środa, 26 czerwca 2013

Misja zakończona sukcesem

Po obiedzie.

Ot: Wyciągać Erena i idziemy!
Ka: <poszedł po niego>
Z: <wychodzi za nim zadowolony>
Ki: Co zieleniasty taki szczęśliwy?
I: Pewnie co nieco pobaraszkował z chłopakiem.
Ot: Mam nadzieję, że dzieci nie będzie =_=
Z: Spadaj! >_<
I: <tyka Erena>
Ot: Żyje?
I: Chyba tak.
H: Ej! Zauważyliście, że mu tak dziwnie oczy z oczodołów wychodzą?
S: Może mu się kupkę chce. Deidara też miał takie oczy jak byliśmy kiedyś na misji, a kibla nigdzie nie było po wszędzie był piasek. W sumie w Sunie są tylko pustynie...
D: Morda Sasori! >_<
S: Prawdę mówię...
E: <załamany>
T: <patrzy na Erena> A co mu tu zwisać? <pokazuje na krocze>
P: Tobi debilu, przecież to jego członek.
T: To on też mieć członka?
P: Każdy facet ma coś więcej w kroku...
T: A Otohi-chan?
P: Ona jest dziewczyną i tego nie ma.
Ot: Tobi... Chyba trzeba będzie z tobą powtórzyć dział z budowy człowieka...
H: Ja sobie chętnie też co nieco utrwalę! ^^
Ot: Ta...
E: =_="
Ot: A teraz idziemy do Konohy!
Aka: Tak jest!

Akatsuki udali się z Erenem do Konohy. Oczywiście szli przez las, a związanemu chłopakowi zachciało się siusiu...

E: SIKUUUUU!!!!!!!
T: Tobi też chcieć!
Ka: Lejcie w gacie!
I: Ta, a potem muchy za nimi polecą...
Ot: Deidara idź z Tobim w krzaki.
D: CO?!
Ot: To co powiedziałam! >_<
D: <wziął Tobiego i poszedł z nim>
H: A co ze związanym?
Ot: <patrzy na niego> Idź z nim za drzewo gdzieś.
H: Dobra, a mam go rozwiązywać?
Ot: Chyba cię coś.
P: To jak on ma się niby załatwić?
Ot: Hidan mu pomoże.
P: Niby jak?
Ot: Weźmie interes Erena do ręki.
Aka: <śmiech>
H: ...
E: O_O ...

Poszli w krzaki. Nagle słychać dziwne dźwięki...

P: Co oni tam robą? O_o
Ka: Gwałcą się?
S: Nie chcę tego oglądać...
I: Hidan tknął czyjegoś penisa? Szok.
Ot: Dla mnie zrobi on wszystko.
S: Nawet zgwałci tego chłopaka?
Ot: No pewnie. Nawet kosą.
Ki: Dobrze, że tego nie widzimy...
S: No właśnie to mówię...

Po chwili Hidan i Eren wrócili.

H: <idzie z nim zadowolony>
E: <przerażony>
H: <dalej zadowolony>
P: Co wyście tam robili? O_o
Ki: Coś ty mu Hidan zrobił? O_o
E: ....  X_x
H: Eee myślę, że nie muszę odpowiadać na to pytanie  ^^
Ot: Zgwałciłeś go? O_o
T: <leci i ciągnie Deidarę za sobą>
D: <ma zgona>
S: Tobi? Coś ty mu zrobił? O_o
T: On widzieć jak Hidan gwałcić Erena.
S: Aha...
I: Biedak umarł.
Ki: Pewnie mu oczy też wypaliło.
Z: I mózg przegrzało...
Ot: Tobi co Hidan mu zrobił?
T: Hidan pomagać mu sikać, a Eren się wiercić, wiec ten powiedzieć, że go zgwałcić kijem jeśli Eren nie stać spokojnie.
Aka: O_o
H: No co?
E: <trzęsie się>
Ka: O_o
H: ^^
Ot: Fajnie... Dobra, idziemy dalej.

Po jakimś czasie dotarli do Konohy i rozwiązano Erena.

Ot: Prowadź do Hokage.
E: Ok ^^  <prowadzi ich>
T: <idzie i ciągnie dalej Diedarę>
S: Jeszcze się nie obudził? <patrzy na niego>
D: X_x
T: Jeszcze nie ^^
E: Nigdy więcej! NIGDY NIGDZIE nie pójdę z tym zboczeńcem <pokazał na Hidana> =_="
P. A ja myślę że Deidara zobaczył nagiego Tobiego i dlatego zemdlał ^^
S: Ty się nie znasz.
Ot: Pain gdzie ty byłeś jak Tobi mówił jak było?
P: Eee...
Z: Robił sobie dobrze.
Aka: <śmiech>
Ki: A co z Eren, że nagle teraz postanowił zwyzywać Hidana od zboczeńców?
Ka: Może wcześniej się bał, że jak to zrobi, będzie mieć powtórkę z rozrywki.
E: Ten zboczeniec się chwalił, że jego jest większy i idealnie się mieści w Otohi =_=
H: Bo to prawda ^^
Aka: O_o
Ot: WTF kurwa?! >_< HIDAN!
Aka: <odsunęli się>
E: O_o <odsunął się> Ona tak zawsze? <szepnął do Sasoriego>
S: Jak się wkurzy to lepiej nie stać blisko niej.
Ot: Hidan! Masz wpierdol! <złapała za jakieś drzewo, wyrwała je i przywaliła Hidanowi>
H: Kochanie za co?!
Ot: Jeszcze się kurna pytasz?! <wywaliła drzewo>
Ki: AAAAA! <odskoczył przed drzewem> Udało się...
Ot: <złapała Hidana za płaszcz i rzuciła nim>
H: <wylądował na kamiennej twarzy Czwartego> X_x
E: O_O WTF? Ona wyrwała drzewo z korzeniami?! I to jest drzewo które zasadził Pierwszy Hokage O_o
H: X_x
Aka: O_O
Ot: Serio? <wzięła drzewo> Się naprawi <wsadziła je z powrotem> Po kłopocie ^^
E: O_O
P: Rany, jak dobrze że to nie ja ^^
E: Eee Pain ty też mi coś mówiłeś jak szliśmy niedawno O_o
P: Co???? Ja nic nie mówiłem!
E: Mówiłeś coś o tym jak ktoś jest ciasny, ale nie pamiętam o kim to było... <myśli>
Ot: <morderczy wzrok na Paina>
E: Wiem ^^ To było chyba o jakiejś Konan...
Ot: Ta szmata?! Pain masz wpierdol!
P: Co?! Za co?!
Ot: Pukasz Konan po kątach, a mnie też tykasz?!
P: Ja z nią nie sypiam!
Ot: Nie kłam! <większy wkurw>
Aka: <kończą sobie robić okop>
E: <uciekł do okupu> Cholera, a mogłem być cicho =_=
S: Nic by to nie dało, a jedynie pogorszyło.
I: Myślę ,że ten okop nie przetrwa.
Ki: A jakby bya fosa?
I: Też raczej to na nic.
Ot: Pain masz wybór! Na którym Hokage chcesz wylądować? Czwarty jest już zajęty.
H: <dalej tam leży>
P: A-ale...
Ot: Więc?
P: Ja nie dupcyłem Konan! >_< Cholera jasna! Eren! Ja nie o tym mówiłem!
Ot: Więc niby o czym? =_=
P: Mówiłem, że Konan jest ciasna, bo nie potrafi zjeść tyle jedzenia co my!
Ot: Co...?
P: Ona zje tylko śniadanie i już jest cała zapchana jedzeniem, bo ma ciasny żołądek! A my sobie jedzmy ile wlezie i możemy się cieszyć urozmaiceniem!
Ot: <patrzy podejrzliwie>
P: Mówię prawdę!
Ot: Dobra, wierzę ci.
Ka: Serio mu wierzysz?
Ot: Tak. Jak kłamie to mu zawsze interes staje.
Ka: Co...?
Ot: Zawsze jak kłamie to się tak denerwuje przy mnie i jednocześnie podnieca, że mu penis dęba staje.
Ka: Nie wiedziałem O_o
Ki: Ja też nie.
S: Może lepiej, że nie wiedzieliśmy...
D: <budzi się> Tobi...
T: <wystraszył się, wleciał między Otohi i Paina i pierdnął>
Ot: WTF?! <kaszle i zatkała nos ręką> Tobi! >_<
T: Tobi nie chcieć! Tobi się przestraszyć!
P: <zgon>
Aka: <zgon>
E: <zgon>
Wszyscy ludzie z wioski: <zgon>
Ot: O_o Tobi...
T: Tobi na prawdę nie chcieć! <ryczy>
Ot: Jesteś genialny! <tula go>
T: <nie wie co się dzieje>
Ot: Trzeba było mówić od razu, że masz w sobie bombę atomową!
T: <patrzy i dalej nie wie o co chodzi>
Ot: Dzięki tobie możemy spokojnie iść do Hokage i nikt nam nie przechodzi!
T: <duma>
Ot: Tylko, że Eren i reszta nam padła... <patrzy na nich>
T: Jak my ich obudzić?
H: <przytaszczył się> Otohi ja nie chciałem... <mruczy cały poobijany, ale żyje>
Ot: O, jak dobrze, że przyszedłeś.
H: Hę?
Ot: Zgwałć ich wszystkich ^^ <pokazała na Akatsuki i Erena>
Aka: <nagle szybko odzyskali przytomność>
Ot: O, Eren się nie obudził. Chyba ma zawias.
H: Czy mam go...?
Ot: Tak ^^
E: Aaaaaaa! <wstał> Nie zbliżaj się do mnie! <pokazał na Hidana> Rany Tobi coś ty jadł?
T: Pizze, ciasta, żelki, orzeszki, frytki, chipsy i to wszystko Tobi popić maślanką.
Aka: O_O
Ot: Aha... Dobra, idziemy do Tsunade.

Eren poprowadził ich do Hokage. Kiedy tam zaszli zastali Tsunade siedzącą za biurkiem. Wszyscy stanęli przed nią z przerażonym Eren na czele. Chłopak bardziej się bał co Akatsuki zaraz tu zrobi, niż pretensji Hokage.

Tsunade: <patrzy na nich>
Ot: No w końcu jesteśmy.
Ts: Widzę. Jakieś problemy były?
Ot: Drobne, ale wszystko jest w prządku.
Ts: Dobrze się spisaliście.
Ot: Eren jest dobrym shinobi. Nada się na pewno.
Ts: Świetnie. Oto wasza zapłata. <dała wielki wór kasy>
Ot: Dzięki ^^ Kakuzu i Kisame weźcie kase.
Ka,Ki: Tak jest <zabrali>
E: O_O Co???
Ot: Przeszłeś test pozytywnie <klepnęła go w ramie>
I: To wszystko o zaatakowaniu Hokage to kit.
Ot: Właśnie. Mieliśmy za zadanie zobaczyć czy się nadajesz na bycie ochroniarzem Tsunade.
H: Pomimo niektórych rzeczy o których mówiłeś to się nadajesz.
Ot: Tak ^^
E: O_o Wtf?! Ja mam być ochroniarzem?! !y sobie chyba jaja robicie!
Ot: Nie ^^ Zapłaciła nam za podjęcie tej misji.
P: Nawet z gwałtem wyszło dobrze.
Ki: Tego nie było w planach, ale to pomysł Otohi.
I: Można się było tego spodziewać.
Ts: Tak Eren, będziesz moim ochroniarzem. Za to będziesz robił co ci się podoba, brał wolne kiedy chcesz, wyjeżdżać na Hawaje itd. itp.
E: O_o I po to przez to wszystko przechodziłem! CHYBA WAS POWALIŁO!!! <wyszedł trzaskając drzwiami>
Ts: Chyba się nie spodziewał takiego zwrotu akcji.
Ot: No chyba nie.
D: Przejdzie mu?
S: Na pewno.
Ot: A my się zbieramy. Narazie <wszyscy wyszli>
E: <poszedł do apteki i kupił tabletki na uspokojenie>
Aka: <przechodzą i mijają go>
I: Co ty bierzesz?
E: Tabletki na uspokojenie, nie widać? <łyknął>
Ot: Pokaż no je <patrzy> Ej, ty wiesz, że to jest dla psów?
E: O_o Co?! <wziął i spojrzał> Kurwa! <wleciał do apteki i ją rozwalił>
P: Jakoś ostatnio się chłopak nerwowy zrobił...
Ot: I dobrze. Przynajmniej szybciej zabije Tsunade niż planowaliśmy ^^
E: <wyszedł z rozwalonej apteki> Już mi lepiej ^^ Mówiliście coś do mnie?
Ot: Nie, nie ^^ My wracamy do siebie. Chyba się jeszcze kiedyś spotkamy.
H: Na pewno. Wpadnie przecież do nas.
P: No nie byłbym tego taki pewien...
E: Ok, to do zobaczenia.

Akatsuki wrócili do domu zakończywszy swoją przygodę z Erenem.
Dziękuję Erenowi za pomoc w pisaniu notki i mam nadzieję, że nie doznał żadnego urazu psychicznego i kiedyś znów się pojawi ^^"

3 komentarze:

  1. Hidan chyba na serio jest zakochany w Otohi, bo nawet zgwałcić Erena może... O.o Tak, tak, Tobi i Eren muszą załatwić się w krzaczkach! >.<

    Ja tam bym skorzystała z propozycji zostania ochroniarzem... Hawaje... *_* ♥♥♥

    Eren się uspokoił i rozwalił aptekę. Czekam na morderstwo Hokage ;)

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany ta notka wyszła nam jeszcze dziwniej niż poprzednia xD Myślę że jeszcze kiedyś razem coś napiszemy :P Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o.O Biedny Eren, bidny Hidan i całe Aka. Nie chciałabym wąchać tego smrodu z dupy Tobiasza. Bleeee . Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń