czwartek, 4 września 2014

Włamywacz

Oboje zaczęli się skradać do kuchni skąd dochodziły dziwne odgłosy.

Ot: Chyba się ktoś włamał do kuchni. <szept>
H: Słyszę. <też szept>
Ot: Ale czego tam szuka?
H: A bo ja wiem.
Ot: Dobra, zrobimy tak: ja wchodzę, a ty mnie ubezpieczasz.
H: Czyli pilnuje twojego tyłka? ^^
Ot: ...Tak =_=
H: Świetnie!
Ot: No ja się nie będę tak cieszyć.
H: Czemu? T_T
Ot: Bo jesteś zboczony.
H: A tam.
Ot: Zboczeniec.
H: ...
Ot: Poza tym jakbym ja ciebie puściła pierwszego do kuchni to są tylko możliwe dwie wersje wydarzeń.
H: Jakie?
Ot: Pierwsza to, że jak wejdziesz to od razu oberwiesz od napastnika, a druga wersja to, że zemdlejesz ze strachu. <chwila namysłu> Albo coś gorszego niż zemdlejesz...
H: Czyli?
Ot: Domyśl się geniuszu =_=
H: >_<
Ot: Nie ważne. Idziemy!
H: Ok, ok.

Otohi ostrożnie weszła do kuchni i widząc cień włamywacza z okrzykiem bojowym walnęła go kijem bejsbolowym. Hidan zawtórował jej okrzykiem, ale raczej to był okrzyk strachu...

Ot: Buhahaha! Mamy cię! Hinda włącz światło. Zobaczymy włamywacza.
H: <włączył>
Ot,H: O______O
Ot: OROCHIMARU?!
O: <leży nieprzytomny z serem w buzi>
H: No to nieźle ojca załatwiłaś. On w ogóle żyje?
Ot: <tyka Orochimaru>
O: <mruknął coś>
Ot: Żyje...
H: Hehehe
Ot: A ty co się cieszysz?! Zabiłabym go!
H: >_>
Ot: Tylko po kiego on tu siedział w kuchni...
H: Nie wiem. Sądząc po serze w buzi chyba głodny był.
Ot: Dzięki za informacje Sherlocku.
H: Nie ma za co ^^ A kto to Sherlock?
Ot: ...Nie ważne.
H: To co robimy z panem wężowatym?
Ot: Nic. Poczekamy aż się obudzi.

Godzinę później.

O: <ocknął się> Moja głowa... O, serek.
Ot: EKHEM!
O: <spojrzał> Otohi! Jak miło cię wi...
Ot: <walnęła go z buta>
H: Hahahaha!
O: Ała! No co ty robisz?!
Ot: Co ja robię? Co ty robisz?!
O: Eee... Jem ser?
Ot: W środku nocy?! Co ty tu w ogóle robisz?!
O: No bo zgłodniałem i nie miałem co jeść.
Ot: Więc przyszedłeś tutaj, żeby sobie coś zjeść...?
O: Tak.
Ot: ...
O: No co? Z głodu miałem paść?
Ot: To nie mogłeś iść do sklepu do Konohy? Albo Kabuto tam posłać?
O: Za daleko było. Tu bliżej. A Kabuto tak słodko spał z Sasuke i nie chciałem go budzić...
H: Kabuto spał z Sasuke? O_o
Ot: ...Uznam, że tego nie słyszałam...
O: Ale spał w sensie, że obok! Do późna grali na konsoli!
H: Już się nie tłumacz zboczeńcu!
Ot: Przygadał kocioł garnkowi...
H: >_<
O: Mogę dojeść ten ser?
Ot: A dojedz. Ja już i tak tego nie tknę...
H: No ja też nie.
O: Dzięki ^^ <je dalej>
Ot: Mogłeś chociaż zapukać, a nie tak się skradać.
O: A po co? Wiedziałem, że tylko Hidan jest w domu, więc pewnie i tak by nie usłyszał.
Ot: Więc wolałeś się włamać?
O: Tak ^^ Jednak nie wiedziałem, że ty też tu jesteś.
Ot: Jak widzisz jestem.
O: A właśnie. Dzięki, że mnie tak mocno walnęłaś.
Ot,H: Hę? O_o
O: Przypomniało mi się gdzie posiałem mój portfel.
Ot: ...Spoko...
H: Chcecie coś do picia? Bo ja bym się sake napił.
O: O! To ja też chce!
Ot: Ja chce cole.
H: <nalał sake i podał cole>
O: A tak w ogóle to czemu tu jesteś? <do Otohi>
Ot: Wróciłam.
O: Wróciłaś? To cudownie! <tula ją>
Ot: Dusisz mnie!
O: To tylko ojcowska miłość.
Ot: Zaraz mnie udusisz!
H: <śmieje się>
Ot: Ty przestań się śmiać, a ty mnie puść!
H,O: Ok, ok.
Ot: Moje kości...
O: Akatsuki jeszcze nie wrócili, co nie?
H: Nie.
O: Czyli macie wolną chatę?
H: Tak.
O: I jesteście tylko tu sami?
H: No tak.
O: Spaliście już ze sobą?
Ot: <wypluła całą cole na twarz Hidana>
H: ...
O: No co?
Ot: Orochimaru! Chyba cie porąbało!
O: Ale czemu?
H: Wiesz, jeszcze się do niej nie dobrałem. Ale mam to w planach ^^
Ot: Hidan! <rzuciła w niego pustą puszką>
H: Ała!
O: Otohi ja się martwię o ciebie!
Ot: Hę?!
O: Nie będziesz wiecznie młoda. Inne dziewczyny w twoim wieku już za mąż wyszły, a ty co! Nie możesz dłużej czekać. Jak tak dalej pójdzie to zostaniesz starą panną.
Ot: To zostanę i w czym problem?
O: Tak nie można! T_T
Ot: Mnie to nie przeszkadza.
H: Ale poruchać zawsze możesz!
Ot: <wzięła kij bejsbolowy i walnęła go nim>
H: <padł nieprzytomny>
O: Dlaczego bijesz swojego przyszłego męża?
Ot: Jakiego kurna męża?! To tylko zboczona kupa mięsa!
O: Jak tak dalej pójdzie to można będzie to zaliczyć do przemocy w rodzinie.
Ot: Co ty kurna bredzisz?!
O: Mam nadzieje, że po takich wybrykach Hidan cie zechce. Albo chociaż ktoś inny.
Ot: Nawąchałeś się czegoś?! <lampka jej się zapaliła> Chwila... Pokaż no ten ser!
O: Hę?
Ot: <wyrwała mu kawałek sera i wącha> Nie wydaje się być spleśniały...
O: Otohi słuchaj. Jeszcze masz szansę na poprawę. Ja nie chcę cię zabierać do specjalisty.
Ot: Jakiego znów specjalisty?
O: Psycholog i te sprawy.
Ot: ...Twierdzisz, że jestem szurnięta? Popatrz na siebie! Albo na Akatsuki! Jestem bardziej normalniejsza niż wy wszyscy razem wzięci!
O: Spokojnie. Wdech wydech.
Ot: ...Denerwujesz mnie.
H: <ocknął się> Moja głowa... <patrzy na nich> Coś mnie ominęło?
Ot: Nie =_=
O: Namawiam Otohi do poprawy i małżeństwa.
H: A do seksu?
O: To swoją drogą.
Ot: Ja się na nic nie zgadzam! Orochimaru! Co ci tak nagle odbiło?!
O: Stary już jestem. Wnuki bym chciał.
Ot: ... <widać jak duszyczka ulatuje z jej ciała>
H: Otohi! T_T <łapie ją i wciska z powrotem>
Ot: ...Jakie wnuki?
O: No dzieci. Może jedno albo dwójkę.
Ot: Nie będzie żadnych dzieci =_=
O: Ale czemu? T_T
Ot: Bo nie!
H: Spokojnie! <klepie Orochimaru> Chcesz dzieci? Będą dzieci.
Ot: Ty się na ten temat nie wypowiadaj!
H: Czemu?
Ot: Nie lubię dzieci, ale nie będę ich krzywdzić takim ojcem. Ja współczuje twoim rodzicom, że musieli akurat mieć takie coś jak ty.
H: ...
Ot: Nie kropkuj mi tu, bo taka jest prawda.
O: To z kim chcesz te dzieci?
Ot: Z nikim =_=
O: Ale...
Ot: Żadnego ale. Czemu Kabuto nie zmuszasz to takich rzeczy?
O: Bo Kabuto to Kabuto, a ty to ty.
Ot: Aleś walnął wytłumaczenie... Nie ważne. Idę spać. I jak któryś z was wejdzie mi do pokoju to pozabijam! <poszła>
O: Nerwowa się bidulka zrobiła.
H: Czasami to aż czuć od niej tą agresje.
O: Posiedzę w laboratorium. Może zrobię jakieś tabletki uspokajające.
H: O! Najlepiej!
O: To ja się zbieram. Takie rzeczy nie mogą czekać. <poszedł>
H: <siedzi zadowolony i pije sake> Może w końcu znów porucham ^^

Co się stanie dalej? Czy Orochimaru zrobi tabletki uspokajające? Tego dowiemy się w następnej notce! Dzięki za czytanie i do zobaczenia ^^ Niech Jashin będzie z wami! :3

7 komentarzy:

  1. Rozdział ciekawy, akcja z Orochimaru i serem zajebista ! :D
    Tak ogólnie to się zgódź na ten seks xD Może Itachi i Pain już znaleźli sobie inne panny he ...? Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Meeh
    No.
    Notka mi się podobała i czekam na następną.
    I czekam także na powrót wesołej kompanii. I jestem ciekawa gdzie oni pojechali. Pewnie do Korei Północnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha XD Czekam na moment, w którym opiszesz stosunek Otochi i Hidana :P Zboczuuuuuś :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Tu Swaggie Juss ! O to moje piękne, nowiutkie konto :3! Tak długo czekałam i się doczekałam ^^ YEEY *-* *skacze po pokoju*. Taka wspaniała sytuacja, a dla Hidanka dobrze powiedziała no i dla Oro... ^.^ Więc, więc co by tu jeszcze napisać ? Oh, już wiem! Będę czekać no i mam nadzieje, że nasza kochana banda Akatsuki niedługo wróci, a z nimi bez problemowo, bez wyśmiewania itp. itd. mój kochany, słodki, przepiękny, rudy Saso *Q* ! Ekhm... *odchrząka i wyciera buzie rękawem*. No i to chyba tyle *?*.

    No nie ważne pozdrowionka i weny i nowych przygód tych nienormalnych jak i trochę erotycznych i w ogóle ( XD ) ŻYCZY YUKI ! ( Lub jak kto woli Kuro *^* )

    OdpowiedzUsuń