sobota, 2 listopada 2013

Naruto

Obsada:
Pein - Naruto
Konan - Tsunade
Itachi - Sasuke
Kisame - Shikamaru
Deidara - Ino
Sasori - Sakura
Tobi - Chouji
Kakuzu - Asuma
Hidan -Kakashi
Zetsu - Zetsu

Tsunade zwołała drużynę Kakashiego i Asumy do siebie.

Ko: Mam dla was misję.
P: Mamy iść z nimi?
D: Tak, coś nie pasuje? >_<
P: Tak >_<
H: Spokój, bo zgwałcę =_=
Ko: Jestem chętna
Wszyscy: O_o
Ko: Tu macie zadanie. Idziecie i szukacie Zetsu.
I: To są podchody?
S: Tak <tula się do niego>
I: ...
Ko: Idźcie już.

Poszli.

Ka: <pali fajkę i się dusi>
Ki: <klepie go>
Ka: Dzięki...
Ki: Spoko.
T: <wpieprza żelki>
D: Jak ty to możesz jeść?
T: A mogę.
P: Mam plan!
S,I: ...
H: Jaki?
P: Zgubmy drużynę Asumy!
S: Jestem za. Ino nie będzie mi podrywać Sasuke.
I: Ta...
H: Dobra. <czyta mapę> Idziemy tu, a powiemy im że trzeba iść tam.
P: Dobra.
Ka: <idzie spokojnie>
H: Asuma! Trzeba iść tamtędy <pokazał na ścieżkę>
Ka: Na pewno?
H: Tak.
Ka: Ok.

Asuma zabrał drużynę i wpadł w przepaść. Prawdopodobnie przeżyli, ale drużyna Kakashiego poszła szukać Zetsu. Woleli dostać oni za to kasę sami, niż dzielić się z nimi.

P: I po kłopocie <uśmiech>
H: Tak ^^
S: Sasuś <tula go>
I: ...Weź się kurde odsuń!
S: Nie kochasz mnie? <łzy w oczach>
I: Nie! >_<
S: <ryczy>
P: Ale ja cię kocham <przytulił ją>
S: <walnęła go>
P: <padł nieprzytomny>
H: Brawo Sakura... Nieś teraz Naruto...
S: Nie >_<
H: Tak, bo cie zgwałcę >_<
S: O_o <wzięła Naruto i niesie go>
H: No widzisz jak ładnie ^^

Godzinę później...

P: <obudził się>
S: <puściła go>
P: Ale się wyspałem.
S: Ta...
P: Właśnie! Ja umiem nową technikę!
I: Jaką niby?
P: Pierd no jutsu!
I: Co?
P: Poczekaj, pokaże <wypiął się i puścił bąka>
I: <padł nieprzytomny>>
H: ...
P: Ups...
H: Mam cie wyrzucić?
P: A gdzie?
H: Do kosza na śmieci.
P: ... <ciągnie Sasuke za sobą>
S: Dlaczego go kaleczysz?!
P: Cicho >_<
H: Tak, cicho bo cie zgwałcę >_<
S: O_o

Po jakimś czasie znaleźli się na miejscu.

H: Tu powinien być Zetsu.
P: A jak on wygląda?
H: Czarno biały.
I: <obudził się>
S: Sasuke! Nic ci nie jest?!
I: Chyba nie... Czemu mam poobdzierane kolana? Walczyliśmy?
P: Tak, można powiedzieć, że tak.
I: Aha...
Z: <przyszedł>
H: O! Jest Zetsu!
P: Niech go mistrz załatwi!
H: Chidori! <zaatakował go>
Z: <zniknął>
H: <atakuje dalej>
Z: <bawi się z nim>
H: Bo cie zgwałcę!
Z: O_o <poddał się>
I: Wracamy?
H: Tak.

Po paru godzinach przyprowadzili Zetsu Tsunade.

Ko: O, macie go.
H: Tak ^^
Ko: Świetnie. Oto wasza zapłata <dała im kasę>
H,P,I,S: <zacieszają>
Ko: A gdzie Asuma i reszta.
H: Zgubiliśmy ich gdzieś.
Ko: Aha...
H: No tak bywa. To narazie.

Drużyna Kakashiego poszła świętować, a w nocy Kakashi poszedł nawiedzić Tsunade i wiadomo co się tam działo... Natomiast drużyna Asumy znalazła się dopiero po kilku dniach. Nawet nie pamiętali co się stało.

KULISY

Ot: Taka inna wersja Naruto...
P: Czemu to ja grałem Naruto? =_=
Ot: Bo jesteś podobny. Tak samo jak Itachi grał Sasuke.
I: Ta...
S: A ja musiałem grać Sakurę i tulić się do Itachiego.
I: Przeżyliśmy Sasori...
S: No na szczęście.
T: A Tobi zadowolony, bo Tobi jeść żelki <duma>
Ka: Tak, tak...
D: Właśnie. Kakuzu papierosem się zakrztusiłeś?
Ka: Ta... Wiesz, że ja nie palę.
D: A no tak.
Ki: Musiałem go poklepać. Już myślałem, że się udusi.
H: A ja jestem zadowolony, chodź nie wiem kto wpadł na pomysł, aby Chidori stworzyć poprzez popieszczenie mnie prądem >_<
Aka: <pokazują na Otohi>
Ot: No co? >_< Musiałam coś wymyślić.
Z: A ja chyba pierwszy raz grałem tu siebie.
Ot: Nie wiedziałam kogo z ciebie zrobi, więc stwierdziłam, że będziesz grał sam siebie.
Z: Pomysłowe.
Ot: Wiem. Jestem zajebista ^^
P: Skromność...
Ot: >_<
Ko: A ja grałam kobietę ^^
Ot: Masz cycki wielkie i prawie takie same jak Tsunade więc dlatego ją grałaś.
Ko: Aha...
H: Ale się podjarałem ^^
Ot: Czemu?
H: Bo się z Konan całowałem ^^
Ko: Ja nie jestem zadowolona.
H: Nie podobało ci się?
Ko: Wole Paina niż ciebie.
H: <smutny>
P: Co? O_o
Ko: Nom <uśmiecha się do niego>
P: Eee... O_o Pomocy?
I: Uspokójcie się...
Ot: Dzięki Itaś.
I: A proszę ^^
Ot: Właśnie...
Aka: ?
Ot: W senariuszu nie było nic o tym, żeby grozić gwałtem... Hidan, Kakashi taki nie jest...
H: Czyta pornole to pomyślałem, że taki tekst będzie fajny.
Ot: Aha...
H: No ^^ Kreatywność ^^
Ot: A tak przy okazji chciałam przeprosić, że tak długo nie było żadnej notki.
D: No właśnie. Powinnaś się wstydzić.
Ot: Nie moja wina, że nie miałam czasu >_<
D: Miałaś.
Ot: Nie i się odwal.
D: ...
Ot: Dobra... Koniec na dziś. Dzięki za czytanie i do zobaczenia znów ^^