P: Niby gdzie?
T: No na wycieczkę!
P: Jaką?
T: Przecież Otohi mówić wczoraj.
P: Aha…
Yuko: On się zbyt przejął tą nocą spędzoną z Liderem.
I: Hę?
Y: Nic, nic.
P: No właśnie, nic.
I: Aha…
Ot: <weszła> To co? Idziemy?
T: Tak!
Ot: A gdzie reszta?
Y: Nie idą.
Ot: Dlaczego?
Y: Chorzy są.
Ot: Kac?
Y: Taa.
Ot: To niech zostaną. A kto idzie?
P: Ja, Itachi, Tobi, Deidara i Yuko.
Ot: I może być.
Aka: <zacieszają, że nie muszą iść>
Ot: A wy do łóżek i spać.
Aka: Ok.
Ot: <podeszła i odłączyła telewizor>
Ka: Co ty robisz?
Ot: Nie będziecie oglądać.
Ka: Dlaczego?!
Ot: Bo jesteście chorzy, więc będziecie leżeć w łóżkach.
Ka: …
Ot: <odłączyła też Internet>
S: Hej!
Ot: Nie będziecie siedzieć na necie. Nie potrzebne wam to.
S: Nic nam nie zostawiasz. Żadnej rozrywki.
Ot: Będzie rozrywka jak każecie Hidanowi zrobić striptiz. Będziecie mieć niezłą komedię.
Ki: Chyba dramat.
H: Ej! Ej!
Ot: Co?
H: Nie mam małego penisa! >_<
Ot: Ja tego nie powiedziałam.
H: >_<
Ot: Poszli do łóżek, a my wychodzimy.
P: Gdzie w ogóle idziemy?
Ot: <morderczy wzrok>
P: <głupi uśmiech>
Ot: Do Suny.
P: A po co?
Ot: Powkurwiać Gaarę.
P: …
Wszyscy wyszli i gdzieś w połowie drogi…
T: Siku!
I: Wytrzymaj. Mamy jeszcze połowę drogi.
T: Ale ja musieć!
D: To po coś tyle pił?
T: Bo Tobiemu się pić chciało!
D: To nie musiałeś od razu wypijać całej swojej wody.
Ot: Nie wiem czy wiesz, ale on wypił też twoją.
D: CO?!
Ot: Tak.
D: Kiedy?!
Y: Jak poszedłeś sikać matole.
D: Wiedziałaś?! I nic nie mówisz?!
Y: Wolałam się nacieszyć twoją reakcją, kiedy się dowiesz, że nie masz nic do picia.
D: Jesteś okrutna…
Y: Ktoś musi być w małżeństwie <uśmiech>
D: Ta…
T: Tobi sikać!
I: To idź w krzaki.
T: Ale wy mnie zostawić.
Ot: Nie zostawimy cię.
T: <poleciał pod drzewo>
P: <idzie gdzieś>
Ot: A ty dokąd?
P: Też sikać.
Ot: Ok.
P: <podszedł od tyłu do Tobiego> Buuu!
T: AAA! <tak się obrócił, że nasikał na Paina>
Ot,I,D,Y: <przylecieli>
I: Co się stało?!
T: Pain mnie wystraszyć!
P: Ta… <stoi obsikany>
Y: Fuj… Ale cuchniesz.
P: Jakbym nie wiedział…
Ot: Tobi cie obsikał?
P: …
Ot: <zaczęła się śmiać>
P: To nie jest śmieszne!
Ot: Masz nauczkę. Nie musiałeś go straszyć.
P: …
D: Tam jest rzeka. Idź się umyj.
P: To chodź ze mną.
D: Sam się boisz?
P: Tak!
D: Nie tak nerwowo.
Ot: Idźcie już bo nie ma czasu. Poczekamy tu na was.
P,D: <poszli>
Y: Mam nadzieję, że się nie pozabijają.
Ot: Też tak myślę.
I: Ja bym za Painem nie płakał.
