wtorek, 7 sierpnia 2012

Dziwne zachowania Hidana

Ot: <poszła szukać Hidana>
H: <siedzi w swoim starym opuszczonym domu>
Ot: <wydarła się na całą wioskę> Hidan!
H: <nie reaguje>
Ot: Hidan!
H: <siedzi w kącie>
Ot: Do jasnej cholery! Hidan! Gdzie jesteś?!
H: <wyszedł na ogród i spogląda na okolice>
Ot: <łazi i go szuka>
H: <usiadł pod drzewem i schował twarz w dłoniach>
Ot: <zauważyła go> Hidan! <podbiegła do niego>
H: <nic>
Ot: Hidan co sie stało?
H: Co tu robisz?
Ot: Szukałam cie
H: Po co? powiedziałem już ze nie wrócę
Ot: Kiedyś ty się czesał?
H: ? A to. No w sumie to odkąd opuściłem organizację
Ot: <ułożyła mu włosy> Tak lepiej
H: Wracaj już lepiej i zostaw mnie
Ot: <siadła obok niego> Ja sie nigdzie nie wybieram
H: <milczy>
Ot: Tobie trzeba pomóc
H: Nic mi nie jest
Ot: Jest. Lekko mówiąc masz uraz psychiczny
H: Nie prawda
Ot: Znam prawdę od Itachiego
H: A skąd on ja zna?
Ot: Tego to juz nie wiem
H: <milczy>
Ot: <przytuliła go>
H: <rozpłakał sie>
Ot: Nie płacz <przytuliła go>
H: Zostaw mnie. nikt mi nie pomoże
Ot: Ja ci pomogę
H: Niby jak?
Ot: Będę z tobą
H: Nie rób tego z litości
Ot: Nie robie tego z litości
H: Wiec czemu?
Ot: Bo cie kocham
H: <zamarł na dźwięk tych słów>
Ot: I nie chce abyś cierpiał
H: <dalej szok>
Ot: <otarła mu łzy> Więc proszę cię nie płacz
H: <dalej szok lecz po chwili podniósł się>
Ot: <spojrzała na niego>
H: <odwrócił sie i uśmiechnął> Chłopacy przecież nigdy nie płaczą
Ot: <wstała uśmiechnięta i przytuliła go>
H: <też ja przytulił>
Ot: Wrócisz?
H: No nie wiem...
Ot: Proszę cie wróć
H: Potrzebuje jakiejś zachęty
Ot: Wyjdę za ciebie za maż
H: tego tom sie nie spodziewał
Ot: Jeśli nie chcesz to zmienię argument
H: <zaśmiał sie> Ciekawy jestem na jaki
Ot: Niech Pein cierpi
H: Za co ty go tak nienawidzisz... No dobra głupie pytanie. W sumie jestem głupkiem
Ot: Nienawidzę go za to, że woli sake ode mnie
H: Co za debil.
Ot: <złapała go za rękę> Wracajmy do domu. Zamieszkam u ciebie w pokoju
H: Nie za szybko to aby? <lekko wystraszony>
Ot: Nie chce spędzać nocy bez ciebie
H: No dobra...
Ot: Spokojnie. Dam ci czas. Jak będziesz gotowy to wtedy sie wprowadzę
H: boję sie bo pierwszy raz jestem w związku
Ot: Ja też, ale damy radę
H: <patrzy na nią>
Ot: <pocałowała go>
H: <nie wie co robić>
Ot: Przepraszam nie mogłam sie oprzeć
H: Nie to ja przepraszam <usiadł skulony na ziemi> jestem idiotą
Ot: <kucnęła> Dlaczego tak uważasz?
H: Bo kto normalny boi sie pocałunku i by zainponować jakiejś durnej dziewczynie zapisuje sie na balet?
Ot: To nie jest złe, ze ktoś sie czegoś boi bo ma z tym do czynienia po raz pierwszy. A dla ukochanej osoby zrobisz wszystko
H: to i tak nie znaczy, ze nie jestem idiotą
Ot: Hidan nie mów tak. Nie uważasz sie za niego bo nikt inny tak nie uważa
H: <spojrzał na nią>
Ot: Ja uważam, że jesteś miłym, przystojnym, fajnym, zabawnym facetem
H: <przytulił sie do niej jak małe dziecko>
Ot: <tuli go>
H: wracajmy już...
Ot: Dobrze <poszli do domu>
<doszli na miejsce>
Ot: <weszli do środka>
Aka: Witajcie!
H: <wystraszył sie>
Ot: O_o
S: Kisame powiedział nam ze wracacie. Wiec zrobiliśmy takie małe powitanie
Ot: Aha... Wy sie aby dobrze wszyscy czujecie?
Aka: Tak
H: <milczy>
Ka: A on co taki milczący?
Ot: Zdziwiony. Widzę Kakuzu ze wytrzeźwiałeś
Ka: No tak. Szybko mi przechodzi^ ^
S: Bo nic w tym łbie nie masz to dlatego
Ka: Odszczekaj to!
S: Nie
Ka: Bo cie zabiję!
H: <szepcze do Otohi> Czy oni mogą przestać?
Ot: Przestańcie!
Aka: <strach>
Ot: Widzę, że Liderek dalej okupuje lóżko
S: No tak
H: <poszedł do siebie>
Ot: Włączcie sobie telewizor i patrzcie na jakiś film <poszła do Hidana>
H: <stoi na środku pokoju>
Ot: W porządku...?
H: Tak <uśmiechnął sie> Nie mogłem juz ich znieść
Ot: Rozumiem
H: jestem zmęczony
Ot: To śpij. Jakby co będę w pokoju
H: Dobrze <położył sie>
Ot: <poszła do siebie>

Po północy…

H: <poszedł do Otohi cały goły>
Ot: <śpi>
H: <budzi ją>
Ot: <obudziła sie>
H: Otohi...
Ot: <zaspana> Tak?
H: Miałem zły sen
Ot: Co ci sie śniło?
H: Przeze mnie Nathaniel zginęła
Ot: To tylko sen, nie myśl o tym
H: Ale to naprawdę sie wydarzyło
Ot: Mówiłeś, że miałeś zły sen. A sen to tylko fikcja
H: Mogę spać u ciebie?
Ot: Możesz, ale ubierz spodenki
H: To będę musiał od Sasoriego pożyczyć
Ot: Dlaczego?
H: Jak wracaliśmy zapomniałem wziąć swoje rzeczy
Ot: To jutro sie kogoś po rzeczy wyśle, a po spodenki idź do pokoju Deidary.
H: Ok. <poszedł i po chwili wrócił> Trochę ciasne
Ot: Przeżyjesz
H: <położył się obok niej i zasnął>
Ot: <też zasnęła>

Następnego dnia.

Ot: <śpi>
H: <śpi przytulając ją>
Ot: <obudziła sie>
H: <śpi>
Ot: <spojrzała na niego i sie uśmiechnęła>
H: <przebudził sie>
Ot: Jak sie spało?
H: Źle...
Ot: Dlaczego?
H: Bo cie okłamałem
Ot: Jak to?
H: Nie śniło mi sie nic złego. Powiedziałem to tylko dlatego, że bałem sie spytać czy mogę z tobą spać
Ot: Oj Hidan, trzeba było sie nie bać i mi powiedzieć ze chcesz ze mną spać
H: Tak wiem
Ot: Ale nic sie nie stało
H: To dobrze <pocałował ja nieśmiało w policzek>
Ot: <uśmiechnęła sie>
H: Powinienem sie uczesać bo znów jestem rozkopany
Ot: Możesz użyć mojej szczotki.
H: Dzięki <czesze sie> Kurwa nie chcą sie ułożyć
Ot: <wstała i uczesała go>
H: Dzięki
Ot: Nie ma za co <ubrała sie>
H:  <uśmiechnął sie>
Ot: Kisame!
Ki: Tak?
Ot: Idź do wioski i przynieś rzeczy Hidan
Ki: Dobra >_< <poszedł>
Ot: Kisame zaraz ci ubrania przyniesie
H: ok
Ki: <wrócił i przyniósł>
Ot: Dzięki ^^
Ki: Taa... <polazł>
H: <ubrał sie>
Ot: Dzisiaj tez chcesz ze mną spać?
H: A mogę?
Ot: Jeśli chcesz
H: Dzięki
Ot: Chodź na śniadanie <poszli do kuchni>
S: <szepcze do Otohi> Czemu Hidan jest taki przymulony?
Ot: <też szepcze> Ma ciężkie chwile
O: <przyłącza sie> Ma okres?
Ot: Zaraz ty będziesz miał okres, ale z nosa =_=
H: <patrzy na nich>
Ko: Bhdhas
O: Co ona mówi?
Ka: Że jest głodna
Ot: To zróbcie coś do jedzenia
Ka: Sie robi <zrobił śniadanie i dał wszystkim>
Ot: Smacznego <je>
H: Nie dzięki. Dziwnie to wygląda
I: Z nim jest chyba coraz gorzej
Ot: Hidan czy aby na pewno wszystko dobrze?
H: tak
Z: To co dziś robimy?
Ka: Nie mam pojęcia
Ot: A gdzie Pein? Dalej śpi?
S: Tak
I Za dużo wypił
H: Ona zawsze za dużo pije.
Ot: Mówiłam mu, żeby tyle nie pił
H: <poszedł do salonu>
I: Mówić mu jak krowie na rowie
Ot: Dlatego go olałam
S: I wzięłaś się za zboczeńca?
Ot: W porównaniu do Lidera jest lepszy
S: W łóżku?
Ot: Zboczeniec jesteś
S: No ty też
Ot: Ja nie jestem
S: Ale Hidan tak
Ot: Bo mu odbija czasami
S: Czasami?
Aka <śmiech>
Ka: Żarty sobie stroisz? Zawsze mu odwalało i zawsze będzie.
S: To taki domowy kabaret
Ot: Wy lepsi nie jesteście. U was to jak w wariatkowie, ale chyba u nich jest bardziej normalnie
Aka: >_<
Ot: Jesteście bandą idiotów, którzy myślą, że są fajni
Aka: >_<
H: <poszedł do siebie>
Ot: Jak wam sie nudzi to idźcie powkurzać Peina, ja mam go już gdzieś <poszła do Hidana>
H: <siedzi na fotelu>
Ot: <weszła> Co tam?
H: Powiesz mi proszę. Jesteś zemną tylko dlatego, że Pein cie nie chciał?
Ot: Nie...
H: Nie jestem tego pewien
Ot: Kocham Peina, ale po co mam być z kimś co woli sake od ukochanej
H: Rozumiem
Ot: Ale ciebie tez kocham
H: Aha
Ot: <podeszła do niego> Hidan czemu jesteś taki jakiś... inny?
H: ?
Ot: Wtedy byłeś taki radosny i uśmiechnięty a teraz taki przymulony i cichy
H: Przeszkadza ci to co nie
Ot: Trochę
H: Rozumiem
Ot: Więc czemu jesteś taki?
H: Sam nie wiem
Ot: Kiedyś jak sie ze mną przespałeś byłeś zadowolony, a teraz nawet mnie nie ciągniesz do lóżka
H: Boję sie
Ot: Czego?
H: Że jeśli zrobię coś głupiego to cię stracę
Ot: Nie stracisz mnie, bo jak odejdę to nie będzie miał kto notek pisać
H: ?
Ot: Robiłeś już wiele różnych głupich rzeczy i przecież nadal cie lubię
H: No fakt. No bo wiesz ja.... ja cię....
Ot: ?
H: Kocham cię
Ot: <uśmiechnęła sie>
H: <chwycił ja za rękę i przyciągnął do siebie po czym położył ją na kolanach i obiął>
Ot: <uśmiechnęła sie> Widzę, że stajesz sie śmielszy
H: Czy to za szybko <zawahanie>
Ot: Ależ nie
H: juz się bałem
Ot: O mnie sie nie martw, chce abyś ty czuł sie na wszystko gotowy. Wiem, że potrzebujesz czasu, rozumiem to, akceptuję i do niczego nie zmuszam
H: Dzięki <przytulił ja do siebie>
Ot: Nie ma za co <też go przytuliła>
H: Co dziś robimy?
Ot: Nie wiem a co być chciał?
Ka: <wszedł> Nie chce przeszkadzać tych stosunków w ubraniach, ale Lider wytrzeźwiał i chce sake, a już nie ma
Ot: I nie będzie
Ka: Jak to?
Ot: Normalnie. Nie będzie żadnego alkoholu w domu
H: Zaraz... A czy ty nie powinnaś iść do szkoły?
Ot: Powinnam, ale mi sie nie chce. Itachi pewnie juz poszedł,  a Pein mnie nie zmusi żebym szła
H: To zrób to dla mnie
Ot: Wolę być z tobą niż siedzieć w szkole
I: A ty czemu nie idziesz? Musisz iść bo jeśli jutro nie zaliczysz sprawdzian z biologii z działu o anatomii człowieka to wyślą cię do innej szkoły i to w dodatku wojskowej
Ot: I myślisz, że im sie dam? Chyba żartujesz. A tak poza tym to kiedyś chciałam chodzić do wojskowej szkoły. A przy okazji oni nie mogą mnie zmusić do chodzenia do szkoły
I: Nie jesteś pełnoletnia wiec mogą a jak cie wyślą to nie będziesz mogła sie widywać z Hidanem co źle na niego wpłynie wiec jak dzisiaj nie chcesz iść to chociaż sie do tej klasówki pucz to w tedy może ci tą szkołę darują
Ot: I tak sie nie nauczę to po co mam sie uczyć
I: Zmień podejście a pomogę ci sie wyrwać z tej szkoły tylko naucz sie na co najmniej cztery. Hidan niech ci pomoże
Ot: Dobra, mogę chodzić do szkoły, ale nie będę sie zbytnio uczyć na biologie
I: To juz twój wybór
Ot: Hidan, wrócę po południu <wzięła torbę> To idziemy, Itachi?
I: Tak

Następnie poszli do szkoły.


Notka została skomentowana przez:

Ach... Czytam to i tak mi się gęba sama śmieje.Czekam na następne notki.<uzależniona> 
~NoDzia!, 2011-03-06 16:04

Doszłam do wniosku, że jedyną tam ęteligętną osobą jest ...  *fajfary* Otohi!!!!!
Biedny Hidan, coś mu się porzewracało w tej  jego chwilowo-nienażelowanej-główce ^ ^ Ciekawe co na całą sprawę powie wszechmocny Lider *__________*
Notka supcio!!!
Dzięki za powiadomienie i pozdro!
 
~Kimagure Tokio, 2011-03-06 19:11

rozdział super:3 ach... cały czas chcę więcej xD czekam na kolejny ;) pozdrawiam cieplutko:*  
~Neko-chan, 2011-03-07 13:56

heeh. Super. Aż gęba czasem sama się śmieje 
~mlinka jane, 2011-03-08 06:29

Wesoło ;] Czekam na następne. Tymczasem u mnie nowa notka www.snt.blog.onet.pl  
~Kuroi, 2011-03-10 17:21

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz