Ot: Co?
P: Otóż <wyciąga listę> Przeczytam ci teraz prawa i obowiązki.
Ot: Od kiedy mną rządzisz?
P: Od teraz.
Ot: A reszta?
P: Co reszta?
Ot: Skoro ja, to oni też.
P: Nie, tylko ty.
Ot: Ale czemu?!
P: Cichaj i słuchaj.
Ot: >_<
P: No więc będziesz nam gotować, sprzątać i prać.
Ot: Chyba śnisz.
P: Nie. Będziesz spełniała rozkazy moje i Hidana.
S: Hej! A czemu tylko wasze?
P: Bo tak i się nie kłóć z Liderem.
Ot: Nie będę spełniać niczego.
P: Masz zakaz ruszania się z domu bez naszej wiedzy.
Ot: Czyli czyjej?
P: Mojej i Hidana.
Ot: Pff.
P: Zakaz masturbacji.
Ot: Przepraszam bardzo, a czy ja to robię?
P: Nie wiem, ale Hidan kazał napisać.
Ot: <spojrzała na Hidana>
H: No bo po co ci to skoro masz mnie ^^
P: Nas <poprawił>
Ot: Spadajcie.
P: Oraz zakaz przebywania z Itachim.
Ot: Co? Czemu?
P: Bo jest za mądry dla ciebie.
Ot: Powiem wam jedno. Odwalcie się ode mnie.
I: Zgadzam się z nią.
P: Cicho siedź.
I: Spadaj.
P: Okulary i nos w książki!
I: Nie będziesz mi rozkazywał.
Ot: Mi też nie. Mam gdzieś wasze zakazy i nakazy.
H: Lepiej się nas słuchaj.
Ot: Grozisz mi?
H: Tak.
Ot: Pff.
H: <złapał ją> Mam cie zgwałcić?
Ot: Co ci odbija?
H: Mi? Nic.
Ot: Właśnie widzę.
P: Hidan puść ją.
H: <puściła>
P: Otohi idziesz ze mną.
Ot: Niby gdzie?
P: Do gabinetu.
Ot: Po co?
P: Po jajco. Na górę!
Ot: <poszła>
P: <poszedł za nią i zamknął drzwi>
Ot: No więc?
P: Zabawimy się.
Ot: W co?
P: Nie udawaj, że nie wiesz.
Ot: Odczep się ode mnie.
P: <podszedł do niej>
Ot: <odsunęła się>
P: Kochanie no nie uciekaj.
Ot: Tobie i Hidanowi coś odbiło.
P: Nie.
Ot: Tak. Byliście inni, a teraz się całkiem zmieniliście.
P: Na lepsze.
Ot: Na gorsze.
P: Oj nie bądź taka.
Ot: Powiedziałam odwal się.
P: Skarbie.
Ot: Do salonu. Chce coś ogłosić.
P: Co takiego?
Ot: Dowiesz się na dole. <poszła>
P: Ok. <poszedł za nią>
H: <spojrzał na nich> Już wróciliście?
P: Tak.
H: Szybcy jesteście. Jak było?
Ot: Nie kochałam się z nim.
H: Co? Czemu?
Ot: Bo tak.
H: Pain…
P: Powiedziała, że chce coś powiedzieć. Niech mówi.
Ot: Dziękuje. Idę do zakonu.
Aka: CO?!
Ot: Idę do zakonu.
I: Odbiło ci?
T: Tobi będzie płakać.
D: Czemu chcesz iść do zakonu?
Ot: Bo tak będę miała od was spokój.
T: Ale… Ale… <rozpłakał się i pobiegł do pokoju>
Ot: <spojrzała za nim>
D: Brawo Otohi. Teraz będzie ryczał.
Ot: Ale ja nie będę tutaj siedzieć.
S: Ale czemu chcesz iść do zakonu?
Ot: Ponieważ mam dość facetów.
S: Dlaczego?
Ot: Dwóch się o mnie non stop bije i w dodatku im odwaliło na gorsze.
I: Możemy ich przecież trzymać z daleka.
Ot: I co to da? I tak się zbliżą.
D: Ty nie wysiedzisz w zakonie. To nie dla ciebie.
Ot: Jakoś to zniosę.
T: <wraca i przytula się do Otohi> Tobi nie chcieć, żeby Otohi odchodzić.
Ot: Wiem Tobi, wiem.
T: Więc niech Otohi nie idzie do zakonu.
Ot: <westchnęła> No dobrze, nie pójdę.
T: ^^ <przytulił ją mocniej>
Ot: <też go przytuliła>
I: I dobrze, że nie idziesz.
S: Jakoś sobie nie wyobrażam jej jako zakonnice.
O: Ja też nie. Idziemy na telewizję?
S: Jasne. <poszedł z Orochimaru>
P: Więc będziesz się z nami kochać?
H: Prosimy.
Ot: A co ja jestem zabawka zaspokajająca? Nie.
P,H: <smutni>
Ot: Powinniście się zająć czymś innym, a nie tylko seksem, pornolami i sake.
Ki: Aki mi się zsikał na płaszcz…
Z: To idź się umyć.
Ki: Dobra <poszedł>
Z: Idę na randkę.
D: Znów?
Z: Nooo ^^ <poszedł>
Ot: Zauważyliście, że coś dziwnie Kakuzu siedzi cicho.
I: W sumie to go tu nie widzę.
D: Gdzie on jest?
P: Chyba w pokoju.
Ot: <poszła do niego> Kakuzu co ty robisz? <wchodzi>
Ka: <chowa coś za plecami>
Ot: Co tam chowasz?
Ka: Nic.
Ot: Jak to nic? Przecież widzę.
Ka: Ale to naprawdę nic.
Ot: <patrzy mu za ramie> Skąd masz tyle pieniędzy?
Ka: Eee…
Ot: ?
Ka: A czy to ważne.
P: <wchodzi> Tak, ważne >_<
Ka: No więc…
H: <wchodzi za Painem> O kurwa! Kakuzu coś ty napadł na bank?
Ka: Ta…
P,H: <śmiech>
Ot: Eee… On serio mówi.
P,H: O_o
Ka: No…
P: Napadłeś na bank!
Ka: Tak.
P: Po co?!
Ka: Żeby mieć więcej kasy.
H: Brawo Kakuzu. Teraz nam policje z Konohy ściągniesz na głowę.
P: Zabije go! Zabiję!
I: <woła z dołu> Pain! Ktoś do ciebie!
P: Już idę! <poszedł>
Ot: <poszła za nim>
P: O co chodzi?
Kakashi: Ty i twoja organizacja jest zatrzymana.
P: Co? Za co?
Kak: Za napadł na bank.
P: Nie wiem o czym mówisz.
Kak: Trop prowadzi tutaj. Zabieramy was.
Tak. Dobrze myślicie. Po jakimś czasie znaleźli pieniądze w pokoju Kakuzu i wszystkich nas zamknęli w celi w Konoha.
Ot: KAKUZU! Jak wyjdę, a jak cię dorwie to ci mózg uszami wyciągnę!
P: Ja ci pomogę!
Ka: <boi się>
H: <śmieje się> Co to? Czyżby cię strach obleciał?
Ka: Zamknij się.
Ot: Idiota. Jak długi teraz tu będziemy siedzieć?!
I: Nie wiem.
S: Pewnie zrobią rozprawę.
Ot: Ja nigdzie nie idę.
S: I tak cię wezmą.
Ot: Nie będę tutaj siedzieć wiecznie!
D: Niestety musisz.
Ot: Ja nic nie musze.
I: No w sumie nie.
Ot: Musimy się stąd jakoś wydostać.
P: Co chcesz zrobić?
Ot: Jeszcze nie wiem, ale muszę się zastanowić…
P: Otóż <wyciąga listę> Przeczytam ci teraz prawa i obowiązki.
Ot: Od kiedy mną rządzisz?
P: Od teraz.
Ot: A reszta?
P: Co reszta?
Ot: Skoro ja, to oni też.
P: Nie, tylko ty.
Ot: Ale czemu?!
P: Cichaj i słuchaj.
Ot: >_<
P: No więc będziesz nam gotować, sprzątać i prać.
Ot: Chyba śnisz.
P: Nie. Będziesz spełniała rozkazy moje i Hidana.
S: Hej! A czemu tylko wasze?
P: Bo tak i się nie kłóć z Liderem.
Ot: Nie będę spełniać niczego.
P: Masz zakaz ruszania się z domu bez naszej wiedzy.
Ot: Czyli czyjej?
P: Mojej i Hidana.
Ot: Pff.
P: Zakaz masturbacji.
Ot: Przepraszam bardzo, a czy ja to robię?
P: Nie wiem, ale Hidan kazał napisać.
Ot: <spojrzała na Hidana>
H: No bo po co ci to skoro masz mnie ^^
P: Nas <poprawił>
Ot: Spadajcie.
P: Oraz zakaz przebywania z Itachim.
Ot: Co? Czemu?
P: Bo jest za mądry dla ciebie.
Ot: Powiem wam jedno. Odwalcie się ode mnie.
I: Zgadzam się z nią.
P: Cicho siedź.
I: Spadaj.
P: Okulary i nos w książki!
I: Nie będziesz mi rozkazywał.
Ot: Mi też nie. Mam gdzieś wasze zakazy i nakazy.
H: Lepiej się nas słuchaj.
Ot: Grozisz mi?
H: Tak.
Ot: Pff.
H: <złapał ją> Mam cie zgwałcić?
Ot: Co ci odbija?
H: Mi? Nic.
Ot: Właśnie widzę.
P: Hidan puść ją.
H: <puściła>
P: Otohi idziesz ze mną.
Ot: Niby gdzie?
P: Do gabinetu.
Ot: Po co?
P: Po jajco. Na górę!
Ot: <poszła>
P: <poszedł za nią i zamknął drzwi>
Ot: No więc?
P: Zabawimy się.
Ot: W co?
P: Nie udawaj, że nie wiesz.
Ot: Odczep się ode mnie.
P: <podszedł do niej>
Ot: <odsunęła się>
P: Kochanie no nie uciekaj.
Ot: Tobie i Hidanowi coś odbiło.
P: Nie.
Ot: Tak. Byliście inni, a teraz się całkiem zmieniliście.
P: Na lepsze.
Ot: Na gorsze.
P: Oj nie bądź taka.
Ot: Powiedziałam odwal się.
P: Skarbie.
Ot: Do salonu. Chce coś ogłosić.
P: Co takiego?
Ot: Dowiesz się na dole. <poszła>
P: Ok. <poszedł za nią>
H: <spojrzał na nich> Już wróciliście?
P: Tak.
H: Szybcy jesteście. Jak było?
Ot: Nie kochałam się z nim.
H: Co? Czemu?
Ot: Bo tak.
H: Pain…
P: Powiedziała, że chce coś powiedzieć. Niech mówi.
Ot: Dziękuje. Idę do zakonu.
Aka: CO?!
Ot: Idę do zakonu.
I: Odbiło ci?
T: Tobi będzie płakać.
D: Czemu chcesz iść do zakonu?
Ot: Bo tak będę miała od was spokój.
T: Ale… Ale… <rozpłakał się i pobiegł do pokoju>
Ot: <spojrzała za nim>
D: Brawo Otohi. Teraz będzie ryczał.
Ot: Ale ja nie będę tutaj siedzieć.
S: Ale czemu chcesz iść do zakonu?
Ot: Ponieważ mam dość facetów.
S: Dlaczego?
Ot: Dwóch się o mnie non stop bije i w dodatku im odwaliło na gorsze.
I: Możemy ich przecież trzymać z daleka.
Ot: I co to da? I tak się zbliżą.
D: Ty nie wysiedzisz w zakonie. To nie dla ciebie.
Ot: Jakoś to zniosę.
T: <wraca i przytula się do Otohi> Tobi nie chcieć, żeby Otohi odchodzić.
Ot: Wiem Tobi, wiem.
T: Więc niech Otohi nie idzie do zakonu.
Ot: <westchnęła> No dobrze, nie pójdę.
T: ^^ <przytulił ją mocniej>
Ot: <też go przytuliła>
I: I dobrze, że nie idziesz.
S: Jakoś sobie nie wyobrażam jej jako zakonnice.
O: Ja też nie. Idziemy na telewizję?
S: Jasne. <poszedł z Orochimaru>
P: Więc będziesz się z nami kochać?
H: Prosimy.
Ot: A co ja jestem zabawka zaspokajająca? Nie.
P,H: <smutni>
Ot: Powinniście się zająć czymś innym, a nie tylko seksem, pornolami i sake.
Ki: Aki mi się zsikał na płaszcz…
Z: To idź się umyć.
Ki: Dobra <poszedł>
Z: Idę na randkę.
D: Znów?
Z: Nooo ^^ <poszedł>
Ot: Zauważyliście, że coś dziwnie Kakuzu siedzi cicho.
I: W sumie to go tu nie widzę.
D: Gdzie on jest?
P: Chyba w pokoju.
Ot: <poszła do niego> Kakuzu co ty robisz? <wchodzi>
Ka: <chowa coś za plecami>
Ot: Co tam chowasz?
Ka: Nic.
Ot: Jak to nic? Przecież widzę.
Ka: Ale to naprawdę nic.
Ot: <patrzy mu za ramie> Skąd masz tyle pieniędzy?
Ka: Eee…
Ot: ?
Ka: A czy to ważne.
P: <wchodzi> Tak, ważne >_<
Ka: No więc…
H: <wchodzi za Painem> O kurwa! Kakuzu coś ty napadł na bank?
Ka: Ta…
P,H: <śmiech>
Ot: Eee… On serio mówi.
P,H: O_o
Ka: No…
P: Napadłeś na bank!
Ka: Tak.
P: Po co?!
Ka: Żeby mieć więcej kasy.
H: Brawo Kakuzu. Teraz nam policje z Konohy ściągniesz na głowę.
P: Zabije go! Zabiję!
I: <woła z dołu> Pain! Ktoś do ciebie!
P: Już idę! <poszedł>
Ot: <poszła za nim>
P: O co chodzi?
Kakashi: Ty i twoja organizacja jest zatrzymana.
P: Co? Za co?
Kak: Za napadł na bank.
P: Nie wiem o czym mówisz.
Kak: Trop prowadzi tutaj. Zabieramy was.
Tak. Dobrze myślicie. Po jakimś czasie znaleźli pieniądze w pokoju Kakuzu i wszystkich nas zamknęli w celi w Konoha.
Ot: KAKUZU! Jak wyjdę, a jak cię dorwie to ci mózg uszami wyciągnę!
P: Ja ci pomogę!
Ka: <boi się>
H: <śmieje się> Co to? Czyżby cię strach obleciał?
Ka: Zamknij się.
Ot: Idiota. Jak długi teraz tu będziemy siedzieć?!
I: Nie wiem.
S: Pewnie zrobią rozprawę.
Ot: Ja nigdzie nie idę.
S: I tak cię wezmą.
Ot: Nie będę tutaj siedzieć wiecznie!
D: Niestety musisz.
Ot: Ja nic nie musze.
I: No w sumie nie.
Ot: Musimy się stąd jakoś wydostać.
P: Co chcesz zrobić?
Ot: Jeszcze nie wiem, ale muszę się zastanowić…
Notka została skomentowana przez:
Fajne ^^. Krótkie, ale fajne. Ciekawe jak się wydostaną
~Koala, 2011-08-29 08:40
Hahahaha, Kakazu napadł na bank, hahaha dobre xD
~Shira, 2011-08-29 14:37
Czemu takie krótkie? Ja chcem dłuższe! Kauzu ty tempa pało
jak na bank nabadać to ślady maskuj a nie! Otohi na reszcie strajk zrobiła! Oby
tak dalej!
~Shi no tenshi, 2011-08-31 11:41
Czemu takie krótkie, ne?
Dokuro: Po co się pytasz, skoro i tak wszyscy się pytają?
Skapłaś się? O.O Olaj boga to armagedon!! < biega w kółko krycząc >
Dokuro: A myślałam,że to ja jestem głupia.
No bo jesteś.. I myślałaś? Ty nie myślisz, ty wypełniasz moje rozkazy..
Dokuro: A co ja, twój niewolnik?
Tak! ^ ^
Dokuro: Nie mogłaś bezpośredniej?
Nie. ^^
Dokuro: Aham.. Kakuzu, oddawaj moją część! Razem kradliśmi...
Ty ukradłaś z nim money? When?
Dokuro: Gdy ty poszłaś do łóżka ze swoim chłopakiem..
Nie mam chłopaka i jestem dziewicą...
Dokuro: Em, pas?
< Morderczy wzrok > Ale cię wykorzystują te chłopy....
Dokuro: To jest złe. Bo jeszcze tam do nich przyjdę i urwiemy im jaja!
Raczej my, nie chcę, żeby było jak u Ciela ostatnio...
Dokuro: To był tylko jeden raz...
I u wszystkich Hetalijczyków i tego Wacka z Monopolowego... Nie ważne, czekamy na next...
Dokuro: Po co się pytasz, skoro i tak wszyscy się pytają?
Skapłaś się? O.O Olaj boga to armagedon!! < biega w kółko krycząc >
Dokuro: A myślałam,że to ja jestem głupia.
No bo jesteś.. I myślałaś? Ty nie myślisz, ty wypełniasz moje rozkazy..
Dokuro: A co ja, twój niewolnik?
Tak! ^ ^
Dokuro: Nie mogłaś bezpośredniej?
Nie. ^^
Dokuro: Aham.. Kakuzu, oddawaj moją część! Razem kradliśmi...
Ty ukradłaś z nim money? When?
Dokuro: Gdy ty poszłaś do łóżka ze swoim chłopakiem..
Nie mam chłopaka i jestem dziewicą...
Dokuro: Em, pas?
< Morderczy wzrok > Ale cię wykorzystują te chłopy....
Dokuro: To jest złe. Bo jeszcze tam do nich przyjdę i urwiemy im jaja!
Raczej my, nie chcę, żeby było jak u Ciela ostatnio...
Dokuro: To był tylko jeden raz...
I u wszystkich Hetalijczyków i tego Wacka z Monopolowego... Nie ważne, czekamy na next...
~Ryudoku, 2011-09-08 21:19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz