piątek, 14 czerwca 2013

Pani Klop

I: No nie! No nie!
D: Co się stało?
I: Nigdzie nie ma papieru!
D: To sobie gazetę weź.
I: Sam sobie weź! Ja wolę papier! Jest taki miękki, delikatny i ładnie pachnie.
D: Itachi... Papier jest po to, aby sobie tyłek po kupie wytrzeć, a nie żeby go wąchać i dotykać.
I: Ty się nie znasz!
Ot: Co to za kłótnie?
D: Itachi jest załamany, bo nie ma papieru w łazience.
Ot: Znów problemy z kiblem...
Y: Hej, co się stało? <trzyma kawałek papieru w ręce>
I: Skąd to masz?!
Y: Papier?
I: Tak!
Y: Od Konan.
I: <poleciał do niej> Konan! Daj paper!
Ko: A odwal się!
I: Ja chcę papier!
Ko: Nie dostaniesz >.< Odczepcie się ode mnie wszyscy! Już dałam wam moje ręczniki!
I: Hę?
Ko: Musiałam swoje ręczniczki zmieniać w papier!
I: Czemu nie pójdziesz do sklepu nie kupisz?
Ko: A czemu ty nie pójdziesz? =.=
I: E... >.> Dobra nie było tematu.
S: Co się tu dzieje?
Ko: Po papier przyszedł.
S: Aaa... <daje kwiatka Konan> Dasz trochę?
Ko: ...Myślisz, że jakimś chwastem mnie przekupisz?
S: No ^^
Ko: Spadaj =.=
H: Konan bez nerwów <uśmiechnął się zalotnie>
Ko: Tobie też nie dam
H : >.<
I:  Zaraz się zesram… <jęknął>
Ko: Nie mój problem
I: To ci narobię w pokoju!
Ko: =.= masz <dała mu>
I: Dzięki <poleciał do łazienki>
Ot: Mam nadzieję, że on potem nie będzie się do tego tulił o.O
Y: Chyba taki głupi nie jest.
P: <krzyk>
Aka: <biegną do niego>
Ki: Co się stało?
P: Ktoś zamordował Mole!
Y: Hę?
P: No Molę! <pokazuje na tekturę po papierze toaletowym>
Y: To papier idioto!
P: I kto teraz będzie wycierał mi dupsko?! <płacz>
Ot: Co za….
P: <jeszcze większy ryk>
S: Konan ci może zrobić papier!
P: Serio?
Ko: Nie.
P: Zapłacę!
Ko: Serio?
P: Tak! Kakuzu dawaj forsę!
Ka: Nie!
P: Daj albo cie zabiję!
Ka: Pff <poszedł se>
I: <wrócił> Co za ulga... <uradowany> Lepiej niż po seksie.
Ot: Przepraszam, po czym?
Y: Z kim ty się niby ruchasz?
I: Eee... >.>
H: No właśnie >D Z kim?
I: Z nikim >.>
Ki: Przecież on brata obraca.
Ot: Sasuke? O.o
Ki: No pewnie.
Ot: Fuj...
I: Nie prawda! <czerwony>
Aka: <odsunęli się od niego>
I: >.< <poszedł do siebie>
P: Trzeba na niego uważać...
H: I to jak...
S: Ej co się dzieje przy łazience? O.o
Y: A co się ma dziać?
S: Nie wiem, dlatego pytam.
Y: Hę?
S: Deidara chce iść sikać, ale Konan go nie wpuszcza.
P: Jest jeszcze druga łazienka.
S: Zamknęła ją.
P: CO?!
S: No. Jest tylko jedna czynna.
D: <przychodzi wkurzony> Ta baba chcę kasy za korzystanie z łazienki!
S: I co, dałeś jej?
D: Nie! Wolałem się wysikać do doniczki!
Z: Moje kwiatki! T_T Dlaczego znów muszą cierpieć moje kwiatki! Macie tyle rzeczy do niszczenia, ale nie! Wy zawsze wolicie niszczyć moje rzeczy!
Aka: O.o
Z: <uciekł zapłakany>
Aka: <olali go>
P: Trzeba to skończyć!
Y: Co?
P: Konan nie może brać kasy za kibel!
Y: Chcesz ją zmusić żeby przestała to robić?
P: Tak! A wy idziecie ze mną! To będzie wojna!
H: Co bierzemy?
P: Co chcecie!

