poniedziałek, 22 grudnia 2014

Powrót z zaświatów

Akatsuki mieli stać na warcie i się zmieniać, ale wyszło na to, że wszyscy spali. Jednak w środku nocy Deidara obudził się i narobił wrzasku, budząc wszystkich.

I: Co jest?
D: Drzwi są otwarte!
Ki: No i?
D: No i to, że były zamknięte debilu!
Ki: O_O
Ka: Ktoś się włamał?
T: Złodziej! <ryczy>
S: <walnął go> Cisza!
T: <ryczy cicho>
S: ...
I: Kto przysnął na warcie?! >_<
Aka: <nikt się nie chce przyznać>
H: A czy to ważne? Ważne kto się włamał!
Z: Czyli ty zasnąłeś...
H: Ej! >_< Kakuzu też!
Ka: ...
I: Nie ważne. Teraz trzeba znaleźć włamywacza.
S: A co jeśli to nie włamywacz?
D: To znaczy?
S: Może ktoś od nas zamienił się w zombie?! O_o
I: Sprawdźmy obecność. Kakuzu?
Ka: Jestem.
I: Hidan?
H: Być.
I: Kisame?
Ki: Jestem.
I: Sasori?
S: Obecny.
I: Deidara?
D: Też.
I: Zetsu?
Z: Jestem.
I: Tobi?
T: Tobi być!
I: Itachi? A, Itachi to ja. To jestem.
H: Geniusz.
I: ...
H: <uśmiech>
I: Hm, Otohi?
D: Pewnie śpi u siebie.
S: Ale trzeba się upewnić.
D: To idź sprawdź.
S: Czemu ja, a nie ty?
D: Bo tak.
S: Ty jesteś bardziej kobiecy niż ja, to się nadajesz.
D: ...
S: Idź, idź.
D: Nie.
Aka: <wykopali go>
D: <wraca po chwili z oczami jak talerze>
I: I?
D: Nie ma jej O_O
I: Co?
D: Nie ma jej. Pusto.
T: <ryczy>
Ka: A ten czego wyje znowu?
T: Złodziej porwać Otohi!
Ki: Jeszcze nie wiadomo czy ją porwał a ty już ryczysz...
Z: A może do kibelka poszła?
H: Sprawdzałem. Pusto.

Nagle pojawił się jakiś cień w drzwiach.

Aka: <patrzą z przerażeniem>
Ot: <weszła do środka>
Aka: <odetchnęli>
Ki: To tylko ty.
D: Znalazła się.
Z: Ale nam stracha narobiłaś.
Ot: Mózgi... <mówi ochryple>
Aka: Hę? O_o
Ot: Mózgi... <podchodzi do nich i wygląda jak zombie>
Aka: AAAAAA!
I: Zombie! O_O
H: Wiejemy!
Aka: <uciekają>
Ot: <goni ich>
Ka: Mam pomysł!
Z: Jaki?
Ka: Dajmy jej Hidana.
H: Co?!
S: Czemu jego?
Ka: On nie ma mózgu to go nie zabije.
H: ...Masz wpierdol!
I: Spokój! Nie ma czasu na bicie się!
Ot: Mózgi... <wchodzi do kuchni>
Aka: AAAAAA! <zwiewają>
Ot: <idzie za nimi dalej>
Aka: <zwiali do kibelka>
Ot: Jeść...
Aka: <wypchali Hidana na środek>
H: EJ!
Ot: <patrzy na niego>
H: <zaraz się posika ze strachu>
Ot: Jedzonko...
H: Nie chce umierać! <poryczał się>
Ot: <podchodzi bliżej>
H: <wyminął i ucieka>
Ot: Mięsko... <poszła za nim>
S: Teraz!
Aka: <uciekli w drugą stronę i polecieli do pokoju zamykając się tam>
D: Uciekliśmy.
I: Mam nadzieję, że zadowoli się Hidan.
Ka: Wątpię.
Z: Ale chyba nas tu nie dostanie.
I: Raczej nie.
P: Mięsko...
Ki: O, siema Pain.
P: Mięsko...
Ki: Chwila... Pain?!
Aka: <odwrócili się>
P: <patrzy na nich jako zombie>
Aka: <wrzask i wylecieli z pokoju uciekając do piwnicy>
H: Ała! Co się pchacie?!
D: Hidan?
H: To moja kryjówka!
Ka: Pain  jest zombie!
H: Co?
I: Natknęliśmy się na niego.
D: Ej, a gdzie Tobi?
Z: Tu. <trzyma go zakneblowanego> Żeby nie ryczał, bo nas usłyszą.
S: Jakim cudem Pain żyje...
H: Skoro jest zombie to co się dziwisz!
I: Pewnie on ożył i zmienił Otohi w zombie.
Ka: Najwyraźniej tak.
H: Wszyscy umrzemy!
Ki: Zamknij się =_=

Nagle Otohi i Pain dobijają się do drzwi.

T: <zaczął ryczeć>
D: Ja nie chcę umierać!
S: Ja też nie!
P: <otworzył drzwi>
Aka: <wrzask>
Ka: <wypchał Hidana na przód>
H: Znowu?!
Ot: <pociągnęła go do siebie>
H: <już wie, że po nim>
Ot: Mózg...
H: <modli się do wszystkich bogów jacy przychodzą mu do głowy>
Ot: <otwarła usta>
H: <ryczy>
Ot: <wybuchnęła śmiechem>
H: <patrzy>
Aka: <patrzą się na nią>
Ot: <śmieje się>
P: <tak samo>
D: Co jest...
I: Nie mam pojęcia...
Ot,P: <leją ze śmiechu>
Aka: <zdezorientowani>
S: Pogubiłem się...
Z: Ja też...
Ot: Ale daliście się nabrać. To było świetne.
P: A ich miny bezcenne.
T: Wy nie być zombie?
Ot: Jasne, że nie. To tylko charakteryzacja i świetna gra aktorska.
H: Ale przecież Pain umarł! Sam go zakopałem.
P: Byłem nieprzytomny, a Otohi mnie potem odkopała.
Ot: Tak i wpadłam na pomysł, aby was nastraszyć. Tak więc Pain poparł mój pomysł i przyłączył się do udawania zombie. A wy daliście się tak łatwo nabrać.
P: Nie zapomnę tej akcji nigdy.
Aka: ...
Ot: No co? Śmiesznie było.
D: Jak dla kogo =_=
Ot: Groźne Akatsuki wystraszyli się zombie.
Z: To było realistyczne!
Ki: Właśnie!
P: Debile jesteście i tyle.
Aka: >_<
Ot: Ok, koniec tych żartów. Idziemy spać.
P: Tak, dobranoc <poszedł>
Ot: A wy nie idziecie?
I: Będziemy spać w salonie...
Ot: Wszyscy?
I: Tak na wszelki wypadek.
Ot: Tchórze...
Ka: Mów co chcesz >_<
Ot: Dobranoc. <ruszyła, ale coś ją trzyma za nogę> Hidan...?
H: Zabierz mnie ze sobą. <mina zabitego psa>
Ot: Serio...?
H: Proszę! Będę grzeczny!
Ot: To był tylko żart. Nie ma zombie...
H: Pozwól mi spać ze sobą! <ryczy>
Ot: Eh... No dobra.
H: <poszedł z nią>
Ot: <położyła się>
H: <a on obok>
Ot: Hidan...
H: Tak?
Ot: Możesz mnie już puścić... Dusisz mnie.
H: Wybacz. <puścił>
Ot: I nie zesikaj mi się czasem do łóżka.
H: Nie zesikam się!
Ot: Wtedy o mało byś nie popuścił.
H: To było wtedy i nie prawda!
Ot: Jasne, jasne. A teraz śpij.
H: A nie możesz zmyć tego makijażu ?
Ot: Jutro.
H: Wole teraz...
Ot: Nie. Śpij.
H: <Patrzy na nią>
Ot: Boisz się?
H: Co? Nie!
Ot: Jasne... Spij, albo cie stąd wywalę.
H: Ok, ok...

Pół godziny później.

H: Otohi... <szturcha ją> Śpisz?
Ot: ...Już nie.
H: Nie mogę zasnąć.
Ot: Więc musisz mnie budzić?
H: Boję się.
Ot: Matko... Czego?
H: Że staniesz się prawdziwym zombie.
Ot: Nie stanę się =_=
H: Na pewno?
Ot: Na pewno.
H: To dobrze.
Ot: Wiesz, ciota się z ciebie ostatnio zrobiła.
H: Nie prawda.
Ot: Prawda. Boisz się wszystkiego jak Tobi.
H: Nie porównuj mnie do tego debila >_<
Ot: Ten debil jest mądrzejszy od ciebie. Serio.
H: Bo się fochnę.
Ot: To się fochnij. Przynajmniej będę miała całe łóżko dla siebie.
H: ... <przytulił się do niej mocniej>
Ot: ...
H: No co?
Ot: Nic =_=
H: ^^
Ot: Śpij. Jutro choinkę ubieramy.
H: Choinkę?
Ot: Tak. Niedługo święta. Trzeba się już szykować.
H: <błysk w oku>
Ot: I tak mnie nie przelecisz w te świeta.
H: <smutek>
Ot: A teraz śpij.
H: Ta...

W następnej notce ukażą się przygotowania do świąt :D Mam nadzieje, że będzie ciekawie :3 Jednak możliwe, że ta notka pojawi się dopiero po Nowym Roku, ponieważ wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do kompa. Chyba, że jakoś się dorwę u kogoś do sprzętu i ją napiszę to się pojawi, ale nie wiem czy uda mi się Was powiadomić, dlatego sprawdzajcie bloga ^^"

wtorek, 16 grudnia 2014

RIP Pain

W nocy trzaski i Jashin wie co jeszcze. Wszyscy wyszli z pokoju.

H: Co tam się kurna dzieje?
Ka: Spać nie dają!
Ot: Morda debile!
D: To tylko Zetsu buszuje w kuchni...
Z: <wyżera z lodówki>
P: Idę go opieprzyć >_<
Ki: O, pan fochnięty coś robi.
P: >_< Zetsu! Zostaw tą lo... <potknął się na schodach i zleciał>
Aka: O_o
S: Pain?
P: <nic>
H: Marchewa!
P: <nic>
Ot: Nie udawaj!
P: <nic>
Ka: On chyba nie żyje.
D: Serio?
Ka: Przecież się nie rusza.
D: No racja.
I: Więc co robimy w takiej sytuacji?
Aka: <patrzą się na niego>
I: Imprezka!
Aka: TAK!
Ot: O_o
P: Ja żyję debile!
Aka: ...
I: Szkoda...
Ot: Itachi ty alkoholiku >_<
I: E tam.
P: <wstał i się pozbierał>
T: Szkoda, że pan Pain nie umarł.
Ki: Ta...
P: >_< <polazł do tej kuchni>
Z: <wyżera dalej>
P: Zetsu! Zostaw to!
Z: <wystraszył się i przywalił kurczakiem Painowi>
P: <padł>
Z: O_O
P: <nie rusza się>
Z: Lider nie żyje!
Aka: <zlecieli się>
I: Imprezka?
Ka: Chwila, trzeba sprawdzić czy serio nie żyje.
Ot: Sprawdzę <bada mu puls>
Aka: I?
Ot: Nie żyje O_o
Aka: Yeah! <zaciesz>
Ki: Lece po alkohol! <pobiegł>
S: A ja z tobą! <poleciał za nim>
Ot: Jest środek nocy...
D: Każda godzina jest dobra do pica.
Z: A teraz mamy bardzo dobra okazje.
Ot: Ty się nie odzywaj, zabiłeś Paina...
Z: Nikt nie płacze.
H: <przyniósł łopatę>
I: Gdzie go zakopiemy?
H: Za domem.
I: Ok. <złapał Paina za rękę i ciągnie go za sobą>
D: To my przyszykujemy jedzenie.
T: Tak! ^^
H: Dobra. <poszedł za Itachim>
Ot: Ej, ej! <poleciała za nim> Chcecie go zakopać w ogródku? Chyba żartujecie!
H: Nie.
I: A gdzie go mamy zakopać?
Ot: Na jakimś cmentarzu! Przynajmniej pogrzeb mu trzeba zrobić!
H: Jemu? A po co?
I: Właśnie. To jest niepotrzebne.
H: Zaoszczędzimy na trumnie, nagrobku i innych takich.
I: Dobrze gadasz. Chociaż raz w życiu.
H: Dzięki.
Ot: ...
H: <zaczął kopać>
I: Wrzucamy go w worku czy od razu?
H: Szkoda worka.
I: Czyli od razu.
Ot: Jesteście nienormalni!
H: E tam

Po czasie grób był gotowy.

H: Gotowe.
I: Ok <wrzucił tam ciało Paina>
H: <przysypuje ziemią>
I: <postawił krzyż>
H: I idziemy do domu pić.
I: Dokładnie.
Ot: ...

Wrócili, a tam impreza już na całego.

D: Siadajcie!
Ki: <polazł im>
S: No i mamy spokój z rudym.
Ka: Tak. W końcu.
Ot: Uważajcie jak przyjdzie was straszyć w nocy.
I: A tam gadasz.
H: No właśnie.
T: Ale Tobi bać się duchów...
D: Duchów nie ma.
T: Nie?
D: Nie.
Z: Więc nie ma się czego bać.
Ot: Ale mogą być zombie.
T: <poryczał się>
D: No i co zrobiłaś? =_=
Ot: Ja tylko powiedziałam co może być.
S: Zombie nie istnieją.
Ki: Właśnie.
Ot: A Edo Tensei?
I: Technika ożywiająca?
Ot: Tak. To można uznać jak zombie.
H: Ale ty kontrolujesz wtedy zmarłych i nie wyjadają mózgi innym.
Ka: Dokładnie.
Ot: Eh... Zobaczycie jak Pain wstanie z grobu i będzie was straszył.
I: Nie będzie.
H: Właśnie, a teraz pij.
Ot: Nie będę pić.
H: Ze mną się nie napijesz?!
Ot: Nie napiję.
Ki: Przecież ty też Paina nie lubiłaś.
Ot: Czasami był wkurzający no ale bez przesady.
H: Nie to nie.
Ot: <poszła do siebie>
Aka: <imprezują dalej>

Imprezowali przez kolejne trzy dni. Nawet Otohi pogubiła się w liczeniu pustych butelek po sake... I nadszedł w końcu pewien dzień.

 H: Otohi!
Ot: Czego się drzesz? <ogląda telewizor>
H: Zabije cię!
Ot: Mnie? A to czemu?
H: Co to ma być? <przylazł i dał jej kartkę>
Ot: <czyta> Twój koniec jest bliski?
H: Straszysz mnie? >_<
Ot: Nie i poza tym to nie moje pismo.
H: Więc czyje?
Ot: A skąd mam widzieć?
H: Niech tylko dorwę tego kto to napisał >_<
Ka: <drze się w swoim pokoju>
Ot: A ten co tam się tak bulwersuje?
Ka: <przyszedł> Który debil zostawia jakieś dziwne kartki? >_<
H: Też dostałeś?
D: <przyszedł> Nie tylko on.
Aka: <zlecieli się z dziwnymi kartkami>
Ot: A ja nic nie dostałam.
Z: Czyli ty jesteś temu winna!
Ki: Właśnie!
Ot: Ej =_= To nie ja. Poza tym jaki w tym miałabym interes?
Ki: Ty zawsze coś znajdziesz.
Ot: Zasmucę cię. To nie moja robota.
I: Więc czyja?
Ot: Nie wiem. Pokażcie no jeszcze raz te kartki.
Aka: <pokazali>
Ot: <przygląda się> Ten sam tekst, te same pismo... Czy to nie czasem charakter pisma Paina?
H: Przecież on nie żyje.
Ka: Właśnie.
T: Duch! <ryczy>
D: Duchów nie ma!
T: Więc Pain być zombie! <zaczął biegać w panice, walnął się w ścianę i padł nieprzytomny>
Aka: <patrzą na niego>
S: Przynajmniej będzie spokój na jakiś czas.
D: Tak.
Ot: Moje zdanie jest takie: Pain się chce na was zemścić.
Aka: =_=
Ot: Co?
Ka: Ściemniasz.
Z: Chcesz nas nastraszyć.
Ot: Więc chodźmy zobaczyć czy ciało Paina nadal leży zakopane.
H: Dobra! Idziemy!
Aka: <poszli>
H: <odkopał grób> Co jest...
I: Co?
H: Pusto...
I: Jak to pusto? Może głębiej go zakopałeś.
H: Już i tak więcej wykopałem. Nie ma ciała!
Aka: O_O
Ot: Mówiłam. Pain wstał z grobu. Teraz będzie was straszył.
Aka: <przerażeni>
Ot: O, odważni Akatsuki jednak się czegoś boją.
D: Ty święta też nie jesteś >_<
Ot: Możliwe, ale to wy go zakopaliście i piliście, bo umarł. Mnie to nie dotyczy, więc mi dał spokój.
Aka: >_<
Ot: A i taka uwaga. Ja wam dupy ratować przed umarlakiem nie będę.
Aka: >_<
Ot: Ciemno już idę spać. Dobranoc. <poszła> Jeszcze jedno! Zamykam drzwi na klucz!
Aka: <rzucili się wszyscy biegiem do domu>
Ot: Jak bydło... Racja, to jest było... <pozamykała drzwi i poszła spać>

Tymczasem Akatsuki w salonie przygotowują plan bitwy.

I: Więc tak. Śpimy wszyscy w salonie, żeby było bezpieczniej.
Ka: I po dwóch będzie na warcie.
D: Co ile się zmieniamy?
Ka: Co dwie godziny.
D: Dobra.
Z: Czym się będziemy bronić w razie czego?
H: Tym <pokazał>
Aka: ...
I: Widelce? Serio?
H: No co?
S: Mogłeś łyżki przynieść.
H: >_<
D: Patrzcie! On ma nawet garnek.
H: Chełm!
Aka: <śmiech>
H: Każda obrona i broń się przydadzą.
I: Tak, tak... A teraz na miejsca. Pierwszy stróżuje Hidan z Kakuzu, a potem ci zmienią się ze mną i Kisame.
H,Ka: Ok.

Akatsuki poszli spać, a Hidan i Kakuzu zostali na warcie. Co się wydarzy? Dowiemy się w następnej notce! ^^ I wybaczcie za bardzo opóźnioną notkę, ale tak to jest jak się ma kupę rzeczy do zrobienia i nie ma czasu napisać notki... Postaram się kolejną dać wkrótce. Do zobaczenia :3