sobota, 15 czerwca 2013

Przybłęda z Konohy

Pewnego pięknego dnia...

T: <wchodzi do domu> Tobi chcieć coś pokazać!
Aka: <zeszło się>
P: O co chodzi?
T: Tobi chcieć pokazać wam swojego nowego kolegę <pokazuje na dziwnego chopaka>
Ot: Tobi... Ile razy mówiłam, że nie sprowadzamy dziwek do organizacji?
I: To jest chłopak...
Ot: No to męskich dziwek.
T: Ale on się zgubić!
Ot: Więc czemu go tu przyprowadziłeś? Przybłędów też nie sprowadzamy.
T: Tobi chcieć dobrze...
Ot: To tak jakbyś żula sprowadził do domu =_=
T: Tobi nie lubić żuli.
Ot: No widzisz. <spojrzała na chłopaka> Wieśniaku czego tu szukasz?
Chłopak: O_o Ciekawa ekipa. Nie jestem ani wieśniakiem ani męską dziwką =_=" Jestem shinobi ^^ Ale zgubiłem się podczas misji.
Z: Shinobi?! <śmiech szaleńca> Będziemy mieć kolację! Ja gotuję!
Ch: O_o Jeszcze czego =_=" Prędzej dało by się zjeść tego rybo podobnego kolesia ^^
Ki: Masz coś do mnie ciulu z Sosnowca?! >_<
Ot: Kisame O_o
Ki: Co?
Ot: Od tej strony cię nie znałam O_o
Ch: Ej niebieski jak ty oddychasz ? Masz skrzela czy płuca? A jeśli masz jakiś problem to podejdź a przerobię cie na suszi.
I: Bitch please. Słowo "sushi piszę się przez "sh" a nie przez "sz".
H: Się kuźwa polonista znalazł...
I: >_<
Ch: Nie szpanuj czytaniem ^^ I tak wiem że po nocach pornole czytasz.
I: Z Otohi w roli głównej ^^
Ot: ...
Ch: O_o A kto to Otohi ?
Ot: Ja. Cwelu jak ci na imie?
Ch: =_=" Mam na imię Eren.
Z: Fajnie, możemy już go zjeść? <do Otohi>
Ot: Nie =_=
Eren: Zjeść? Zielony gościu spadaj bambusa ruchać.
Z: CO?! Nie obrażaj mnie!
Ot: Słuchaj no mały. Nie będziesz mi tu ludzi obrażał.
E: To im powiedz że jestem niejadalny! =_="
Ot: Tobi i co chcesz z nim zrobić?
T: Tobi jeszcze nie wiedzieć.
Ot: A ja już wiedzieć. Będziemy go torturować
H: Moja krew!
Ot: Tak ^^
E: =_= Macie tu może toaletę?
Ot: Mamy, ale jak dla ciebie to mamy specjalną <uśmiech> Chodź, zaprowadzę cię.
E: Eee chyba mi się odechciało... To ja może już pójdę?
Ot: Możesz zostać ^^ Jutro cię odprowadzimy do Konohy ^^
Aka: Serio? O_o
Ot: Tak ^^
E: Serio O_o , a to spoko ^^ Dzięki.
Ot: Ależ nie ma za co <objęła go przyjaźnie> A teraz idziemy do mojego pokoju.
T: Ale on być Tobiego...
Ot: W kuchni masz lizaki.
T: Jej! <radość>
Ka: Nie ma, bo ja zjadłem.
T: <ryczy>
Ot: Ale Kakuzu pewnie ma w płaszczu. Poszukaj.
T: Jej! <rzucił się na Kakuzu>
Ka: Help... X_x
T: <maca go>
Aka: <odsunęli się>
E: O_o <poszedł do pokoju>
Ot: Siadaj <zamknęła drzwi na klucz> Rozgość się <uśmiech>
E: <usiadł> Czemu zamknęłaś drzwi na klucz? O_o
Ot: Żeby nam nikt nie przeszkadzał <morderczy uśmiech>
E: <strach w oczach> Ale w czym przeszkadzał?
Ot: No wiesz... <uśmiech>

Tymczasem w salonie.

Aka: <ogarnęli się>
I: Ona z nim poszła sama do pokoju?
P: Słyszałem jak przekręcała klucz w zamku.
H: CO?! Moja kobieta! <panika>
I: Nie tylko twoja! Moja też!
P: Ej! Ja też tu jestem!
H: Ale to ja będę jej mężem!
I: Ale jeszcze nie jesteś matole!
H: Morda psie!
P: Idę podsłuchać co tam robią!
D: Uspokójcie się...
S: Sądząc, że poszła z nim sama to wiadomo co się tam będzie dziać...
Ko: Idźcie popatrzeć.
Ki: Ty tam sprzątaj.
Ko: ... <wróciła do zamiatania>
D: Ale to nie jest zły pomysł.
Z: Moje jedzenie... <mruczy do siebie>
Ki: Cicho bądź chwaście.
Z: <zamilkł>
S: Idziemy pod drzwi!
Aka: Tak! <pobiegli podsłuchiwać>

W pokoju.

Ot: Więc <siadła obok> Co tam słychać w wiosce?
E: Ostatnie wydażenie z wioski jakie pamiętam to to że Jiraya dostał wpierdol od Tsunade za macanie =_="
Ot: Mnie ich fantazje erotyczne nie interesują. Bardziej mi chodzi jak stoi sytuacja w wiosce.
E: Ja jestem tylko chuninem, ale że nie lubię tej wiochy to powiem ci że korzeń knuje coś przeciwko Tsunade ^^
Ot: O jak miło. A o Akatsuki coś wspominali?
E: Coś tam że obrabowali bank, a co?
Ot: Witam w Akatsuki ^^
E: O_o Co?
Ot: Witaj w mojej organizacji ^^ A ten bank to sprawka Kakuzu ^^
E: O_o Fajnie ^^ To nawet dobrze bo ten bank mnie oszukał =_="
Ot: Znaleźli takiego frajera jak ty to się nie dziw.
E: =_= Wszyscy tam zakładali konta to ja też chciałem.
Ot: Nie dla psa kiełbasa <śmiech>
E: =_=" Dzięki. Chcesz coś jeszcze?
Ot: Hm... <przybliżyła się niebezpiecznie> Pokaż mi swoją ukrytą broń. <wyszeptała>
E: O_o Co?
Ot: No <zamruczała>
E: ...
Ot: Więc jak będzie?

Za drzwiami.

H: CO?! Obetnę temu wieśniakowi kutasa!
S: <walnął go>
H: Ała! Za co?!
S: Nie przeklinaj. Są tu kobiety.
H: Niby gdzie?!
Ki: No właśnie.
S: Tu <pokazuje na Deidarę>
D: ...
Aka: <śmiech>
I: Cicho! Musimy wiedzieć co tam się dzieje!
P: Więc się nie drzyj, tylko słuchaj!
Aka: <dalej podsłuchują>

W pokoju.

E: Hmm jesteś pewna?
Ot: Tak, jestem pewna ^^
E: <wyciągnął katane> Prosze ^^
Ot: Jaka śliczna! <wzięła do ręki>

Za drzwiami nastało oburzenie.

P: Katana? Katana?!
I: Już myślałem, że ona chce coś innego zobaczyć O_o
H: Ja też O_o
D: Zawsze może. Są tam sami.
H: Przestań krakać! >_<

A w pokoju...

E: Zgadzam się. Dostałem ją od siostry ^^
Ot: Ładna <oddała>
E: ^^ A ty masz jakąś ukrytą broń?
Ot: Tak! <zaświeciły jej się oczy> Pojawia się co miesiąc i daje mi nadzwyczajną moc. To nazywa się miesiączka.
E: =_= Aha, spoko... To fajnie ^^ Masz jeszcze jakąś sprawę?
Ot: Chcesz zobaczyć moją ukrytą broń? Mam ją teraz.
E: O_o Jak tam chcesz. Mi i tak wszystko obojętne ^^
Ot: To poczekaj <poszła do swojej łazienki i wróciła po chwili> Proszę, oto ona ^^ <podała mu zużytą podpaskę>
E: O_o Serio nie sądziłem że to zrobisz <ogląda podpaskę>
Ot: Ja jestem niemożliwa kochany ^^
E: Zdążyłem zauważyć ^^
Ot: Świetnie <przewaliła go i siadła na nim>
E: O_o Co chcesz zrobić?
Ot: Zgwałcić się.
E. O_O Fajnie ^^

Za drzwiami.

Aka: WTF?!

W pokoju.

Ot: Zgwałcić kijem od szczotki.
E: Coo? A to ja wypadam z takiej gry =_= <wstaje>
Ot: <przytrzymała go> Nigdzie nie pójdziesz. Będziesz moim więźniem, a potem zaprowadzisz nas do Konohy.
E: Ale przecież znacie drogę do Konohy O_o A ja żadnym więźniem nie będe =_=
Ot: Ale nas zaprowadzisz do Hokage i będziesz więźniem <pokleiła go taśmą klejącą, a potem jeszcze szkotem> No ^^ <otworzyła drzwi>
Aka: <prawie wpadli do środka>
Ot: A wy co tu robicie?! >_<
Aka: Nic! <panika>
Ot: Nie ważne... Mamy więźnia.
E: <wyskakuje przez okno> Kto tu posadził to drzewo?!
Sa: Wtf? O_o <przyprowadził go> Kebab wam uciekł...
Ot: O dzięki Sasuke ^^ <zabrała Erena>
E: Nieee!
Ot: Spokój! >_<
E: Zaprowadzić do Hokage moge, ale po co mam być więźniem?!?!
Ot: Żeby Zetsu mógł cię gwałcić >D
E: O_O Co?????? <rozcina taśmę i klej kataną> Po moim trupie!!!
Ot: Da się załatwić. Zetsu.
Z: JEDZONKO!
E: <rzuca się z kataną na zielonego> Podpale cię za pomocą mego Katonu ^^
I: Mangekyou Sharingan! <rzuca pokebolem>
Aka: WTF? O_O
Ot: Itachi, co ty...?
I: Sasek! Atak!
Sa: Tak jest! <rzuca cię na Erena>
Aka: WTF?!
E: <wypluł kule ognia na młodego Uchihe, ale nie trafił> Wtf O_o <otwiera pierwszą brame chakry i rzuca się na Sasuke, ale to nie podziałało>
Ot: To u nas nie działa młody.
E: O_o Hmm w takim razie... Pokeball leć! Tobi atak ^^
T: <przymierzył się do ataku>
Ot: Tobi! Siad!
T: <siadł grzecznie>
Ot: A ty się uspokój! Nie będziesz robił w moim domu wszystkiego co ci się podoba! <morderczy wzrok>
E: To nie rób ze mnie więźnia! Mogę was zaprowadzić do Hokage bo i tak jej nie lubie!
D: A czemu jej tak nie lubisz?
H: Pewnie się z nią przespał <śmiech>
Aka: <śmieją się>
E: ...Bo jest blondynką i daje każdemu joninowi dupy za butelke sake i ona się puszcza TYLKO z joninami =_=
P: Jak była pijana to pewnie i tak się nie kapnęła.
Aka: <śmiech>
E: Pain już prędzej ty byś się najebał i z nią przespał ^^ Słyszałem jakieś plotki, że kiedyś po pijaku się spotkaliście w barze ^^
P: <zUy>
Ot: Uspokój się! <walnęła go łopatą> Spokój ma być! >_<
E: Oni zaczeli =_=
Ot: Nie zwalaj na biedne dzieci!
Aka: <smutne minki>
Ot: Zobacz jacy są smutni!
E: Ta biedne dzieci specjalnej troski =_=" Mogę przekazać troche kasy na leczenie ^^ A tak w ogóle to idę do kibla, zaraz wrócę <poszedł>

W łazience Otohi...

E: O tampony ^^ <rozgląda się> Stanik? O_o Jaki ona ma rozmiar? xD

Eren załatwił się i wrócił.

E: <wrócił>
Ot: <złapała go za szmaty wkurzona> Ja nie używam tamponów. One są do krwawiącego nosa Sasuke.
I: Sasuke? O_o
Ot: Kiedyś oberwał drzwiami ode mnie. Przez przypadek.
Sa: Pamiętam to...
I: Ojej... <tula brata>
Ot: <spojrzała na Eerena> I nie miałeś prawa dotykać mojego stanika! <walnęła go z liścia>
E: A kto powiedział że go tykłem? Leży tam gdzie leżał, a ja go tylko obserwowałem! I nie bij mnie =_=
Aka: <zaszli Erena od tyłu i związali>
Ot: Będę biła kiedy tylko zechcę <mord w oczach>
Ka: Lepiej ją słuchaj, bo inaczej flaki nawet po tobie nie zostaną.
E: Wiesz, jak mnie taka ładna dziewczyna zabić ma to nie żałuję ^^
Ot: W takim razie od dziś będzie cie Deidara bił.
D: Nie jestem babą! >_<
Ot: Wiem, ale zrobisz to dla mnie. Prawda?
D: Tak ^^
E: Kurwa mać, straciłem chęci do życia =_=
Ot: Nie klnij!
D: <walnął go>
Ot: Dziękuję Deidara ^^
D: Nie ma za co.
Ot: A teraz do piwnicy z nim i niech tam siedzi! A po obiedzie wyruszymy do Konohy z nim!
Aka: Tak!

Wpakowali Erena z Zetsu do piwnicy i poszli na obiad.
Ciąg dalszy nastąpi... Możliwe, że Eren nadal będzie żył ^^"

4 komentarze:

  1. Eren... ♥♥♥
    CO JA ROBIĘ?! PRZECIEZ JESTEM Z SASORIM... Nie dowie się... Prawda, Otohi...? =,=
    Ten bank mi się skojarzył z Amber Gold xD
    Za mało Saso >.<

    Ok, nw co jeszcze napisać, więc:
    Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  2. O_o ale to dziwnie wyszło
    xD czekam na next (teatr)
    U mnie nowa notka ^^
    Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha Eren o.O i sasek i tampony do nosa muahahahahaha nie wytrzymam ! Normalnie rozwalił mnie ten rozdział. Nie mogę się doczekać następnej notki ! <333 otohiiii dużo weny życzę !!! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie XD Itachi rzuca pokebollami z Sasuke?! WTF?! XD

    OdpowiedzUsuń