T: A ja bym płakał za Deidarą.
Y: Dlaczego?
T: Bo być taki śliczny.
Y: O_o
I: Okej…
Ot: Widzę Yuko, że ktoś chce ci zabrać męża.
Y: O nie. Ja go nie oddam. A poza tym Tobi ma Miyo.
T: Ja wolić Deia.
I: Patologia…
Tymczasem nad rzeką…
P: <ściągnął płaszcz i wypłukuje z moczu>
D: A żebyś tam wpadł <mruczy do siebie>
P: <słyszał> Coś powiedział?
D: Nic, nic.
P: Nie wkurzaj mnie blondyna.
D: Nie jestem dziewczyną! >_<
P: Serio? Wybacz, bo po wyglądzie to nie wyglądasz na faceta.
D: <rzuciła się na niego>
P: <broni się>
D,P: <wpadli do rzeki>
P: No kurwa! <wychodzi> Przez ciebie jestem cały mokry!
D: <wychodzi za nim> Przynajmniej się w końcu umyłeś <śmieje się>
P: A tobie się fryzura zepsuła <śmiech>
D: Odwal się od moich włosów.
P: A ty ode mnie.
D,P: <poszli>
Po chwili.
D: Kurwa!
P: Co się stało?
D: Wlazłem w gówno!
P: <śmiech>
D: To nie jest śmieszne!
P: Jest.
D: <wyciera o trawę> Kto sra na środku ścieszki?!
P: Pewnie jakieś zwierzę.
D: Głupie futrzaki.
P: Masz coś do zwierząt?
D: Nie, ale mogłyby nie strać gdzie popadnie.
P: To była pułapka na ciebie.
D: Ta… A tak w ogóle to od kiedy ty lubisz zwierzęta?
P: Od kiedy Otohi je lubi.
D: Nie rozumem…
P: Jesteś blondynką to się nie dziwię.
D: =_=
W lesie.
Y: Gdzie oni są?
T: Tobi nie wiedzieć, ale Tobiemu się już nudzić.
I: Pewnie się gdzieś gwałcą w krzakach.
Ot: Itachi >_<
I: Co?
Ot: Nie obrzydzaj Yuko.
Y: Nic się nie stało.
D,P: <przyszli>
I: Co tak długo?
Y: Czemu jesteś mokrzy? I co tak śmierdzi?
P: Ta Barbie się na mnie rzuciła i padliśmy do rzeki.
D: Bo mnie obraził!
P: Ty zacząłeś pierwszy.
Ot: Ale dalej Pain śmierdzisz.
P: Już nie. To Deidara wlazł w gówno <zaczął się śmiać>
D: Niestety…
I,T,Ot,Y: <śmiech>
D: Tak. Śmiejcie się z biednego Deidary =_=
Ot: Dobra, dobra. Idziemy dalej.
Po jakimś czasie.
Y: Dei… Nogi mnie bolą. Ponieś mnie.
D: A myślisz, że mnie nie bolą?
Ot: Ponieś ją.
D: Nie.
Ot: Rozkazuje ci.
D: Nie.
Ot: Więc w domu będzie wpierdol.
D: Jaki?
Ot: Mam czas do namysłów, a uwierz mi, będzie bolało.
D: O_o <wziął Yuko na barana>
Y: ^^
I: Ale się przestraszyłeś.
D: Nie chce cierpieć…
P: To ja poniosę Otohi.
I: Łapy przecz od niej.
Ot: Nie bijcie się. Nie musi mnie nikt nieść. Ponieście Tobiego.
I,P: Nie!
T: <emo>
Ot: Tak, na zmianę. Raz Itachi, a raz Pain. No dalej.
I: <wziął niechętnie Tobiego>
T: <zaciesza>
W końcu doszli do Suny.
P: Więcej tego piasku tu nie mogli mieć... <mruknął>
Ot: Mogli, ale ty pewnie czujesz się tu jak w domu.
P: ...
Ot: Też cie kocham.
P: Ha! Kochasz mnie!
Ot: Nie podniecaj się tak. To był sarkazm.
P: W nocy mówiłaś co innego.
I: Jak to w nocy?
Ot: Nie słuchaj go. Pewnie się upił i znów miał jakieś nieprzyzwoite sny.
I: Normalka.
D: <głośno zipie>
Y: Dei co ci?
D: Ciężka jesteś…
Y: No wiesz co!
Ot: Deidarze zaraz rozrusznik siądzie. <zaśmiała się>
D: Mądrala…
Ot: Gdybym nią nie była, to bym nie została Liderem ^^
Co się stanie dalej dowiemy się wkrótce. Ci którzy jeszcze nie przeczytali mojej informacji, niech cofną się do poprzedniej notki „Po Sylwestrze”. Na samym końcu jest informacja. Dziękuję za uwagę ^^
T: No na wycieczkę!
P: Jaką?
T: Przecież Otohi mówić wczoraj.
P: Aha…
Yuko: On się zbyt przejął tą nocą spędzoną z Liderem.
I: Hę?
Y: Nic, nic.
P: No właśnie, nic.
I: Aha…
Ot: <weszła> To co? Idziemy?
T: Tak!
Ot: A gdzie reszta?
Y: Nie idą.
Ot: Dlaczego?
Y: Chorzy są.
Ot: Kac?
Y: Taa.
Ot: To niech zostaną. A kto idzie?
P: Ja, Itachi, Tobi, Deidara i Yuko.
Ot: I może być.
Aka: <zacieszają, że nie muszą iść>
Ot: A wy do łóżek i spać.
Aka: Ok.
Ot: <podeszła i odłączyła telewizor>
Ka: Co ty robisz?
Ot: Nie będziecie oglądać.
Ka: Dlaczego?!
Ot: Bo jesteście chorzy, więc będziecie leżeć w łóżkach.
Ka: …
Ot: <odłączyła też Internet>
S: Hej!
Ot: Nie będziecie siedzieć na necie. Nie potrzebne wam to.
S: Nic nam nie zostawiasz. Żadnej rozrywki.
Ot: Będzie rozrywka jak każecie Hidanowi zrobić striptiz. Będziecie mieć niezłą komedię.
Ki: Chyba dramat.
H: Ej! Ej!
Ot: Co?
H: Nie mam małego penisa! >_<
Ot: Ja tego nie powiedziałam.
H: >_<
Ot: Poszli do łóżek, a my wychodzimy.
P: Gdzie w ogóle idziemy?
Ot: <morderczy wzrok>
P: <głupi uśmiech>
Ot: Do Suny.
P: A po co?
Ot: Powkurwiać Gaarę.
P: …
Wszyscy wyszli i gdzieś w połowie drogi…
T: Siku!
I: Wytrzymaj. Mamy jeszcze połowę drogi.
T: Ale ja musieć!
D: To po coś tyle pił?
T: Bo Tobiemu się pić chciało!
D: To nie musiałeś od razu wypijać całej swojej wody.
Ot: Nie wiem czy wiesz, ale on wypił też twoją.
D: CO?!
Ot: Tak.
D: Kiedy?!
Y: Jak poszedłeś sikać matole.
D: Wiedziałaś?! I nic nie mówisz?!
Y: Wolałam się nacieszyć twoją reakcją, kiedy się dowiesz, że nie masz nic do picia.
D: Jesteś okrutna…
Y: Ktoś musi być w małżeństwie <uśmiech>
D: Ta…
T: Tobi sikać!
I: To idź w krzaki.
T: Ale wy mnie zostawić.
Ot: Nie zostawimy cię.
T: <poleciał pod drzewo>
P: <idzie gdzieś>
Ot: A ty dokąd?
P: Też sikać.
Ot: Ok.
P: <podszedł od tyłu do Tobiego> Buuu!
T: AAA! <tak się obrócił, że nasikał na Paina>
Ot,I,D,Y: <przylecieli>
I: Co się stało?!
T: Pain mnie wystraszyć!
P: Ta… <stoi obsikany>
Y: Fuj… Ale cuchniesz.
P: Jakbym nie wiedział…
Ot: Tobi cie obsikał?
P: …
Ot: <zaczęła się śmiać>
P: To nie jest śmieszne!
Ot: Masz nauczkę. Nie musiałeś go straszyć.
P: …
D: Tam jest rzeka. Idź się umyj.
P: To chodź ze mną.
D: Sam się boisz?
P: Tak!
D: Nie tak nerwowo.
Ot: Idźcie już bo nie ma czasu. Poczekamy tu na was.
P,D: <poszli>
Y: Mam nadzieję, że się nie pozabijają.
Ot: Też tak myślę.
I: Ja bym za Painem nie płakał.
T: A ja bym płakał za Deidarą.
Y: Dlaczego?
T: Bo być taki śliczny.
Y: O_o
I: Okej…
Ot: Widzę Yuko, że ktoś chce ci zabrać męża.
Y: O nie. Ja go nie oddam. A poza tym Tobi ma Miyo.
T: Ja wolić Deia.
I: Patologia…
Tymczasem nad rzeką…
P: <ściągnął płaszcz i wypłukuje z moczu>
D: A żebyś tam wpadł <mruczy do siebie>
P: <słyszał> Coś powiedział?
D: Nic, nic.
P: Nie wkurzaj mnie blondyna.
D: Nie jestem dziewczyną! >_<
P: Serio? Wybacz, bo po wyglądzie to nie wyglądasz na faceta.
D: <rzuciła się na niego>
P: <broni się>
D,P: <wpadli do rzeki>
P: No kurwa! <wychodzi> Przez ciebie jestem cały mokry!
D: <wychodzi za nim> Przynajmniej się w końcu umyłeś <śmieje się>
P: A tobie się fryzura zepsuła <śmiech>
D: Odwal się od moich włosów.
P: A ty ode mnie.
D,P: <poszli>
Po chwili.
D: Kurwa!
P: Co się stało?
D: Wlazłem w gówno!
P: <śmiech>
D: To nie jest śmieszne!
P: Jest.
D: <wyciera o trawę> Kto sra na środku ścieszki?!
P: Pewnie jakieś zwierzę.
D: Głupie futrzaki.
P: Masz coś do zwierząt?
D: Nie, ale mogłyby nie strać gdzie popadnie.
P: To była pułapka na ciebie.
D: Ta… A tak w ogóle to od kiedy ty lubisz zwierzęta?
P: Od kiedy Otohi je lubi.
D: Nie rozumem…
P: Jesteś blondynką to się nie dziwię.
D: =_=
W lesie.
Y: Gdzie oni są?
T: Tobi nie wiedzieć, ale Tobiemu się już nudzić.
I: Pewnie się gdzieś gwałcą w krzakach.
Ot: Itachi >_<
I: Co?
Ot: Nie obrzydzaj Yuko.
Y: Nic się nie stało.
D,P: <przyszli>
I: Co tak długo?
Y: Czemu jesteś mokrzy? I co tak śmierdzi?
P: Ta Barbie się na mnie rzuciła i padliśmy do rzeki.
D: Bo mnie obraził!
P: Ty zacząłeś pierwszy.
Ot: Ale dalej Pain śmierdzisz.
P: Już nie. To Deidara wlazł w gówno <zaczął się śmiać>
D: Niestety…
I,T,Ot,Y: <śmiech>
D: Tak. Śmiejcie się z biednego Deidary =_=
Ot: Dobra, dobra. Idziemy dalej.
Po jakimś czasie.
Y: Dei… Nogi mnie bolą. Ponieś mnie.
D: A myślisz, że mnie nie bolą?
Ot: Ponieś ją.
D: Nie.
Ot: Rozkazuje ci.
D: Nie.
Ot: Więc w domu będzie wpierdol.
D: Jaki?
Ot: Mam czas do namysłów, a uwierz mi, będzie bolało.
D: O_o <wziął Yuko na barana>
Y: ^^
I: Ale się przestraszyłeś.
D: Nie chce cierpieć…
P: To ja poniosę Otohi.
I: Łapy przecz od niej.
Ot: Nie bijcie się. Nie musi mnie nikt nieść. Ponieście Tobiego.
I,P: Nie!
T: <emo>
Ot: Tak, na zmianę. Raz Itachi, a raz Pain. No dalej.
I: <wziął niechętnie Tobiego>
T: <zaciesza>
W końcu doszli do Suny.
P: Więcej tego piasku tu nie mogli mieć... <mruknął>
Ot: Mogli, ale ty pewnie czujesz się tu jak w domu.
P: ...
Ot: Też cie kocham.
P: Ha! Kochasz mnie!
Ot: Nie podniecaj się tak. To był sarkazm.
P: W nocy mówiłaś co innego.
I: Jak to w nocy?
Ot: Nie słuchaj go. Pewnie się upił i znów miał jakieś nieprzyzwoite sny.
I: Normalka.
D: <głośno zipie>
Y: Dei co ci?
D: Ciężka jesteś…
Y: No wiesz co!
Ot: Deidarze zaraz rozrusznik siądzie. <zaśmiała się>
D: Mądrala…
Ot: Gdybym nią nie była, to bym nie została Liderem ^^
Co się stanie dalej dowiemy się wkrótce. Ci którzy jeszcze nie przeczytali mojej informacji, niech cofną się do poprzedniej notki „Po Sylwestrze”. Na samym końcu jest informacja. Dziękuję za uwagę ^^
Notka została skomentowana przez:
Że tak powiem... Biedny Dei...
Ciekawi mnie, co będzie dziać się w Sunie.
Ciekawi mnie, co będzie dziać się w Sunie.
Dziękuję Ci za powiadomienie o notce;)
~sarah7658, 2012-01-28 16:42
Jak zawsze SUPER ! Biedny Itaś , musiał nieść Tobiasza ...
~Erza, 2012-01-28 17:23
Dziękuję za powiadomienie o nowej notce :3 Śmieszna dla
mnie była kłótnia Deidary i Paina, a szczególnie ten moment, kiedy Dei wpadł w
psią kupę XD Ale nie powinni się z niego naśmiewać, oni niby w kupę nigdy nie
wleźli? XD U Gaarusia będzie niedługo apokalipsa, zważywszy na to, co oni mu
zrobią XD Jak zwykle się uśmiałam, dobrze że w Internecie jest Twój blog, bo
umarłabym z nudów :) Powodzenia!
~Blue Cherry, 2012-01-29 12:43
fuuj.. Dei wlazł w kupę.., ;//, Pain został obsikany, przez
Tobiego.. Nieźle ;p haha chociaż im trochę współczuje.. Świetna notka, dzięki
za info i proszę o dłuższe rozdziały ;DD Pozdrawiam ;]
~Lilly, 2012-01-29 23:33
"D: Jesteś okrutna… Y: Ktoś musi być w
małżeństwie <uśmiech>" Muahahahhahaha, normalnie myślałam, że spadnę
z krzesła. Czekam co będzie dalej! ^^
~Katherine, 2012-01-30 20:08
heheheh fajowe ta parodia jest naprawde smieszna
to sie naprawde super czyta
pozdrawiam ;D
~shimorinka, 2012-01-30 20:13
Biedacy z nich xD Ahah. świetnie wyszlo ^^
pozdrawiam ;]
~catrin, 2012-02-04 17:25
Biedny Dei! Otohi jak mogłaś xdd. Nie no jak zwykle fajnie.
Pozdrawiam Natsumi =3.
Pozdrawiam Natsumi =3.
~kiinka@onet.pl, 2012-02-04 20:14
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz