - bezcenne :") Czekam na next!
OdpowiedzUsuńCzekam na następną :'3 to było bjuryful. I teraz tylko czekać co ty wymyślisz do Hidana
OdpowiedzUsuńCzekam na następną :'3 to było bjuryful. I teraz tylko czekać co ty wymyślisz do Hidana
OdpowiedzUsuń