niedziela, 10 kwietnia 2016

Drewno nie dla korników

Ot: Dziś zaszczycił nas Sasori.
S: Zaiste ^^
Ot: Gotowy na odpowiedzi na pytania?
S: Gotowy jak zawsze.
Ot: No to zaczynamy. Pierwsze pytanie: jakim byłeś dzieckiem?
S: Nie sprawiającym problemów.
Ot: Wtedy jeszcze nie byłeś kukiełką, prawda?
S: A no nie byłem, ale myślałem o tym.
Ot: Testowałeś to na kimś wcześniej?
S: Na jaszczurce.
Ot: I co?
S: Udało się, ale szybko już jej nie miałem.
Ot: Jak to?
S: No normalnie. To było drewno, nie?
Ot: No tak.
S: To przylazły korniki i zeżarły.
Ot: Ok...
S: Tak było.
Ot: No to kolejne pytanie: kim chciałeś zostać w przyszłości?
D: Czy to nie oczywiste? Pinokio!
Aka: <śmiech>
S: Czy mogę sam odpowiedzieć na to pytanie? >_<
D: Nie :3
S: ...
Ot: Odpowiadaj Sasori.
S: Chciałem zostać Pinokiem.
D: ...Na jedno wyszło...
Ki: No dokładnie...
Ot: Pytanie numer trzy: marzenie z dzieciństwa?
S: Być władcą korników!
Ot: ...Co?
S: Gdybym był ich królem to mógłbym nimi rządzić i zakazałbym im dotykać drewna!
Ot: Ok...
S: Dzięki temu mógłbym zrobić więcej kukiełek, które by przetrwały bardzo długo!
Ot: Więc czemu nie spełniłeś tego marzenia?
S: Bo się nie mogłem z nimi dogadać >_<
D: Jak bardzo trzeba być powalonym, że rozmawiać z robalami?
H: Nie wiem, ale ty też nie jesteś normalny. Malujesz się kobiecymi rzeczami.
D: >_<
H: Prawdę mówię.
Ka: Ty Hidan lepszy nie jesteś.
H: Patrz na siebie!
Ka: Nie masz mózgu i tyle.
H: Nie prawda! Mam!
Ka: Tak? To ciekawe gdzie, bo na pewno nie w głowie.
H: >_<
Aka: <śmiech>
H: A wy przestańcie się śmiać!
Aka: <jeszcze większy śmiech>
H: <poirytowany>
Ot: Spokój. Pytanie numer cztery: najbardziej śmieszna sytuacja?
S: Wojna na banany.
Ot: Banany?
S: Tak. Jak byłem w akademii to był Dzień Banana i każdy przyniósł po jednym do szkoły.
Ki: Jest w ogóle coś takiego jak Dzień Banana?
I: A bo ja wiem?
Ki: Przecież jesteś chodzącą encyklopedią.
I: =_=
Ki: No co?
I: Nie wiem, czy jest taki dzień, ale wiadomo, że Sasori to idiota.
S: Słyszałem! >_< Wy też lepsi nie jesteście!
Ot: ...Może wrócimy do odpowiedzi?
S: Taa.
Ot: Więc jak to było z tymi bananami?
S: No to jak każdy przyniósł to zaczęliśmy się tym rzucać i była wojna. A potem cała sala była w bananach. Jak przyszedł nauczyciel to się poślizgnął na skórce i złamał przy tym nogę, dwa żebra i wybił zęba.
Ot: Ok...
S: Ale śmiesznie było.
Ot: Nie oberwaliście?
S: Oberwaliśmy. Musieliśmy wszystko sprzątać, a i tak potem przez kilka dni pachniało bananami.
Ot: Pytanie numer pięć: najbardziej żenująca sytuacja?
S: Jak pocałowałem kolegę...
Aka: CO?!
S: To było przypadkiem >_<
Z: Jasne.
Ka: Jakoś nie wierzymy.
D: Sasori jesteś gejem?!
S: Nie jestem!
H: Deidara co się tak oburzasz? Przecież ty też jesteś.
D: Nie prawda! >_<
Ot: Dajmy Sasoriemu wyjaśnić sytuację.
S: No właśnie!
Ot: Więc?
S: To było na misji! Było nas trzech w grupie: dwóch chłopaków, jedna dziewczyna. Kolega się w niej podkochiwał i do niej zarywał. Akurat wyszło tak, że chciał ją pocałować, a ona jakoś nie bardzo chciała i zanim się zdążyłem zorientować to mnie do niego przysunęła i to mnie pocałował!
Ot: Straszne.
S: Nawet nie wiesz jak bardzo! To było ohydne!
Ki: Jasne. Na pewno ci się podobało.
S: A przerobić cię na filety?! >_<
Ki: Obejdzie się.
S: To się zamknij!
Ot: Spokój >_< Jak będziecie dalej tak wrzeszczeć to wszyscy oberwiecie!
P: Co?! Jak to wszyscy?! Przecież my nic nie robimy!
Ot: Trudno!
P: Jakie trudno?!
Ot: Odpowiedzialność zbiorowa!
P: >_<
Ot: A teraz kolejne pytanie: czy miałeś jakieś zwierzątko?
S: Miałem kota.
Ot: Ale przerobiłeś go na marionetkę?
S: ...Nie.
Ot: O, nowość.
S: Wabił się Mruczek.
Ot: Też opowiesz jakąś dziwną historię śmieci zwierzaka?
S: Nie. Zdechł ze starości.
Ot: Przynajmniej tyle. I ostatnie pytanie: co najbardziej pamiętasz z dzieciństwa?
S: Zupę pomidorową.
Ot: Wow. Jakaś normalna odpowiedź.
S: Była najlepszą zupą na świecie!
Ot: A teraz nie jest?
S: Nie, bo jak Pain ją gotuje to tego się jeść nie da.
P: Ej! >_<
S: Taka prawda.
P: Nigdy nie narzekałeś!
S: A co się miałem odzywać? I tak byś to olał.
P: >_< Jak jesteś taki mądry to sam gotuj pomidorówkę!
S: Ale moja nie wychodzi tak dobrze jak powinna!
T: Ale pomidorówka Paina być bardzo dobra!
P: O, dzięki Tobi.
Z: Milcz śmieciu! Nie znasz się!
S: No właśnie!
P: Jak wam się nie podoba to nie jedzcie tego co gotuję!
Z: I chyba tak zrobimy!
Ot: Możecie przestać się kłócić?! Powiedziałam coś chyba!
Aka: <zamilkli>
Ot: No! I spokój ma być! A teraz ładnie pomachajcie!
Aka: <machają>
Ot: Do zobaczenia!
Aka: Do zobaczenia!

Dzięki za przeczytanie i liczę na Wasze komentarze ^_^ Notka pojawiła się z jednodniowym opóźnieniem, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Co do Twojego pytania Itsumaa Pl o czarną magię to pomyślę nad tym. Może po cyklu wywiadach coś się napisze :D I także miło, że regularnie czytasz i komentujesz. Korzystając jeszcze z okazji, bo tego jeszcze nie zrobiłam, witam nowego czytelnika Dawido! ^_^ Jeśli chcesz, mogę Cię w jakiś sposób powiadamiać o nowych notkach. Wystarczy że zajrzysz do Menu i klikniesz Powiadamiam.
Kolejna notka powinna pojawić się w środę i będzie to wywiad z Tobim. Do zobaczenia! ^_^

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna notka...Ale mam zastrzeżenia. Paina nie wolno wpuszczać do kuchni! Lepiej już zatrudniać firmę cateringową niż jeść to, co spreparuje ten sadysta. On tylko dręczy ludzkie żołądki. ;-;
    Sasori taki normalny, ale promieniuje gejozą. @@
    Srogie śmieszki miałem z Dnia Banana i reszty notki. @@
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Yay x3 Dziękować za ten wielki zaszczyt. Tak w ogóle to notki są zazwyczaj w środę lub sobotę... Gdy piszesz notki to się bierzesz kompiel czy co? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! :D Jest co czytać. Myślałam, że Sasori będzie najnienormalniejszy z nich, a on tu reprezentuje jakiś poziom...Jak miło.
    Śmiałam się niemal cały czas, było z czego. Weny życzę i też czekam na next! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu...od jotki z peinem czekałem na to

    OdpowiedzUsuń