H: Otohi
patrz! Kyuubi!
Ot: Cześć
Naruto ^^
N: Cześć <dziwnie spojrzał na Hidana>
N: Cześć <dziwnie spojrzał na Hidana>
Ot: Co tam u
ciebie?
N: Trenuje
^^
Ot: A to fajnie. Z Jiraiyą?
Ot: A to fajnie. Z Jiraiyą?
N: Taa ^^
Ot: Nauczył
cię jakiś nowych technik?
N: Na razie
nie, ale cały czas go gnębię.
H:
<patrzy na Naruto> Może go zabierzemy do organizacji?
Ot: Cicho
siedź!
H:
<zabrał się z powrotem do jedzenia>
Ot: Jak
wrócisz na trening pozdrów ode mnie Ero-sennina ^^
N: Dobra ^^
H: Lider
będzie się cieszył, że przyprowadziliśmy Kyuubiego.
N: Jestem
Naruto >_<
H: A co mnie
to obchodzi? =_=
Ot: Hidan zachowuj się >_<
Ot: Hidan zachowuj się >_<
H: To co?
Zabijamy go teraz czy później?
N: O_o
N: O_o
Ot: Zamknij
się! >_<
H: Może
poodcinamy mu kończyny, utniemy głowę, wyprujemy flaki…
N: O_o
Ot: Hidan
nie przy jedzeniu!
H: A tak…
Przepraszam. No to co z nim robimy?
N: To może
ja już pójdę… <zwiał>
H: No i
uciekł…
Ot: Nie
dziwie się. Jak go wystraszyłeś.
H: …
Dokończyliśmy
jedzenie i udaliśmy się do sklepu z meblami.
Ot: Kupujemy
ten? <pokazałam na czarną kanapę>
H: A może
ten? <pokazał na czerwoną kanapę>
Ot: Czemu
czerwona? Nie lepiej czarna?
H: Czerwony
to ładny kolor.
Ot: Będzie
się często brudzić.
H: Ale
będzie pasować do naszych chmurek z płaszczów.
Ot: Czerny
też mamy przy płaszczach.
H: Ten kolor
jest lepszy. Czerwona jest na przykład krew ^^
Ot: A czarna
może być przestrzeń po utracie przytomności, jak ci zaraz przywalę.
H: O_o
Ot: Bierzemy
czarny.
H: Czerwony.
Ot: Czarny.
H: Czerwony.
Ot: Czarny!
H: Czerwony!
Ot: Ja
decyduje!
H: Czemy
ty?!
Ot: Bo tak!
H: Ja się
nie zgadzam!
Ot: No to
masz problem!
H: Chyba ty!
Sprzedawca:
W czymś mogę pomóc?
Ot: Tak, chcieliśmy
kupić tą czarną kanapę.
H: Czerwoną.
Ot: Czarną
>_<
H: Czerwoną
>_<
Sp: Widzę,
że nie mogą się państwo zdecydować jaki kolor.
Ot: Nie,
bierzemy tą czarną.
H: Nie,
bierzemy tą czerwoną.
Ot:
>_<
H: >_<
Sp: Jeśli
chcecie możemy połączyć te dwa kolory.
Ot,H: Serio?
O_o
Sp: Tak.
Tylko cena będzie trochę wyższa.
Ot: Starczy
nam kasy. Więc ile?
Sp: Zamiast
350 zł to 450 zł.
Ot: Spoko.
H: Starczy
nam?
Ot: Powinno
<zaczęłam liczyć pieniądze> Kurcze… O_o
H: Co?
Ot: Braknie
nam 50 zł…
H: A
mówiłem, żeby nie iść na ramen.
Ot: No to
co? Miałam umrzeć z głodu? >_<
H: …
Ot: Z resztą
ty też jadłeś.
H: Racja…
Ot: Więc
siedź cicho.
H: Skąd
weźmiemy pieniądze?
Ot: Nie
wiem. Coś się wymyśli.
Sp: Więc
kupujecie kanapę czarno-czerwoną?
Ot: Tak,
tylko skołujemy resztę kasy.
Sp: Więc
możecie iść, a my tymczasem połączymy kolory. Wróćcie za parę godzin. Powinno
być gotowe.
Ot: Ok.
<wyszliśmy ze sklepu>
H: Jak
zdobędziemy kasę?
Ot: Nie mam
zielonego pojęcia…
H: Ja też
nie…
Ot:
<usiadłam na ławce>
H: <też
usiadł> Żebrzemy?
Ot: O_o
H: Nic
innego nie mogę wymyślić.
Ot: Nie będę
żebrać jak jakiś żul >_<
H: A masz
lepszy pomysł?
Ot: Nie…
H: No
właśnie.
Ot: Eh…
Dobra niech będzie.
H: To gdzie
idziemy?
Ot: Może
zostaniemy tu? Dużo ludzi tędy przechodzi.
H: Dobra.
Siedzieliśmy
i czekaliśmy, aż nam ktoś coś da. Jednak nie uzbieraliśmy ani grosza. Jeden
gościu chciał kupić naszyjnik od Hidana, ale ten się zbulwersował i już go
chciał mordować… Także więc straciliśmy szansę na kasę.
Ot: Siedzimy
tu już chyba ze dwie godziny i nic nie uzbieraliśmy.
H: Już mi
się tu nudzi.
Ot: Mnie
też.
H: Wracamy
do domu?
Ot: Ja bym
wróciła, ale Lider nas zabije, że przyszliśmy bez kanapy.
H: Racja… A
nie możemy mu wcisnąć kitu, że nie było?
Ot: Prędzej
czy później się połapie. A ja nie chce jeszcze kończyć żywota. Ja nie jestem
jak ty – nieśmiertelna.
H: Też fakt.
Nagle
usłyszeliśmy czyjeś wołanie.
Mi: Otohi!
Hidan!
Ot: Miyo? Co
ty tu robisz?
Mi: Eee…
Mieszkam? O_o
Ot: A no
racja.
Mi: Co tu
robicie?
H: Żebrzemy
^^
Ot: I masz
się z czego cieszyć… =_=
Mi: Czemu
żebrzecie?
H: Bo nam
zabrakło kasy na kanape.
Ot: Taa.
Musimy kupić nową, a poszliśmy coś zjeść i teraz nam brakuje 50 zł.
Mi: Aha.
H: I musimy
skądś pieniądze skołować.
Ot: Ale
siedzimy już tu od paru godzin i nic nie uzbieraliśmy.
Mi: Mogę wam
dać ^^
Ot: Kase?
Mi: Tak ^^
H: Dzięki
ratujesz nam życie.
Ot: Chyba
mi, bo ciebie Pein nie ma jak zabić.
Mi:
<podaje im 50 zł>
Ot: Wielkie
dzięki!
Mi: Nie ma
sprawy.
Ot: Jak
kiedyś znów wpadniemy do Konohy to oddamy.
Mi: Spoko ^^
H: Idziemy
po tą kanapę?
Ot: Nom.
Mi: Mogę iść
z wami?
Ot: Jasne.
Mi: Dzięki.
A Tobiego nie ma?
H: W domu
siedzi.
Ot: I jak go
znam to bajki ogląda xD
H: Taa xD
Mi: Ale
fajnie! ^^
H,Ot: O_o
H,Ot: O_o
Mi: ^^
Po drodze
spotkaliśmy Yuko.
Y: Hej ^^
Ot: Siema ^^
H: <od razu złapał mnie za rękę>
H: <od razu złapał mnie za rękę>
Ot:
<dziwnie na niego spojrzałam i szepnęłam> Co ty robisz? >_<
H: <też szeptem> Nic
H: <też szeptem> Nic
Ot: Trzymasz
mnie za rękę.
H: No i?
Ot: No i
masz mnie puścić.
H: Nie.
Ot: Nie
jestem twoją dziewczyną >_<
H: Jesteś ^^
Ot: Nie prawda.
H: Jesteś ^^
Ot: Nie prawda.
H: Prawda.
Ot: Nie.
H: Tak.
Ot:
<próbowałam się wyrwać z uścisku, ale mnie mocno trzymał>
H: ^^
Ot: Puszczaj! <spojrzałam na niego morderczym wzrokiem>
H: Nie <spojrzał na mnie czymś więcej niż morderczym wzrokiem>
H: ^^
Ot: Puszczaj! <spojrzałam na niego morderczym wzrokiem>
H: Nie <spojrzał na mnie czymś więcej niż morderczym wzrokiem>
Kurczę,
chyba mój morderczy wzrok na niego już nie działa O_o
Ot:
<przestałam się szarpać> Zaczynam się ciebie bać O_o
H: ^^ I
dobrze.
Mi: O czym
tak szepczecie?
Ot: Eee… O
niczym ^^
H: Właśnie
^^
Mi: Aha…
Y: Gdzie
idziecie?
Ot: Po
kanapę do sklepu.
Y: Mogę iść
z wami?
Ot: Jasne ^^
Y: Dzięki.
Trzymając
mnie za rękę, (=_=) doszliśmy z Hidanem i dziewczynami do sklepu.
Ot:
Przyszliśmy po kanapę.
H: Mamy
pieniądze.
Sp:
Rozumiem. Oto wasze zamówienie <pokazuje na kanape>
Ot: Ładna.
H: Noo.
Y:
Czarno-czerwona. Pasuje.
Mi: Zgadzam
się.
Ot: Idealnie
pasuje do Akatsuki.
H: Do
naszych płaszczów.
Ot: Taa ^^
H: ^^
Y:
<patrzy na nas> Wy jesteście razem?
Ot:
<chciałam zaprzeczyć, ale Hidan się pierwszy odezwał>
H: Tak ^^
Mi: Przecież
na festynie już byli razem.
Y: Racja.
Ot:
<postanowiłam to przemilczeć>
H: ^^
Sp: Kto z
was podpisze gwarancje?
Ot: Może ja.
H: Dobra.
Sp: Mąż się
nie zajmuje tymi sprawami?
Ot: O_o
H:
<zaciesz>
Ot: To nie
jest mój mąż!
Sp: Nie? A
wyglądanie na małżeństwo…
H: Fajnie ^^
Ot: Chyba dla ciebie =_=
Ot: Chyba dla ciebie =_=
Y: Wy się
chyba nie kochacie.
H: Kochamy
^^
Ot: A właśnie że… <chciałam zaprzeczyć, ale przerwałam bo Hidan spojrzał na mnie znów tym swoim strasznym wzrokiem> Kochamy, tylko czasami się kłócimy ^^
Ot: A właśnie że… <chciałam zaprzeczyć, ale przerwałam bo Hidan spojrzał na mnie znów tym swoim strasznym wzrokiem> Kochamy, tylko czasami się kłócimy ^^
H: Właśnie
^^
Mi,Y: Aha
Ot: Dobra
umowa podpisana. Zabieramy kanapę.
H: Dobra.
Ale jak? O_o
Ot: Nie wiem
O_o
Mi: Ja też
nie.
Y: Ani ja.
Ot: Cudnie.
H: A da się
to dostarczyć do domu?
Sp: Za
drobną opłatą.
H: Nie mamy
już pieniędzy.
Sp: No to
musicie sobie poradzić sami.
H: Otohi to
co robimy?
Ot: Czekaj
ja to załatwię <podeszłam do sprzedawcy> A za darmo nie zawieziecie?
Sp: Nie.
Ot:
Dlaczego?
Sp: Bo nie.
Ot: Tak
ładnie proszę.
Sp: Nie.
Ot:
<wkurzyłam się i przywaliłam mu w krocze> A teraz? >_<
Sp: <zwija się z bólu> Dobra!
Sp: <zwija się z bólu> Dobra!
Ot: No ^^
Tośmy się dogadali.
H: ^^
Y,Mi: xD
Sp: Dobra,
możemy ruszać.
Ot: Ok. ^^
Sp: …
H:
<złapał mnie za rękę>
Ot: =_=
H:
<morderczy wzrok>
Ot: ^^
H: ^^
Y: No to my
się żegnamy.
Mi: Taa.
Ot: To do
zobaczenia ^^
Y: Taa ^^
Y: Taa ^^
Dziewczyny
poszły, a my ruszyliśmy z kanapą do domu.
Notka została skomentowana przez:
Superowe!! xD Czekam na dalsze historie xD!
~Naruto, 2010-09-05 11:59
Hehe Przywaliłaś mu w krocze ja się ciebie obawiam heh
~Yuko, 2010-09-05 13:02
Łi!!! Zeswatani!!!! Otohi i Hidanek Q.Q Bosko!
Czekam na next'a!
Czekam na next'a!
~Shizuka-sama, 2010-09-05 15:10
CZARNA!!!
Kurde, ja z tego nie mogłam xD
Biedny sprzedawca, jak mogłaś go tak kopnąć, Maciuś? ;_;
Twój wzrok juz nie działa na Hidana!? I ty się go boisz!? Ojacięwalęwpaluszka...
Kurde, ja z tego nie mogłam xD
Biedny sprzedawca, jak mogłaś go tak kopnąć, Maciuś? ;_;
Twój wzrok juz nie działa na Hidana!? I ty się go boisz!? Ojacięwalęwpaluszka...
~Stiupid-Maaka, 2010-09-05 15:16
Ja bym wzięła czarną kanape ^^ Od kiedy to Hidanek potrafi
na ciebie tak spojrzeć, że się go boisz? O.o Notka extra! Czekam na kolejną.
~Michiyo, 2010-09-05 18:01
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz