S: Nie
wiedzieliśmy, że z ciebie taki ogier <uśmiech na twarzy>
I: Hę?
Ki: Czemu
nam nie powiedziałeś, że się z Otohi przespałeś?
I: O_o
S: Nie
udawaj, że nie wiesz.
I: Skąd
wiece? =_=
Ki: Tobi
powiedział.
S: No więc
jak było?
I: Było…
Ot:
<mijam ich> …zajebiście ^^
S, Ki: …
I: No
właśnie.
S: No to
kiedy wieczór kawalerski?
I: Co? O_o
Ki: No chyba
masz zamiar się z nią chajtnąć, co nie?
I: Jakoś nam
się nie pali O_o
Ki:
Szkoda… A już myślałem, że będzie impreza…
S: Taa…
I: …
P: Wszyscy
do salonu!
Aka: Zaś
zebranie… =_=
P:
Słuchajcie, musze was opuścić…
Aka: Yeah!
<szczęśliwi>
P: Ale na
jeden dzień.
Aka: =_=
D: A
zapowiadało się tak pięknie…
P: >_<
T: Tobi
będzie tęsknił za Liderem <smutny>
P: Fajnie… A
teraz do rzeczy. Jak mnie nie będzie macie tu posprzątać i nie rozwalić
siedziby. <patrzy na Deidarę>
D: Dobra,
dobra >_<
P: No to ja
idę i władzę przekazuję Konan.
Ka: Czemu
jej?
P: Bo ona
jest moją dziewczyną i macie jej słuchać.
H: A czy
można ją zgwałcić? ^^
P:
<zabójczy wzrok>
H:
Żartowałem >_<
P: To ja
idę. <wyszedł>
Aka: …
Po 5 min…
Aka: Yeah!!!
Ki: Chata
wolna!
Z: Rób ta co
chce ta! ^^
T: Cukierki!
^^
H: Jashin!
Ko: O_o
Zamknijcie się!
Aka: Hę?
Ot: Tata, to
co wtedy?
O: Tak.
Ko: ?
Orochimaru
unieruchomił Konan, a ja ją związałam i zakneblowałam, i razem zanieśliśmy ją
do piwnicy. Więc kłopot z głowy xD.
D: Jak się
Pein dowie to nas wszystkich zabije.
Ot:
Przesadzasz.
S: Telewizor
wolny! Idziemy oglądać maraton Mody na sukces? <do Orochimaru>
O: Jasne!
Ot: Kto
idzie ze mną do pokoju Lidera poszperać w rzeczach? xD
H: Ja!
I: No to ja
idę zabić Tobiego.
T: Mnie? Za
co? >_<
I: Za to, że
im powiedziałeś.
Itachi gonił
Tobiego, a ja z Hidanem poszłam do pokoju Peina.
H: Zobaczymy
co ma w szufladach ^^
Ot: No a jak
xD
H: Patrz!
Ot: Co?
H: Yaoi.
Ot:
Żartujesz?
H: Nie xD
Ot: Pokaż.
Po 5 min…
H: E tam.
Myślałem, że się lepiej skończy.
Ot: Taa.
<szperam głębiej w szufladzie> Ej, on ma tego więcej!
H: Daj
poczytamy xD
Ot: Pewnie
xD
Po jakiejś
godzinie…
Ot: Chyba
wszystko już przeczytaliśmy.
H: Taa.
Yaoi, hentaie i yuri.
Ot: Nie
wiedziałam, że Lider czyta takie rzeczy.
H: Ja też
nie. <rozgląda się po pokoju> Zobacz!
Ot: Co?
H: Tam na
szafie jest jakieś pudełko.
Ot: Patrzymy
co w nim jest?
H: Jasne xD
Ale z
nienacka rozległ się płacz. Zlecieliśmy do kuchni, skąd dochodziły odgłosy, i
zobaczyliśmy, że to Tobi.
Ot: Itachi,
czego on tak ryczy?
I: Bo mu
cukierki zabrałem.
H: Za co?
I: Za to, że
powiedział wszystkich, że spałem z Otohi >_<
T: Tobi chce
słodycze! <ryczy>
I: Nie
dostaniesz ich.
H: Oddaj mu
je, bo zaraz wszyscy ogłuchniemy =_=.
Ot: Tak, daj
mu je.
I: Dobra…
=_=
T: Cukierki!
<skacze z radości>
I,H,Ot: …
H: Idziemy
zobaczyć co jest w tym pudełku?
Ot: Jasne.
I: W jakim
pudełku?
No i
powiedzieliśmy Itachiemu co znaleźliśmy w pokoju Peina. Poszedł razem z nami.
H: Jest tam,
ale nie sięgnę.
Ot: Podsadź
mnie.
H: Dobra
<podnosi mnie>
Ot: Tylko
nie gap mi się na tyłek i mnie nie dotykaj poniżej pasa.
H: …
<zły>
Ot: A z
resztą… Wisi mi to.
H: ^^
<szczęśliwy>
I: =_=
H: Masz?
Ot: Jeszcze
trochę wyżej… Mam!
I: ^^.
Nagle
wchodzi Deidara i Kisame.
D,Ki: Co
robicie? ^^
I,H,Ot:
<wystraszyliśmy się>
No i stał
się mały wypadek… Hidan wciąż mnie trzymał i gdy Deidara i Kisame weszli, on
podskoczył, mnie puszczając. Rzuciłam pudełko do tyłu, które złapał Itachi, a
ja złapałam się końca szafy i na moment zawisłam. Niestety ciężar mojego ciała
przeważył i szafa się przewróciła, lądując na mnie. Pozostali do mnie
podbiegli.
I: Otohi
żyjesz?!
Ot: Tak…
Ała…
D: Trzeba to
z niej podnieść!
Ki: Racja.
W tym
momencie weszli pozostali członkowie Akatsuki.
T: Otohi nie
żyje!
H: Żyje… Nie
uśmiercaj jej =_=.
Ka: No i
coście zrobili?
Ki: My? Nic.
Z: No
przecież widzimy…
S: Nie
podniesiemy tego sami, bo to za ciężkie.
D: No to się
tak zostawi.
Ka: Chcesz
żeby nas Lider pozabijał?
Ot: Zwali
się na Konan.
O: Jak na nią?
Pein nie uwierzy.
I: Właśnie.
Ot: Powiemy,
że chciała kurze posprzątać i się szafa przewróciła.
O: Może
wypalić…
Ki: Taa…
S: To jak?
Trzymamy się tej wersji?
O: Tak.
Konan sprzątała i szafę przewrócił.
Aka: Dobra.
Ot:
<zaczynam się dusić> Duszę się…
I:
Wyciągnijmy ją stąd!
Jakimś cudem
mnie wyciągnęli, ale zaczęłam tracić przytomność.
Ki: Hudson
mamy problem.
D: Mayday,
Mayday tracimy ją!
Aka: … O_o
S: Nie
oddycha! Trzeba jej zrobić sztuczne oddychanie.
Z: To kto
robi?
H: Ja ^^
Ka: Ty nie
=_=
H: Dlaczego?
>_<
Ka: Sam
wiesz…
H: …
T: Może
tata?
O: Jakoś
sobie tego nie wyobrażam.
Ki: Itachi
ty!
I: Ja?
Ki: W końcu
z nią spałeś, to, to raczej nie problem dla ciebie.
I: Dobra.
Odzyskałam
przytomność.
S: Mamy ją!
^^
Ka: Taa.
Ot: Hę?
Czemu się na mnie gapicie jakbym umierała?
T: Bo nie
oddychałaś.
H: Itachi
cię uratował… A ja chciałem to zrobić =_=.
D: Chodź do
łóżka. Powinnaś odpocząć.
O: Racja.
Ot: Dobra…
<podnoszę się powoli, ale się przewracam i mnie Itachi z Orochimaru
łapią>
Ka: Lepiej
będzie jak cię ktoś zaniesie.
Ki: Racja.
O: Ja ją
zaniosę.
Ot:
Orochimaru, nie musisz.
D: Mówisz do
niego po imieniu? O_o
Ot: Czasami
po imieniu, a czasami „tata”.
D: Aha.
I: Ja ją
zaniosę.
Ki: Ty?
I: Tak.
O: Dobra.
Itachi wziął
mnie na ręce i szedł w stronę wyjścia, a całe Akatsuki za nim, ale jęknęłam,
więc się zatrzymał.
Ot: Klatka
piersiowa mnie boli…
D: Nie
dziwie ci się, w końcu spadła na ciebie szafa z zawartością.
T: Ale mogło
być gorzej.
Ot: Tak,
mogłam zginąć.
T: Nie. Nie
zjadłabyś już ze mną cukierków.
Aka: …
Itachi
położył mnie na łóżku, a pozostali mnie otoczyli.
Ot: Co było
w tym pudełku?
H: Jeszcze
nie wiemy. Kisame go ma.
Ki: Tak
<podaje Hidanowi>
H:
<otworzył i zatkało go>
Aka: Co? O_o
H: Nie
widziałem, że Lider jest bardziej zboczony niż ja.
S: Czemu tak
mówisz?
H: Patrz!
<podaje mu jakieś obrazki>
S: O kurwa!
Ka: Pokaż…
<patrzy> O_o
Na obrazkach
były nagie dziewczyny. Nie wiedzieliśmy, że Pein ma takie erotyczne rzeczy.
Szybko schowaliśmy to do pudełka, zamknęliśmy i Deidara poleciał odnieść to do
pokoju i szybko wrócił.
D: Boli cię
jeszcze?
Ot: Tak…
O: Na pewno
ci przejdzie, ale będziesz musiała leżeć.
Ka: Ja
jestem ciekawy co się stanie, jak Lider zobaczy zdemolowany pokój =_=
S: Taa…
Z: Jakby co,
to Konan.
Aka: Jasne.
T: Tobi chce
spać.
D: To idź.
Ki: Ma
racje, jest już późno.
Ka: To ja
się zbieram.
H: Ja też.
Wszyscy
powoli opuszczali mój pokój.
D: Ty nie
idziesz?
I: Nie.
Zostanę.
D: Jak
chcesz <wyszedł>
Ot: Nie
musisz przy mnie siedzieć.
I: Nie
musze, ale chcę. Jeszcze ci się coś stanie.
Ot: Dzięki.
Zdało się
słyszeć jak Hidan lamentuje.
Ot: Hidan,
fajnie że się za mnie modlisz, ale rób to ciszej!
H: Dobra!
I: Idź spać
<do mnie>
Ot: A ty nie
idziesz?
I: Będę cię
pilnował.
Ot: Prześpij
się chociaż trochę. Zgoda?
I: Zgoda.
Uśmiechnęłam
się do niego, a on odwzajemnił uśmiech. Po czym poszłam spać, a on czuwał nade
mną.
Notka została skomentowana przez:
Kyaa! Itachi jest kawaiii! XD Współczuję Konan... ( ja tak
samo jak Pain też lubię sobie czasami poczytać yaoica... ^ ^ )
~Kahoko, 2010-05-30 14:52
rozdział super, jak widzę coś się tam rodzi między Itachim i
Orohi ^.^ nie no, wszystko na Konan zwalą, ciekawe czy Pein uwierzy xD czekam z
niecierpliwością na nexta ; p
{ http://escape-from--destiny.blog.onet.pl/ }
{ http://escape-from--destiny.blog.onet.pl/ }
Ps. ja również dodałam cię do linków...
~Fu, 2010-05-31 16:59
Muhahahah Pein wyjechał, a Akasie rozrabiają! XD. A co to
czyżby Itachi się zakochał? Czekam na nexta i zapraszam na mojego drugiego
bloga którego piszę razem z Shiru XD http://akatsuki-na-wesolo.blog.onet.pl/
~Rei, 2010-06-01 11:39
Buahaha, ale się uśmiałam! *O* Biedna Konan, tak na nią
zwalają. ^^" I Biedny Tobiasz. XDDDD Czekam na nexta, pisz szybko proszę
*O*
~Aoi, 2010-06-01 15:15
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz