Obsada:
Pein – Zła Królowa
Konan – Leśniczy/Pierwszy krasnoludek
Itachi – Drugi krasnoludek
Kisame – Trzeci krasnoludek
Deidara – Książę
Sasori – Lustro/Czwarty krasnoludek
Tobi – Piąty krasnoludek
Kakuzu – Szósty krasnoludek
Hidan – Śnieżka
Zetsu – Siódmy krasnoludek
Za górami, za lasami stał sobie zamek. Mieszkała w nim Zła Królowa, która musiała wychowywać Śnieżkę. Jej imię wzięło się stąd, że kiedy malowano jej pokój wpadła do farby „Śnieżka”. Pewnego dnia królowej się znudziło niańczenie dziecka i postanowiła ją zabić. Wezwała do siebie leśniczego.
Ko: <przyszła>
P: O_o Czy leśniczy nie powinien być facetem?
Ko: Nie było już facetów, więc ja jestem.
P: Aha…
Ko: Ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boje.
P: Kapuje…
Ko: Więc co mam zrobić?
P: Zaprowadź Śnieżkę do lasu i zabij ją tam.
Ko: Dobra.
Leśniczy poszedł po Śnieżkę, która siedziała przy studni.
Ko: Śnieżko co robisz?
H: Sekcję zwłok wróbelka.
Ko: O_o Aha…
H: Chciałeś coś?
Ko: Chodź ze mną na spacer.
H: Gdzie?
Ko: Do lasu.
H: Dobra <wywaliła ptaka do studni, wzięła kosę i wstała> Możemy iść
Zaszli do ciemnego lasu i leczniczy już miał zabić dziewczynę, kiedy da się odwróciła.
H: Nie zabijesz mnie. Mam kosę i nie zawaham się jej użyć. Znam karate czwarty stopień.
Ko: Eee… To ja lecę <zwiał>
H: No i zostałam sama w ciemnym lesie.
Nagle jakieś zwierzątka leśne zaczęły się do niej zbliżać.
H: Poszli! <wymachuje kosą >KLIK< , a zwierzaki przestraszone zwiały> Dobra, to idę przed siebie.
Kiedy tak szła zobaczyła mały domek.
H: Jaki w pizdu mały. Ciekawe kto tam mieszka <zapukała i weszła> Siemano
Jednak jest tylko głucha cisza.
H: Spisuję wodę i gaz. Jeszcze prąd. Poczta. Ziemniaczki przyniosłam
Nadal cisza. Dziewczyna zaczęła zwiedzać dom.
H: Jaki zarąbisty pokój. Siedem łóżek i to jakich małych <wepchała się w jedno z nich i zasnęła>
Jakiś czas potem.
I: No chłopcy, dziś byliśmy w pracy i zarobiliśmy prawie dwa tysiące.
Ka: No i zajebiście!
S: Będziemy mieć co pić
Ki: Jasne, że tak. Będziemy dziś do oblewać.
Ko: <otworzył drzwi> Kurde znów nie były zamknięte na klucz.
Z: To trzeba myśleć co się robi.
Ko: =_=
T: <poleciał do pokoju i wrócił z płaczem> Ktoś śpi w moim łóżku!
Ka: A ten znów mam omamy
T: Nie mam omamów!
I: To chodźmy to sprawdzić <poszedł z resztą do pokoju>
S: Kto to jest?
T: Ja nie wiedzieć
Ki: Ale laska <ślinotok>
Ka: Kup sobie okulary i się jej przyjrzyj…
H: <chrapie>
S: Normalnie gorzej niż Siódmy
Z: Ej >_< Ja nie chrapie!
S: No nie, wcale.
H: <budzi się i pisk starej baby>
Aka: <też pisnęli>
H: A wy co za kurduple?
I: Ja ci dam kurduple wielka stopo!
H: Nie obrażaj mnie! >_<
I: To coś ty za jedna?
H: Śnieżka
I: A my jesteśmy krasnoludkami.
T: A ja ciebie lubić! <tuli Śnieżkę>
H: Łapy precz, bo mi fryzurę zniszczysz >_< <odepchnęła go>
T: <dalej się podnieca>
Ka: Co tu robisz?
H: Leżę
Ka: A oprócz tego?
H: Gadam z wami.
Ka: A oprócz gadania?
H: Patrzę na was
Ka: …
Ko: A co robisz u nas?
H: Musiałam uciekać, bo mnie leśniczy chciał zabić i się tu schroniłam.
Ko: Aha
H: <patrzy na niego> Zaraz… Ja cię skądś znam…
Ko: Mnie? Raczej nie.
H: Jesteś bardzo podobny do leśniczego.
Ko: Nie znam gościa…
H: A nie ważne. Mogę tu zostać?
I: Dobra, ale będziesz nam gotowała, sprzątała, prała, prasowała itd.
H: Dobra.
Następnego dnia krasnoludki poszli do pracy (pracują jako atrakcja w supermarkecie), a Śnieżka zabrała się za dom. Kiedy domownicy wrócili do domu zasiedli do stołu, a dziewczyna nalała im zupę.
H: Mam nadzieję, że będzie wam smakowała.
I: Mamy nadzieję.
S: <spróbował i wypluł> Co to jest?!
H: Zupa pomidorowa.
S: Ale czemu smakuje jak farby plakatowe?!
Z: A tam narzekasz. Dobra jest <je to>
Aka: <patrzą się na niego dziwnie>
T: To jest chyba moja czerwona farbka.
Ka: Coś ty zabarwiła zupę farbą?!
H: Żeby była pomidorowa, bo ona jest czerwona.
I: … Dobra nie jemy tego.
Śnieżka się zbulwersowała i poszła do pokoju. Tymczasem w zamku królowa się jarała tym, że Śnieżki już nie ma. Podeszła do swego zacnego lustra i przemówiła.
P: Lustereczko powiedz przecie kto jest największym kozakiem na świecie?
S: Śnieżka
P: Co? Przecież ona nie żyje.
S: Żyje.
P: <poszła i woła leśniczego>
Ko: <przybył>
P: Gdzie Śnieżka?
Ko: Zabiłem ją
P: Jasne, a Atlantyda istnieje.
Ko: No przecież zabiłem.
P: To czemu mam informacje, że nadal żyje.
Ko: No dobra żyje. Sieje postrach w lesie.
P: Biedne te zwierzaki. Wykończy ich wszystkich.
Ko: Niestety tak.
P: Ale to nie zmienia faktu, że żyje.
Ko: No nie
P: Trudno. Sama zajmie się nią <poszła do laboratorium i zrobiła trujące jabłko> To powinno ją zabić <dziki śmiech>
Kolejnego dnia krasnale udały się do pracy, a Śnieżka została sama w domu. W tedy odwiedziła ją Zła Królowa przebrana za wieśniaczkę.
P: <puka>
H: <otwiera>
P: Witaj waćpanno
H: Eee… Hej
P: Sprzedaje jabłka
H: Nie dzięki nie mam kasy.
P: Jak dla ciebie mogę oddać za darmo.
H: Za darmo?
P: Tak. Taka akcja Pajacyk, że się dzieci dokarmia.
H: Rozumiem.
P: Więc dla ciebie jabłko <podała jej>
H: Dzięki
P: Zjedz je
H: Wolę obrane.
P: To sobie obierz
H: Ale to za chwilę.
P: A czemu nie teraz?
H: Bo zaraz będzie obiad.
P: A co to ma do rzeczy?
H: To, że się nie je przed obiadem.
P: Ale to jest jabłko, więc można.
H: Serio?
P: Tak, bo to warzywo
H: A nie czasem owoc?
P: A może i owoc. Jeden kij. Można zjeść.
H: No to chyba, że tak
P: Więc smacznego
H: Dzięki <poszła po nóż i sobie obrała>
P: <patrzy przez okno>
H: <zjadła i się przewróciła>
Gdzieś w Japonii…
Ludzie: Aaaaaaaaaa!!! Trzęsienie ziemi!!!
Znów w chatce.
H: <leży martwa>
P: <dziki śmiech i poszła>
Aka: <wrócili i widzą ją>
T: Ona nie żyje! <ryczy>
S: Nie rycz, bo znów potop zrobisz!
Ka: Robimy trumnę?
I: Trzeba by było
Ka: <poszedł zrobić>
T: <dalej ryczy>
Aka: <siedzą w pontonie, w kapoku, w płaszczu przeciwdeszczowym, z parasolkami i maską tlenową>
Po jakimś czasie trumna była gotowa i pochowali Śnieżkę.
Ki: A czemu wieko jest przezroczyste jak lodówki w sklepie?
Ka: Nie wiem. Kazali taką zrobić to zrobiłem.
Krasnoludki zawlekli trumnę na wzgórze. Kiedy tak siedzieli i modlili się, podjechał jakiś zacny człek na koniu (koń zrobiony z patyków).
D: Co tu się stało? Jakaś msza?
I: Pogrzeb
D: A kogo grzebiecie?
I: Śnieżkę.
D: <zszedł z konia i podszedł do trumny> Jaka ona piękna!
Ka: Kolejnemu by się okulary przydały… <mruknął>
D: <otworzył wieko>
Ki: Nie otwieraj, bo potem będzie nieświeża.
D: Chce ją pocałować.
S: A przelecisz ją też?
Ko: W trumnie?
T: Ja mówić, że to niewygodnie.
D: Tylko ją pocałuje
I: To całuj
D: <zbliża się, żeby ją pocałować>
H: <budzi się nagle>
D: <miał z nią zderzenie czołowe>
H: Ała >_<
D: No właśnie, ała >_<
H: <patrzy na niego> Książę?
D: Tak, znasz mnie?
H: Nie, ale teraz już tak.
T: <zaciesz> Uratowałeś ją! Tyś jest hiro!
Ka: Skąd on zna angielki O_o
Z: Nie wiem. Może Discovery oglądał.
Ka: Możliwe.
D: <wyciągnął ją z trumny i posadził na swym koniu> Jedziemy do mnie i bierzemy ślub.
I: A nas na impre zaprosicie?
H: Jasne, że tak
S: To zajebiście ^^
Książę z Śnieżką udał się do zamku, aby rozpocząć przygotowywania do ślubu. Tymczasem Zła Królowa świętowała to, że zabiła dziewczynę.
P: Lustereczko powiedz przecie kto jest największym kozakiem na świecie?
S: Śnieżka
P: Przecież ją zabiłam
S: Jak widać nie
P: Kurwa! >_<
S: Proszę nie przeklinać.
P: Bo co?!
S: Jajco
P: >_<
Do zamku ktoś zapukał.
P: <otwiera> Czego?!
Heniek: <patrzy na nią> Zenek! Zenek! Patrz ile złomu tu mamy!
Zenek: Co tam Heniu mówisz?
He: Że złom mamy!
Zen: Złom? To bierzemy!
P: CO?! O_o
He: <bierze królową, a Zenek mu pomaga>
P: <szarpie się i wrzeszczy>
Tak zaginął słuch i ślad po Złej Królowej. Prawdopodobnie Heniek i Zenek sprzedali ją na złom. Natomiast Śnieżka wyszła za Księcia i zaadoptowali siedmiu krasnoludków.
Jeśli macie jakieś propozycję co chcielibyście zobaczyć w wykonaniu Akatsuki, piszcie w komentarzach. Jeszcze moje pytanie do was: czy chcielibyście wiedzieć co się dzieje po przestawieniach, czyli kulisy? Odpowiadajcie w komentarzach ^^
Pein – Zła Królowa
Konan – Leśniczy/Pierwszy krasnoludek
Itachi – Drugi krasnoludek
Kisame – Trzeci krasnoludek
Deidara – Książę
Sasori – Lustro/Czwarty krasnoludek
Tobi – Piąty krasnoludek
Kakuzu – Szósty krasnoludek
Hidan – Śnieżka
Zetsu – Siódmy krasnoludek
Za górami, za lasami stał sobie zamek. Mieszkała w nim Zła Królowa, która musiała wychowywać Śnieżkę. Jej imię wzięło się stąd, że kiedy malowano jej pokój wpadła do farby „Śnieżka”. Pewnego dnia królowej się znudziło niańczenie dziecka i postanowiła ją zabić. Wezwała do siebie leśniczego.
Ko: <przyszła>
P: O_o Czy leśniczy nie powinien być facetem?
Ko: Nie było już facetów, więc ja jestem.
P: Aha…
Ko: Ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boje.
P: Kapuje…
Ko: Więc co mam zrobić?
P: Zaprowadź Śnieżkę do lasu i zabij ją tam.
Ko: Dobra.
Leśniczy poszedł po Śnieżkę, która siedziała przy studni.
Ko: Śnieżko co robisz?
H: Sekcję zwłok wróbelka.
Ko: O_o Aha…
H: Chciałeś coś?
Ko: Chodź ze mną na spacer.
H: Gdzie?
Ko: Do lasu.
H: Dobra <wywaliła ptaka do studni, wzięła kosę i wstała> Możemy iść
Zaszli do ciemnego lasu i leczniczy już miał zabić dziewczynę, kiedy da się odwróciła.
H: Nie zabijesz mnie. Mam kosę i nie zawaham się jej użyć. Znam karate czwarty stopień.
Ko: Eee… To ja lecę <zwiał>
H: No i zostałam sama w ciemnym lesie.
Nagle jakieś zwierzątka leśne zaczęły się do niej zbliżać.
H: Poszli! <wymachuje kosą >KLIK< , a zwierzaki przestraszone zwiały> Dobra, to idę przed siebie.
Kiedy tak szła zobaczyła mały domek.
H: Jaki w pizdu mały. Ciekawe kto tam mieszka <zapukała i weszła> Siemano
Jednak jest tylko głucha cisza.
H: Spisuję wodę i gaz. Jeszcze prąd. Poczta. Ziemniaczki przyniosłam
Nadal cisza. Dziewczyna zaczęła zwiedzać dom.
H: Jaki zarąbisty pokój. Siedem łóżek i to jakich małych <wepchała się w jedno z nich i zasnęła>
Jakiś czas potem.
I: No chłopcy, dziś byliśmy w pracy i zarobiliśmy prawie dwa tysiące.
Ka: No i zajebiście!
S: Będziemy mieć co pić
Ki: Jasne, że tak. Będziemy dziś do oblewać.
Ko: <otworzył drzwi> Kurde znów nie były zamknięte na klucz.
Z: To trzeba myśleć co się robi.
Ko: =_=
T: <poleciał do pokoju i wrócił z płaczem> Ktoś śpi w moim łóżku!
Ka: A ten znów mam omamy
T: Nie mam omamów!
I: To chodźmy to sprawdzić <poszedł z resztą do pokoju>
S: Kto to jest?
T: Ja nie wiedzieć
Ki: Ale laska <ślinotok>
Ka: Kup sobie okulary i się jej przyjrzyj…
H: <chrapie>
S: Normalnie gorzej niż Siódmy
Z: Ej >_< Ja nie chrapie!
S: No nie, wcale.
H: <budzi się i pisk starej baby>
Aka: <też pisnęli>
H: A wy co za kurduple?
I: Ja ci dam kurduple wielka stopo!
H: Nie obrażaj mnie! >_<
I: To coś ty za jedna?
H: Śnieżka
I: A my jesteśmy krasnoludkami.
T: A ja ciebie lubić! <tuli Śnieżkę>
H: Łapy precz, bo mi fryzurę zniszczysz >_< <odepchnęła go>
T: <dalej się podnieca>
Ka: Co tu robisz?
H: Leżę
Ka: A oprócz tego?
H: Gadam z wami.
Ka: A oprócz gadania?
H: Patrzę na was
Ka: …
Ko: A co robisz u nas?
H: Musiałam uciekać, bo mnie leśniczy chciał zabić i się tu schroniłam.
Ko: Aha
H: <patrzy na niego> Zaraz… Ja cię skądś znam…
Ko: Mnie? Raczej nie.
H: Jesteś bardzo podobny do leśniczego.
Ko: Nie znam gościa…
H: A nie ważne. Mogę tu zostać?
I: Dobra, ale będziesz nam gotowała, sprzątała, prała, prasowała itd.
H: Dobra.
Następnego dnia krasnoludki poszli do pracy (pracują jako atrakcja w supermarkecie), a Śnieżka zabrała się za dom. Kiedy domownicy wrócili do domu zasiedli do stołu, a dziewczyna nalała im zupę.
H: Mam nadzieję, że będzie wam smakowała.
I: Mamy nadzieję.
S: <spróbował i wypluł> Co to jest?!
H: Zupa pomidorowa.
S: Ale czemu smakuje jak farby plakatowe?!
Z: A tam narzekasz. Dobra jest <je to>
Aka: <patrzą się na niego dziwnie>
T: To jest chyba moja czerwona farbka.
Ka: Coś ty zabarwiła zupę farbą?!
H: Żeby była pomidorowa, bo ona jest czerwona.
I: … Dobra nie jemy tego.
Śnieżka się zbulwersowała i poszła do pokoju. Tymczasem w zamku królowa się jarała tym, że Śnieżki już nie ma. Podeszła do swego zacnego lustra i przemówiła.
P: Lustereczko powiedz przecie kto jest największym kozakiem na świecie?
S: Śnieżka
P: Co? Przecież ona nie żyje.
S: Żyje.
P: <poszła i woła leśniczego>
Ko: <przybył>
P: Gdzie Śnieżka?
Ko: Zabiłem ją
P: Jasne, a Atlantyda istnieje.
Ko: No przecież zabiłem.
P: To czemu mam informacje, że nadal żyje.
Ko: No dobra żyje. Sieje postrach w lesie.
P: Biedne te zwierzaki. Wykończy ich wszystkich.
Ko: Niestety tak.
P: Ale to nie zmienia faktu, że żyje.
Ko: No nie
P: Trudno. Sama zajmie się nią <poszła do laboratorium i zrobiła trujące jabłko> To powinno ją zabić <dziki śmiech>
Kolejnego dnia krasnale udały się do pracy, a Śnieżka została sama w domu. W tedy odwiedziła ją Zła Królowa przebrana za wieśniaczkę.
P: <puka>
H: <otwiera>
P: Witaj waćpanno
H: Eee… Hej
P: Sprzedaje jabłka
H: Nie dzięki nie mam kasy.
P: Jak dla ciebie mogę oddać za darmo.
H: Za darmo?
P: Tak. Taka akcja Pajacyk, że się dzieci dokarmia.
H: Rozumiem.
P: Więc dla ciebie jabłko <podała jej>
H: Dzięki
P: Zjedz je
H: Wolę obrane.
P: To sobie obierz
H: Ale to za chwilę.
P: A czemu nie teraz?
H: Bo zaraz będzie obiad.
P: A co to ma do rzeczy?
H: To, że się nie je przed obiadem.
P: Ale to jest jabłko, więc można.
H: Serio?
P: Tak, bo to warzywo
H: A nie czasem owoc?
P: A może i owoc. Jeden kij. Można zjeść.
H: No to chyba, że tak
P: Więc smacznego
H: Dzięki <poszła po nóż i sobie obrała>
P: <patrzy przez okno>
H: <zjadła i się przewróciła>
Gdzieś w Japonii…
Ludzie: Aaaaaaaaaa!!! Trzęsienie ziemi!!!
Znów w chatce.
H: <leży martwa>
P: <dziki śmiech i poszła>
Aka: <wrócili i widzą ją>
T: Ona nie żyje! <ryczy>
S: Nie rycz, bo znów potop zrobisz!
Ka: Robimy trumnę?
I: Trzeba by było
Ka: <poszedł zrobić>
T: <dalej ryczy>
Aka: <siedzą w pontonie, w kapoku, w płaszczu przeciwdeszczowym, z parasolkami i maską tlenową>
Po jakimś czasie trumna była gotowa i pochowali Śnieżkę.
Ki: A czemu wieko jest przezroczyste jak lodówki w sklepie?
Ka: Nie wiem. Kazali taką zrobić to zrobiłem.
Krasnoludki zawlekli trumnę na wzgórze. Kiedy tak siedzieli i modlili się, podjechał jakiś zacny człek na koniu (koń zrobiony z patyków).
D: Co tu się stało? Jakaś msza?
I: Pogrzeb
D: A kogo grzebiecie?
I: Śnieżkę.
D: <zszedł z konia i podszedł do trumny> Jaka ona piękna!
Ka: Kolejnemu by się okulary przydały… <mruknął>
D: <otworzył wieko>
Ki: Nie otwieraj, bo potem będzie nieświeża.
D: Chce ją pocałować.
S: A przelecisz ją też?
Ko: W trumnie?
T: Ja mówić, że to niewygodnie.
D: Tylko ją pocałuje
I: To całuj
D: <zbliża się, żeby ją pocałować>
H: <budzi się nagle>
D: <miał z nią zderzenie czołowe>
H: Ała >_<
D: No właśnie, ała >_<
H: <patrzy na niego> Książę?
D: Tak, znasz mnie?
H: Nie, ale teraz już tak.
T: <zaciesz> Uratowałeś ją! Tyś jest hiro!
Ka: Skąd on zna angielki O_o
Z: Nie wiem. Może Discovery oglądał.
Ka: Możliwe.
D: <wyciągnął ją z trumny i posadził na swym koniu> Jedziemy do mnie i bierzemy ślub.
I: A nas na impre zaprosicie?
H: Jasne, że tak
S: To zajebiście ^^
Książę z Śnieżką udał się do zamku, aby rozpocząć przygotowywania do ślubu. Tymczasem Zła Królowa świętowała to, że zabiła dziewczynę.
P: Lustereczko powiedz przecie kto jest największym kozakiem na świecie?
S: Śnieżka
P: Przecież ją zabiłam
S: Jak widać nie
P: Kurwa! >_<
S: Proszę nie przeklinać.
P: Bo co?!
S: Jajco
P: >_<
Do zamku ktoś zapukał.
P: <otwiera> Czego?!
Heniek: <patrzy na nią> Zenek! Zenek! Patrz ile złomu tu mamy!
Zenek: Co tam Heniu mówisz?
He: Że złom mamy!
Zen: Złom? To bierzemy!
P: CO?! O_o
He: <bierze królową, a Zenek mu pomaga>
P: <szarpie się i wrzeszczy>
Tak zaginął słuch i ślad po Złej Królowej. Prawdopodobnie Heniek i Zenek sprzedali ją na złom. Natomiast Śnieżka wyszła za Księcia i zaadoptowali siedmiu krasnoludków.
Jeśli macie jakieś propozycję co chcielibyście zobaczyć w wykonaniu Akatsuki, piszcie w komentarzach. Jeszcze moje pytanie do was: czy chcielibyście wiedzieć co się dzieje po przestawieniach, czyli kulisy? Odpowiadajcie w komentarzach ^^
Notka została skomentowana przez:
Ja
nie mogę! Hidan jako śnieżka a Deidara jako książę! Buhahahahahaha! Myślę, że
pomysł z kulisami jest dobry. Ja chciałabym zobaczyć Aladyna w wykonaniu
Akasiów xD Z niecierpliwością czekam na nexta i proszę informuj mnie o newsach
xD
~Rei, 2011-04-10 11:26
~Rei, 2011-04-10 11:26
Popieram
poprzedniczkę. Notka super a zobaczyć ich w wykonaniu Alady było by czymś:P
~Yuko, 2011-04-10 12:01
~Yuko, 2011-04-10 12:01
Mi
się marzy Deidara jako kopciuszek *___* ale tamto też może być ^ ^
Rozdział fajny, Konan dostała zacne role, nie ma co ;DD
~caamelia, 2011-04-10 13:49
Rozdział fajny, Konan dostała zacne role, nie ma co ;DD
~caamelia, 2011-04-10 13:49
Popieram
Kopciuszka (Dei) i kulisy też by były dobre! Szczerze mówiąc zaczęłam się śmiać
po pierwszej linijce(Pein jako Zła Królowa). I jeszcze tak mi do głowy
przychodzi Kubuś Puchatek i Kot w Butach. Zresztą wszystko co napiszesz będzie
świetne ;).
Pozdrawiam - NoDzia! z http://milosc-istnieje-naprawde.blog.onet.pl/
~NoDzia!, 2011-04-10 14:00
~NoDzia!, 2011-04-10 14:00
Jam
chcem kulisy ! xD Śmiesznie będzie ^^ A co do notki to popieram wszystkie
poprzedniczki ^^ I świetny obrazek śnieżki xD Rzeczywiście karate czwarty
stopień ^^. Wszystkie pomysły są świetne tak myślę że może być też piękna i
bestia albo mała syrenka ^^ . Oczywiście czekam na next ;]
~Yuki ^^, 2011-04-10 15:08
~Yuki ^^, 2011-04-10 15:08
Królewna
śniezka i siedmiu psychopatów.xdd taaak. Miło mi ^.^
Mm. przyznam, ż mi sie podobaa i czekaaam na kolejną bajeczkee. ;DD.
ale coś tak o Otohi słuch zaginął... A i powiadamiaj mnie na moim blogu. Dla przypomnienia [catrin-akatsuki]
~Catrin, 2011-04-11 13:41
Mm. przyznam, ż mi sie podobaa i czekaaam na kolejną bajeczkee. ;DD.
ale coś tak o Otohi słuch zaginął... A i powiadamiaj mnie na moim blogu. Dla przypomnienia [catrin-akatsuki]
~Catrin, 2011-04-11 13:41
chcę
być informowana ! xD rozdział super i.. i.. bombowy nagłówek xD pozdrawiam
cieplutko:*
~Neko-chan, 2011-04-11 18:01
~Neko-chan, 2011-04-11 18:01
kulisy
to świetny pomysł. Ja widzę ich w kopciuszku. Proszę informuj mnie o nn.
Lil-wayne-live.
~mlinka jane, 2011-04-12 22:31
~mlinka jane, 2011-04-12 22:31
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz