piątek, 6 września 2013

Pinokio

Obsada:
Pein - Lis
Konan - Dobra Wróżka
Itachi - Kot
Kisame -Wileoryb
Deidara - Dziewczyna Pinokia
Sasori - Pinokio
Tobi - Świerszcz
Kakuzu - Gepetto
Hidan - Antonio
Zetsu - Drzewo

Pewnego dnia Antonio, przyjaciel Gepetta przyszedł do niego.

H: Siema stary!
Ka: Sam jesteś stary =_=
H: Drewno ci przyniosłem.
Ka: Jakie?
H: Ruchliwe jakieś.
Z: <uśmiecha się>
Ka: I co mam z tym zrobić?
H: Wystrugaj coś.
Ka: A co?
H: No nie wiem... Dziecko?
Ka: O! Dobry pomysł.
H: <zostawił drewno i poszedł>
Ka: <patrzy na drewno>
Z: <macha mu>
Ka: Chyba muszę odstawić tą ziołową herbatkę...

Gepetto zabrał się za robienie chłopca. Po godzinach pracy w końcu skończył.

S: <siedzi uśmiechnięty>
Ka: Jaki śliczny.
S: <dalej się uśmiecha>
Ka: Udało mi się dziecko.
S: <uśmiech>
Ka: Śpij dobrze <poszedł>
Ko: <zjawiła się> Chyba źle trafiłam <patrzy na lalkę> Ło matko, aleś chłopczyku zesztywniał. Umarłeś albo za dużo alkoholu <machnęła różdżką i go ożywiła>
S: <nie ogarnia>
Ko: No. Już wyglądasz lepiej.
S: Jestem lalką?
Ko: No raczej.
S: Ale ja nie chce być lalką. Chcę być chłopcem.
Ko: No dziewczynę z ciebie nie wystrugał =_=
S: Ale ja chcę byś jak ty! >_<
Ko: Jestem kobietą!
S: Kurna... Chcę być człowiekiem!
Ko: A...
S: No! >_<
Ko: Nie wiem czy tak się da. Muszę poszperać w Internecie.
S: Spoko, a kiedy się tego dowiesz?
Ko: Nie wiem. Jak znajdę to wrócę. Będzie się tobą opiekował Świerszcz.
S: Kto?
Ko: On <pokazała>
T: Siema! <macha>
S: Czuję, że to jakiś debil będzie...
Ko: No to ja już lecę <zniknęła>
T: Idź spać. Jutro pogadamy.
S: Ta <poszedł>

Ranek.

Ka: <wstał i szok>
S: Siema ojciec <macha>
Ka: Ty żyjesz?!
S: Nom ^^
Ka: Super! Dam ci imię!
S: Jakie?
Ka: Pinokio.
S: Co?
Ka: Będziesz się tak nazywać.
S: Dobra...
Ka: Wiesz co? Pójdziesz do sklepu, dobra?
S: Po co?
Ka: Bo ja muszę jeść.
S: Dobra. Daj forse.
Ka: <dał> Tylko nie zgub.
S: <wziął> Dobra, dobra <wyszedł>

Pinokio nie uszedł daleko bo zaciekawił go plac zabaw. Potem pobiegł ścieżką do lasu i napotkał Kota i Lisa.

S: Czym wy jesteście?
I: Jestem Kotem.
P: A ja Lisem.
S: Wow.
I: Dobra, a teraz dawaj kasę!
S: Co?
P: Dawaj kasę!
S: Ale ja nie mam.
I: Jesteś pustakiem!
S: Nie prawda >_<
P: Tak. Dawaj kasę, albo rzucę na ciebie korniki!
S: <oddał kasę>
I,P: <poszli zadowoleni>
S: Super...

Pinokio poszedł dalej i napotkał Świerszcza.

S: Co ty tu robisz?
T: Szukałem cię i się zgubiłem.
S: Aha...
T: Chodźmy do domu.
S: A co Wróżka znalazła sposób?
T: Nie wiem, ale musimy wrócić.
S: Dobra.
D: <przechodzi>
S: <zagapił się>
D: Co się patrzysz zboczeńcu!
S: Ładna jesteś.
D: O_o
S: Nom ^^
T: To dziewczyna, a ty jesteś z drewna...
S: Trudno ^^ Podoba mi się ona.
D: Ojejciu <uśmiech> To chodź ze mną do domu.
S: A po co?
D: Będziemy robić TO na sposobów różnych sto.
S: Dobra ^^ <i tak nie wie o co chodzi>

Pinokio poszedł z blondynką do lasu do jej domu. Potem zaczął z nią bawić się pluszakami i lalkami, co mu się bardzo spodobało. Jednak po jakimś czasie Pinokio nasiąknął wodą i poszedł do łazienki. Bóg jeden wie jakim cudem go klop wciągnął i popłynął rurami bardzo daleko.

S: <wyleciał do jakiejś wody> Gdzie ja jestem? O_o
Ki: <płynie se>
S: Co to jest?
Ki: <płynie bliżej>
S: Może to wyjście.
Ki: <połknął go>
S: ...Super.

Pinokio został połknięty prze wieloryba i spędził tam cały miesiąc. W końcu się wydostał. Jak? Wieloryb zdechł przez smród Pinokia.

S: W końcu wolny <zaciesza>
Ka: Pinokio!
S: Tatuś?
Ka: Znalazłem cię!
S: <zaciesza jeszcze bardziej>
D: <przyleciała>
Ka: Twoja dziewczyna też cię szukała.
S: Jak miło ^^
T: A ja mam dobrą wiadomość! Wróżka ma sposób!
Ko: <przyszła i machnęła różdżką i zmieniła go w chłopca>
S: O_o Jestem chłopcem.
Ka: Tak ^^
D: Będzie co brać w nocy ^^
Ka,T,Ko: O_o

Tak więc Pinokio ożenił się z blondynką i zamieszkał z nią w jej domku. A od czasu do czasu odwiedza ich Gepetto, Świerszcz i Dobra Wróżka.

KULISY

Ot: Przepraszam, że to nie jest poprawna wersja Pinokia, ale musiałam trochę pozmieniać.
H: Nie było tak źle. Przynajmniej nie grałem jakiegoś debila.
P: Ty nie musisz go grać ty nim jesteś.
H: ...
P: ^^
Ot: Przestańcie.
H,P: Ok, ok.
Ot: Przynajmniej Sasori miał rolę w pełni pasującą do niego.
S: Tak ^^ Dziekować za tą sztukę.
D: Ale ja nie dziękować =_= Grałem znów babę i to jeszcze ukochaną Pinokia.
Ot: No i?
D: Musiałem udawać, że lecę na Sasoriego....
Ot: A co tu udawać? Przecież wy i tak się kochacie.
I: Otohi, chyba za dużo yaoi czytasz.
Ot: Ja tego nie czytam. Po prostu fajny jest paring SasoxDei albo DeixSaso. Nie ważne który jest seme a który uke, bo to i tak jest fajne ^^
D,S: ...
Ot: Sorki ^^"
Ki: A ja mam teraz drzazgi na języku...
Ot: Idź do Kakuzu to ci je wyciągnie.
Ka: Nic mu nie będę wyciągał! >_<
Ki: <poszedł sam sobie radzić>
Ko: Nie wiedziałam, że w "Pinokiu" był Internet.
Ot: Wiesz, to była taka bardziej nowocześniejsza wersja.
Ko: No tak, a Zetsu za drzewo robił.
Z: Ty wiesz jak to łaskotało jak Kakuzu mnie dotykał.
Ka: ...Jak to zabrzmiało...
Ot: Spokojnie Kazio i tak wszyscy wiedzą o co chodzi.
Ka: No ja nie wiem... <pokazał na Hidana>
H: <śmieje się, bo ma wyobrażenia>
Ot: Nim to się nie przejmuj.
I: A gdzie Tobi?
Ot: Nie wiem...
T: <przyszedł> Tobi meldować, że wrócić z łazienki!
Ot: Cieszy mnie to...
T: Tobi zrobić siu siu i kupkę!
Ot: Dzięki za info =_=
T: Ależ proszę ^^
H: Tobi, to był sarkazm...
T: Co to być sarkazm?
H: Nie ważne...
T: ^^
Ot: To wszystko czy ktoś coś chce jeszcze powiedzieć?
Aka: <cisza>
Ot: Świetnie. Nie muszę przeciągać. Dziękujemy wszystkim za przeczytanie notki i do zobaczenia ^^