Pain zabrał młotek, Kisame mrożonego fileta rybnego, Deidara Sasoriego, Hidan kosę, Yuko kiebłasę, a Otohi łyżeczkę.

P: Chcesz iść na wojnę z łyżeczką? =.=
Ot: Coś nie pasuje? >.<
P: =.=
Ki: O! Jedzenie! <zjadł Yuko połowę kiełbasy>
Y: Ej! Mój miecz!
P: Dobra! Cisza! Idziemy!
Aka: <poszli>
Ko: <stoi przed łazienką>
P: Konan! Protestujemy!
Ko: Hę?
H: Nie będziemy płacić za kibel!
Y: Właśnie!
Ot: To protest!
D,S, Ki: Gdzie jest krzyż?! Gdzie jest krzyż?!
P,H,Ot,Y: Wtf? O.o
H: Chyba coś wam nie pykło... =.=
K: Dobra zostawię łazienkę, ale nie dam wam papieru! <złowieszczy śmiech>
Aka: T_T
Y: I zobaczcie co narobiliście!
P: Ta, zwalaj wszystko na nas.
Y: Bo to wasza wina!
T: <biegnie ucieszony z papierem toaletowym w ręku>
Aka: o.O
P: Skąd masz papier!
T: Tobi nic nie wiedzieć! <ryk>
Ot: I zobacz co narobiłeś!
P: Ja się tylko zapytałem.
Ot: Krzyczałeś na niego!
Y: Tobi maluszku. Jak nam powiesz dostaniesz żelka.
T: <przestał płakać>
H: Ale masz podejście do dzieci. Będziesz świetną matką naszych dzieci ^^
Y: <walnęła go w krocze> Chyba w snach.
H: Ałć…
Y: No więc Tobi skąd masz papier?
T: Tobi znaleźć go tam gdzie zawsze. On być pod zlewem w kuchni.
P: =.=
Aka: X.x
Y: Ale przecież go tam nie było...
P: Skąd wiesz?
Y: Sprawdzałam.
Ot: Dobra... Przyznać się... Kto do jasnej i ciemnej a nawet kolorowej cholery zabrał stamtąd papier?! <wydarła się>
Aka: <cisza>
Ot: Przyznać się bo wam jajca pourywam i przerobie na breloczki, które sprzedam na targu!
Aka: O.O <strach>
H: <poleciał po Kakuzu i ciągnie go>
Ka: Debilu jeden! >.< Co ty robisz?! Puść mnie!
H: To on!
Ka: Co ja?! >.<
Ot: Zabrałeś papier z szafki?!
Ka: Zabrałem! A co?!
Aka: <mord w oczach>
Ka: Co?! >.<
Y: Czemu go zabrałaś?!
Ot: Ja wiem! Pewnie się masturbował!
Ka: Nic wam do tego!
P: Ukatrupię go... Ukatrupię!
Ot: Hidana też!
H: Mnie? A za co?!
Ot: Wiedziałeś, że to Kakuzu!
Y: I nic nam nie powiedziałeś!
H: Widziałem, tylko jak go odnosił!
Y: To trzeba było powiedzieć!
Ot: A masz! <bije łyżeczką Hidana>
H: Kobieto uspokój się... =.=

Dziewczyna zirytowała się i wyrwała mu kosę. Po czym zaczęła go ganiać po całej organizacji z tekstem "wykastruje cię!". Tymczasem Pain i Yuko udali się do pokoju Kakuzu i zabrali mu wszystkie oszczędności w ramach kary. Kakuzu był przy tym i płakał jak dziecko. Deidara i Sasori uwiecznili ten moment poprzez fotografie i filmik.

3 komentarze:

  1. hahaha dobre xD Kasa za klopa ? To chyba pasuje do Kaukaz :P Ogólnie naprawdę dobre ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha… Yuko jest świetna! ;P Dobrały się z Otohi. Kasa za papier? Nie no, przypomina mi to brata… =,= Chciał dostać kasę za to, że wejdziemy do toileta… Ale skończyło się, że był nieprzytomny… xD

    Pozdrawiam i przypominam, że jestem w Anglii ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahahaha xD Biedne kwiatki Zetsuu XD Konan, Ty debilu. Wyślij ją znowu gdzieś w kosmos XD

    OdpowiedzUsuń